Groźna komórka

20 lekarzy onkologów wystosowało w Paryżu apel o zachowanie środków ostrożności podczas korzystania z telefonów komórkowych. Są one konieczne, ponieważ nie ma definitywnych dowodów na nieszkodliwość tych urządzeń, zwłaszcza w przypadku dzieci.

Apel opublikowano w gazecie “Le Journal du Dimanche”. Podpisali go lekarze francuscy, włoski, holenderski i amerykański.

Francuskie ministerstwo zdrowia podkreśla, że nie ma obecnie żadnego dowodu naukowego, który pozwoliłby stwierdzić, że korzystanie z komórek stanowi “zauważalne ryzyko” dla zdrowia, czy to w przypadku dorosłych, czy dzieci.

Okulary są super

Dzieci uważają, że ich rówieśnicy noszący okulary odznaczają się ponadprzeciętną inteligencją i wiedzą.

“Wiele dzieci wstydzi się założyć okulary. Boją się, że zostaną źle ocenione przez rówieśników lub uznane za brzydkie” – mówi Jeffrey Walline z Ohio State University. Jak dodaje, wyniki prowadzonych przez niego badań mogą trochę uspokoić te dzieci, które czeka założenie swoich pierwszych okularów.

Dwie-trzecie małych respondentów odpowiedziało, że ich rówieśnicy w okularach są inteligentniejsi, a nieco ponad połowa – że uczciwsi.

Nadzieja dla serc

W dniach 7-8 czerwca br. w Łodzi, w ramach projektu “Nadzieja dla serc”, odbędą się warsztaty dla dzieci z chorobami serca i ich rodziców.

Organizatorem przedsięwzięcia jest polska firma farmaceutyczna Adamed wraz z Fundacją Marka Kamińskiego. Głównym celem projektu jest przywrócenie chorym dzieciom nadziei na powrót do aktywnego życia poza szpitalem.

Zamienione bliźniaczki

Ponad dwóch milionów złotych odszkodowania domagają się dwie rodziny, których dzieci zamienione zostały w warszawskim szpitalu. Precedensowy proces zakończy się najpewniej w marcu.

Jak pisze “Gazeta Wyborcza”, Edyta i Kasia siostry, bliźniaczki jednojajowe wychowywały się w różnych rodzinach, bo ktoś – nie ustalono czy był to lekarz, siostra oddziałowa, czy ktoś inny – zamienił Edytę z Niną.

Stało się to w szpitalu przy ul. Niekłańskiej w Warszawie w styczniu 1984 r. Wszystkie dziewczynki leczono tam kilka tygodni po urodzeniu.

Nie kichaj na to

Problemy związane z katarem są częstą przyczyną nieobecności dzieci w przedszkolu lub szkole. W zależności od przyczyny, może to być dolegliwość krótkotrwała bądź bardzo poważny problem zdrowotny w znaczącym stopniu pogarszający komfort życia.

Katar to stan zapalny błony śluzowej nosa. Dolegliwość ta objawia się blokadą nosa, wydzieliną o różnym zabarwieniu i konsystencji (od wodnistej do gęstej). Towarzyszą temu kichanie i świąd nosa.

Chore dzieci

W Polsce ryzyko zachorowania, a nawet śmierci dziecka jest większe niż w innych krajach Unii Europejskiej. To efekt złej opieki medycznej: braku szczepień ochronnych, kolejek do specjalistów.

Jak pisze “Dziennik”, na każde 100 tys. dzieci w Polsce z różnych przyczyn umiera aż 75. To o jedną czwartą więcej, niż wynosi unijna średnia i aż o 40 proc. więcej niż w słynącej z doskonałej opieki lekarskiej Szwecji.

Dźwięki marzeń

2-3 dzieci na 1000 rodzi się z głęboką wadą słuchu, a u kolejnych można podejrzewać wystąpienie uszkodzenia średniego stopnia lub jednostronny niedosłuch. Z badań zbieranych przez Fundację Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy wynika, że w Polsce wada słuchu występuje u ok. 600 dzieci rocznie.

Chorują od leków

Popularne leki bez recepty, pomagające dorosłym, mogą szkodzić dzieciom. W ciągu sześciu miesięcy krakowski Ośrodek Monitorowania i Badania Niepożądanych Działań Leków zarejestrował 142 przypadki ciężkich skutków ubocznych, w tym dwa przypadki śmiertelne.

Liczba działań niepożądanych u dzieci wywołanych źle zastosowanymi lekami zwiększa się w okresie większej liczby zachorowań na przeziębienie i grypę.

“Dziennik Polski” pisze, że aspiryna, polopiryna, pyralgina, diphergan i thiocodin nie nadają się do leczenia małych pacjentów.

Wzór dziecka

Ile powinien ważyć 14-letni chłopiec żyjący w mieście i prowadzący aktywny tryb życia? Na to pytanie trudno odpowiedzieć nawet lekarzom, którzy do tej pory przyrównywali polskie dzieci z amerykańskim wzorcem.

Jak pisze “Metro” co siódme dziecko w Polsce ma problem z nadwagą. Lekarzom ciężko jest ustalić prawidłową wagę i właściwe dla niej ciśnienie krwi, bo normy, według których są one oceniane, przywędrowały do nas z USA.

W Polsce nigdy takich wzorów nie opracowano. A te zza oceanu nie pasują do warunków, w jakich żyją polskie dzieci.

