Kryzys potrzebuje prawdziwych elit

Kryzys potrzebuje prawdziwych elit


Zadaniem każdego państwa jest wykorzystanie do maksimum potencjału społeczeństwa i wybieranie rozwiązań, które nie blokują jego dalszego rozwoju. W przypadku Polski mamy do czynienia z sytuacją odwrotną. Polskie społeczeństwo jest unieruchomione.

Wiele razy wspominałam o nieudolności (a może wręcz niechęci?) państwa do wykorzystywania potencjału ludzkiego. Czy np. zmiana rządu po wyborach coś w tym zakresie zmieni? Nie sądzę. Raz, że próby te są dość nieudolne organizacyjnie, dwa, że tego rodzaju ruchy są natychmiast blokowane przez PO i PiS – zarówno w ich własnych szeregach, jak i na zewnątrz.

Młodzi w PiS
Po ostatnich wyborach prezydenckich wciąż działały pewne struktury ruchu poparcia Jarosława Kaczyńskiego. I ci ludzie, którzy nie zapisali się do PiS, ale chcieli pozostać aktywni i koordynować działania podobnych struktur w regionach, zostali wytrąceni na margines. A przecież to kilkadziesiąt tysięcy osób, głównie młodych, bardzo aktywnie wbudowanych w swoje środowiska, przede wszystkim postsolidarnościowe i inteligenckie!

Tymczasem aparat pisowski, bojąc się konkurencji, po prostu ten ruch zlikwidował. Liderom tej partii nie zależy na takiej aktywności! Do Wrocławia przyjechał np. pan Lipiński i odebrał tym ludziom prawo do używania nazwiska Jarosława Kaczyńskiego. Nic dziwnego, w partiach często są mierni ludzie, którym zależy tylko na synekurach. U nas, będąc w opozycji, nie ponosi się odpowiedzialności – powie się jakieś symboliczne slogany i koniec. To jest porażające! Mimo wysiłku, mimo tego, że jest bardzo wielu wartościowych młodych ludzi, ideowych państwowców, takich jak choćby Mariusz Kamiński w PiS, Zbigniew Girzyński czy drugi Mariusz Kamiński z Białegostoku. Najbliższe otoczenie Jarosława Kaczyńskiego, moim zdaniem, blokuje ich działalność. Przy PiS jest przecież Instytut Sobieskiego czy Klub Jagielloński – nowe pokolenia inteligencji, ludzie kompetentni, ale nie oni mieli wpływ na kampanie wyborczą.

Młodzi w PO
Przy PO takich ludzi jest znacznie mniej, ale z kolei partia ta kontrolując w pełni media, tworzy układy i żeruje na tym, że społeczeństwo tak naprawdę coraz mniej oczekuje od polityki. Można się w tym przemknąć i kontynuować swoje pomysły na władzę. Ruch skupiony swego czasu wokół Rafała Dutkiewicza, odwoływał się do realnego doświadczenia i realnych problemów. Proszę spojrzeć na jego falowanie, zapadanie się i odradzanie, ale… Ma szansę, tylko chyba jeszcze nie w tej chwili.

Senat nie mający specjalnego wpływu na kształt ustaw, stale jeszcze może różne rzeczy korygować. Póki jest… To wszystko razem stanowi jakąś koncepcję, jakieś próby wyjścia z impasu, ale… Partie blokują się wzajemnie i nie widać w ich działaniach tej merytorycznej, realnej alternatywy w sensie programowym.

W przyszłości?
Zwróciło moją uwagę rosnące poparcie dla PiS wśród bardzo młodych ludzi (18-24-letnich). Dostrzegają oni i odczuwają na własnej skórze skutki polityki PO. To oni przecież nie mogą znaleźć pracy mimo wykształcenia, mimo że niekiedy są po 2-3 fakultetach. To im odbiera się szansę na start w dorosłe, samodzielne życie.

Na listach wyborczych PiS byli też ci nowi, młodzi ludzie. Nowi, obok resztek „starej gwardii”. To są eksperci z prawdziwego zdarzenia: od prawa, podatków, energii, emerytur. I są w tych szeregach także osoby, które np. walczyły o rozwiązania konstytucyjne, które w UE sprzyjałyby naszym interesom. Ale w kampanii wyborczej właśnie tych ludzi mało było widać. A szkoda.

Ważne jednak, że powoli, opornie i z trudem (ale jednak) program oparty na tradycyjnych wartościach w sferze norm (rodzina, przyzwoitość, szacunek dla człowieka) zaczyna się przebijać przez oportunizm i cynizm. To cenne i budzące nadzieje na przyszłość. Kryzys potrzebuje prawdziwych, nie sztucznie kreowanych elit.

4.6/5 - (175 votes)

Leave a Comment

POLECANE DLA CIEBIE

START TYPING AND PRESS ENTER TO SEARCH