Kryzys potrzebuje prawdziwych elit

Kryzys potrzebuje prawdziwych elit

Zadaniem każdego państwa jest wykorzystanie do maksimum potencjału społeczeństwa i wybieranie rozwiązań, które nie blokują jego dalszego rozwoju. W przypadku Polski mamy do czynienia z sytuacją odwrotną. Polskie społeczeństwo jest unieruchomione.

Wiele razy wspominałam o nieudolności (a może wręcz niechęci?) państwa do wykorzystywania potencjału ludzkiego. Czy np. zmiana rządu po wyborach coś w tym zakresie zmieni? Nie sądzę. Raz, że próby te są dość nieudolne organizacyjnie, dwa, że tego rodzaju ruchy są natychmiast blokowane przez PO i PiS – zarówno w ich własnych szeregach, jak i na zewnątrz.

W szponach dyktatu mocy

Na razie w Polsce trwa, jak to nazywam, dyktat mocy. Jednak musi nadejść moment, że społeczeństwo dostrzeże, iż obecnie rządzący nie stanowią jedynego źródła porządku w kraju. Ogromne rozwarstwienie społeczne w naszym kraju służy stabilizacji władzy, ale destabilizuje społeczeństwo.

Bez znieczulenia

Bez znieczulenia

Spadek notowań i znaczne zmniejszenie dystansu między PiS-em a Platformą Obywatelską wynika z kilku przyczyn. Jedną z nich jest reorientacja mediów – myślę tu m.in. o „Gazecie Wyborczej” i TVN – a to w znacznym stopniu jest związane z konfliktem interesów finansowych. Propozycja zmniejszenia składki emerytalnej wysyłanej do OFE oznacza mniejszy udział tych funduszy na giełdzie i spadek wartości akcji, a i Agora, i TVN są graczami giełdowymi. Akcje w tej chwili są, częściowo sztucznie, pompowane przez fundusze emerytalne, które obecnie nie mają – moim zdaniem – najlepszego, czyli bezpośredniego modelu inwestowania w nowe przedsięwzięcia technologiczne czy gospodarcze. Efektem tego jest atak na Tuska, który może wpłynąć na zmianę koncepcji reformy emerytalnej.

Gra pozorów

Gra pozorów

Nastąpiło totalne upartyjnienie państwa. Ale władza to jest przede wszystkim praktyczna zdolność osiągania założonych celów. W Polsce mamy paradoksalną sytuację, bo mimo takiego zmonopolizowania stanowisk, umiejętności osiągania założonych celów ani skuteczności działania, władza – na żadnym szczeblu – nie osiągnęła. Odwrotnie, jest bardzo wiele działań, które po prostu są nastawione na pozorne efekty, czy też działań niewchodzących na poziom mechanizmów, które są tu decydujące.

QUO VADIS?

QUO VADIS?

To zasadnicze pytanie można zadać, obserwując nasze społeczeństwo. Społeczeństwo polskie jest głęboko – i szeroko – rozwarstwione. Funkcjonuje odmiennie w różnych środowiskach, w różnych pokoleniach. Tak odmiennie, że nie ma między nimi niemal żadnej spójności. Bywają momenty, które je katalizują, przyspieszają, krystalizują myślenie, ale… Nastąpił rozziew między prawem a obyczajem. Obecnie prawo i obyczaj ustawiono jako sprawy równorzędne. Prawo zaczyna się tam, gdzie kończy się obyczaj. Przypomnijmy sprawę krzyża przed Pałacem Prezydenckim.

START TYPING AND PRESS ENTER TO SEARCH