Przepracowany jak lekarz

Przepracowany jak lekarz

Nawet 300 godzin pracy miesięcznie to lekarska norma w Polsce. Nowe przepisy miałyby nakładać jednakowe ograniczenia na lekarzy pracujących na kontraktach i zatrudnionych na etatach.

Temat przepracowania lekarzy pojawia się za każdym razem, gdy na światło dzienne wychodzą szczegóły ukazujące patologię naszego systemu pracy. W lipcu tego roku zmarł w szpitalu w Głubczycach 52-letni anestezjolog, który dyżurował piątą dobę z rzędu. Niedługo potem w prasie ukazał się wywiad z młodą rezydentką ginekologii. Opowiadała ona o typowym miesiącu swojej pracy, czyli o ponad 300 godzinach spędzonych w czterech zakładach opieki zdrowotnej. Lekarz poddany tak dużemu obciążeniu, nie jest zdolny do utrzymania wysokiego standardu świadczonych usług medycznych, a także – najzwyczajniej – działa na szkodę własną.

Praca ponad normę

Praca ponad normę

Pracujące soboty i niedziele, ponad dobowe ciągi pracy bez wolnych dni lub adekwatnych dodatków do wynagrodzenia – to niestety norma w polskich aptekach.

Praca w prywatnych przedsiębiorstwach od zawsze wiązała się ze zwiększonym ryzykiem nadużyć ze strony pracodawców. Sytuacji tej sprzyja fakt, że pracownicy są nieświadomi przysługujących im praw, a niektóre obowiązujące od dawna bezprawne praktyki uznawane są powszechnie za normę. Nie inaczej sprawa wygląda w aptekach, gdzie praca przez 6 dni w tygodniu lub przez 24 godziny na dobę nikogo nie dziwi.

Sąd nad dyżurami

Sąd Rejonowy w Nowym Sączu w wydziale pracy uwzględnił pozwy 29 lekarzy z miejscowego szpitala i zasądził dla nich od kilkuset do kilkunastu tysięcy zł jako dopłatę do dyżurów, przepracowanych od 1 czerwca 2004 do 31 lipca 2007.

Sąd uznał, zgodnie z oczekiwaniami lekarzy, że praca w czasie dyżuru może być uznana za pracę w godzinach nadliczbowych, i w związku z tym przysługuje za nią płaca jak za godziny nadliczbowe.

START TYPING AND PRESS ENTER TO SEARCH