Czego nie widać

Około połowy dzieci w wieku szkolnym ma problemy ze wzrokiem. Trudności z nauką i problemy wychowawcze są często spowodowane przez wady wzroku – dzieci, którym czytanie sprawia duży wysiłek, bywają uważane za krnąbrne i leniwe.

Wiele dzieci ma problemy ze wzrokiem, jednak nie zdaje sobie z tego sprawy – po prostu nie wiedzą, co to znaczy widzieć prawidłowo. Tym większa jest rola rodziców – jeśli dziecko ma bóle głowy lub oczu, złe samopoczucie, jest apatyczne, niechętnie czyta, mruży oczy – trzeba iść z nim do okulisty. Okresowe badanie powinno się także przeprowadzać raz w roku.

Tusza od dziecka

Choć polskie dzieci nie są na razie tak otyłe jak amerykańskie, mogą niedługo dorównać rówieśnikom z USA – mówiono podczas konferencji w Centrum Zdrowia Dziecka.

Jak wyjaśnił kierownik Kliniki Pediatrii CZD, prof. Janusz Książyk, głównym bohaterem konferencji jest zespół metaboliczny – zespół zaburzeń wynikających z otyłości. Rośnie poziom “złego” cholesterolu – LDL, a spada poziom “dobrego” – HDL, pogarsza się tolerancja glukozy, wzrasta ciśnienie tętnicze krwi.

Niemowlę na dłoni

Najmniejsze dziecko w Polsce urodziło się wałbrzyskim Szpitalu Ginekologiczno-Położniczym.

Dziewczynka ma wielkość dłoni. Kiedy się urodziła, ważyła zaledwie 384 gramy i nikt nie wierzył, że przetrwa noc.

– To ewenement w skali kraju. W całej swojej karierze nie spotkałam się z tak małym noworodkiem, który miałby szanse przeżyć – mówi reporterowi “Słowa Polskiego Gazety Wrocławskiej” Ewa Helwich, krajowy konsultant ds. neonatologii.

Sok bez wagi

Picie prawdziwych, 100 procentowych soków, nie przyczynia się do nadwagi u dzieci – wynika z najnowszych amerykańskich analiz, o których informuje serwis “EurekAlert”.

W ostatnich latach pojawia się coraz więcej opracowań naukowych, z których wynika, że picie dużych ilości słodkich napojów może przyczyniać się do nadwagi i otyłości wśród dzieci z krajów rozwiniętych. Najnowsze wyniki badaczy z Baylor College of Medicine w Houston dowodzą jednak, że ryzyko to nie dotyczy 100
proc. soków.

W żłobku wolniej rosną

Dzieci uczęszczające do żłobków i przedszkoli będą w przyszłości około dwóch centymetrów niższe od tych, które wychowywały się w domu, pod troskliwą opieką matek. Takiego odkrycia dokonali naukowcy z Zakładu Antropologii
Uniwersytetu Jagiellońskiego. Wyniki ich badań zamieszczono w prestiżowym czasopiśmie “Economics and Human Biology”

Bajki rodziców

Naukowcy z USA dowiedli, że, wbrew ogólnym przekonaniom, małe dzieci potrafią rozróżniać rzeczywistość od fikcji. Wyniki badań opublikowano na łamach pisma “Child Development”.

Dzieciństwo to czas, w którym do małych główek trafia cała masa, często zbędnych i nieprawdziwych informacji. Dotychczas uważano, że dzieci wierzą we wszystko, co im mówimy. Okazało się, że wcale tak nie jest.

Kaloryczny ekran

Im więcej programów telewizyjnych ogląda trzyletnie dziecko, tym więcej pije słodkich napojów i je niezdrowych przekąsek – informuje serwis “EurekAlert”.

Naukowcy z Harvardu przeprowadzili ankietę wśród matek 1203 dzieci zaangażowanych w Projekt Viva, dotyczący odżywiania ich pociech.

Okazało się, że każda dodatkowa godzina przed telewizorem odpowiadała zwiększeniu spożycia słodkich napojów i niezdrowych pokarmów, dającemu dodatkowe 46,3 kilokalorii dziennie. Jednocześnie spadało spożycie warzyw i owoców.

Groźne psy

Podczas zabawy z psami dzieci nie powinny zostawać bez opieki dorosłych?- zaleca prestiżowy tygodnik medyczny “British Medical Journal” (BMJ).

Autorzy tekstu sugerują też, jak uczyć dzieci sposobów obchodzenia się z tymi zwierzętami, i aby przyszli właściciele psów uczestniczyli w zajęciach uczących nie tylko sposobów obchodzenia się z psem, ale i uświadamiających odpowiedzialność związaną z posiadaniem zwierzęcia.

To jest najzdrowsze

Od dawna mówi się, że karmienie piersią jest bardzo korzystne dla dziecka. Najnowsze badania wskazują na kolejne, dobroczynne efekty tego zachowania także dla matki – informuje najnowszy numer “New Scientist”.

Takie wnioski płyną z badania ponad 96,5 tys pielęgniarek, które rodziły dzieci w latach 1986-2002. Okazało się, że te, które co najmniej przez dwa lata swojego życia karmiły dzieci piersią, miały o 19 proc. mniejsze ryzyko ataku serca niż panie, które w ogóle nie karmiły piersią.

START TYPING AND PRESS ENTER TO SEARCH