Bez znieczulenia

Bez znieczulenia


Spadek notowań i znaczne zmniejszenie dystansu między PiS-em a Platformą Obywatelską wynika z kilku przyczyn. Jedną z nich jest reorientacja mediów – myślę tu m.in. o „Gazecie Wyborczej” i TVN – a to w znacznym stopniu jest związane z konfliktem interesów finansowych.

Propozycja zmniejszenia składki emerytalnej wysyłanej do OFE oznacza mniejszy udział tych funduszy na giełdzie i spadek wartości akcji, a i Agora, i TVN są graczami giełdowymi. Akcje w tej chwili są, częściowo sztucznie, pompowane przez fundusze emerytalne, które obecnie nie mają – moim zdaniem – najlepszego, czyli bezpośredniego modelu inwestowania w nowe przedsięwzięcia technologiczne czy gospodarcze. Efektem tego jest atak na Tuska, który może wpłynąć na zmianę koncepcji reformy emerytalnej.

Ale w ogóle spadek notowań PO jest zjawiskiem głębszym. Do społeczeństwa dotarło, zwłaszcza po raporcie MAK-u i sposobie przekazywania informacji o katastrofie smoleńskiej przez stronę rosyjską (w pewnym stopniu upokarzającym stronę polską), jakim błędem była – podjęta przez premiera Tuska arbitralnie, w porozumieniu z Putinem – decyzja o zastosowaniu art. 13 konwencji chicagowskiej. Podobno – podkreślam: podobno – nawet minister obrony Bogdan Klich bezpośrednio po katastrofie sugerował, że zwróci się o pomoc do NATO, co byłoby uzasadnione, bo przecież zginęli tam ludzie z dowództwa. Podobno premier Tusk miał wówczas powiedzieć, żeby się z tym wstrzymać, a po konsultacji z Putinem, przyjęto drogę chicagowską. To jakby z góry przesądzało w znacznym stopniu wynik śledztwa, gdyż przy tym statusie samolotu, dziesiątkach „niedoróbek”, które wychodzą i będą wychodzić, a do których nikt nie chce się przyznać, braku twardych dowodów, dojście do prawdy jest dla strony polskiej praktycznie niemożliwe.

Wreszcie sprawa młodego pokolenia w Polsce. Młodzi ludzie myślą w kategoriach przyszłości, rozwoju własnego, rodziny. Tymczasem w działaniach rządu PO dostrzega się metodę takiego „pełzającego” obniżania standardów w różnych dziedzinach życia. Na przykład wprowadzenie opłat za studia na drugim wydziale. Jeżeli ktoś naprawdę chce inwestować w siebie, to nie powinno mu się rzucać kłód pod nogi, lecz wspomagać. Oszczędność jest tu minimalna, bo te struktury uniwersyteckie i tak istnieją. A ta decyzja uderza w ludzi ambitnych, zdolnych, którzy chcą po prostu wiedzy dla wiedzy, co zawsze procentuje.

Kolejna sprawa to program „Rodzina na swoim” – mam tu na myśli specjalne kredyty. Wycena metra kwadratowego, za który można taki kredyt uzyskać, jest tak niska, że praktycznie szanse znalezienia lokum są minimalne.

Ważną kwestią jest sfera zatrudnienia młodych ludzi. Jest niemalże regułą zatrudnianie ich na kontraktach tymczasowych. To oznacza dla nich nie tylko brak stabilizacji, to odbiera im również możliwość zaciągnięcia kredytu w banku. Poza tym, nie da się nie zauważyć, że ile młodzi nie skończyliby fakultetów, ile by nie zdobyli wiedzy, to i tak nie ma dla nich pracy.

I mnóstwo innych sytuacji tego typu, przy równoczesnym utrzymywaniu przywilejów emerytalnych i podatkowych dla tych grup, które są podporą władzy. I przywilejów finansowych typu ZUS za niańkę do dziecka, czy odpisywanie części oprocentowania przy spłacie bardzo wysokich kredytów hipotecznych.

To wszystko pokazuje, że szanse młodego pokolenia w Polsce stale się pogarszają. To powoduje widoczną już reorientację młodych, jeśli chodzi o politykę, która działa – naturalnie – na korzyść innych partii, w tym i SLD. W przypadku SLD skończyły się czasy odnoszenia się do komunizmu jako tej płaszczyzny, którą „źle się pamięta”. Młodzi ludzie – urodzeni po tym czasie i dorastający po tym czasie – myślą o przyszłości, a nie o rozliczaniu i polowaniu na czarownice. Negatywny wydźwięk, jaki SLD ma dla starszych pokoleń, w tej chwili dla młodych nic nie znaczy i nie biorą go w ogóle pod uwagę.

Ponadto dostrzegam wyraźny brak przywództwa Tuska. Stałe wahania, uleganie, takie w sumie kręcenie, bo nie mówi się o głównych motywach, jakimi kieruje się ten rząd przy OFE. Tym najistotniejszym motywem podejmowanych takich a nie innych decyzji jest obawa, że te środki, jeżeli przegramy proces z Komisją Europejską w Strasburgu, mogą być wywożone. Zamiast myśleć dalekowzrocznie, jak tych środków nie zabierać do ZUS-u – który jest „czarną dziurą” – jest krótkowzroczne działanie, bez myśli o jutrze. Uważam, że najlepiej by było przesunąć te środki, nie przez giełdę, lecz bezpośrednio do inwestycji, stworzyć różnego typu ułatwienia inwestycyjne, żeby te fundusze zatrzymać w Polsce metodami liberalnymi, z korzyścią dla rozwoju. A w tej chwili po prostu się je unieruchamia, więc nie będą funkcjonowały jako kapitał, co przy trudnościach krajowych formowania kapitału w gospodarce oznacza nieuchronne spowolnienie rozwoju kraju. Obecnie, gdy eurogrupa przyspiesza, my, po kryzysie, jesteśmy na niższym poziomie technologicznym i strukturalnym.

Społeczeństwo to wszystko widzi. Oczywiście, wpływa to na spadek notowań Platformy, ale nie na tyle, żeby całkowicie przegrała. U Tuska coraz wyraźniej ujawnia się brak osobowości, ucieczka od odpowiedzialności, gra pozorów, krótkowzroczność połączona z wybuchami negatywnych emocji, demagogia, straszenie antydemokratyczne – legalna opozycja jest ciągle przedstawiana jako jakieś straszne zagrożenie. Być może PO podejmie jakieś kroki, ale będą to „ruchy pałacowe”, np. w rewanżu za gorszy wynik wyborczy odsunięcie Tuska, przyjęcie Schetyny, który – moim zdaniem – jest silniejszą i bardziej racjonalną osobowością.

Notowała:
Justyna Hofman-Wiśniewska

4.9/5 - (198 votes)

POLECANE DLA CIEBIE

START TYPING AND PRESS ENTER TO SEARCH