Ile powinien ważyć 14-letni chłopiec żyjący w mieście i prowadzący aktywny tryb życia? Na to pytanie trudno odpowiedzieć nawet lekarzom, którzy do tej pory przyrównywali polskie dzieci z amerykańskim wzorcem. Jak pisze “Metro” co siódme dziecko w Polsce ma problem z nadwagą. Lekarzom ciężko jest ustalić prawidłową wagę i właściwe dla niej ciśnienie krwi, bo normy, według których są one oceniane, przywędrowały do nas z USA.
W Polsce nigdy takich wzorów nie opracowano. A te zza oceanu nie pasują do warunków, w jakich żyją polskie dzieci.
Różnimy się trybem życia i nawykami żywieniowymi od Amerykanów. Tam jest też duże zróżnicowanie rasowe, a porównywanie budowy ciała Polaków z dziećmi innych ras nie ma sensu.
Powinniśmy mieć własne normy, według których będziemy mogli określić, jakie są prawidłowy wzrost i waga dziecka w danym wieku – mówi na łamach “Metra” dr Zbigniew Kulaga, kierownik Zakładu Zdrowia Publicznego Centrum Zdrowia Dziecka.
Tabele z USA wprowadzają polskich lekarzy w błąd. Chociaż na oko widać, że dziecko, które bada lekarz jest np. za grube, to amerykańskie wskaźniki pokazują, że mieści się w normie, więc nie trzeba go leczyć.
Pomysł jest prosty – lekarze przyjrzą się 15 tys. uczniom z podstawówek, gimnazjów i liceów. Sprawdzą wzrost, wagę, obwód klatki piersiowej i pasa. Opracowania trafią do gabinetów lekarskich i szkolnych pielęgniarek jeszcze w tym roku.