Wiele przychodni odmawia szczepienia preparatami, które pacjenci wcześniej zakupili w aptekach i przynieśli ze sobą.
Trzeba jasno powiedzieć – sprzedaż szczepionek w gabinetach lekarskich jest nielegalna, a apteki są w zasadzie jedynymi placówkami, które gwarantują prawidłowe przechowywanie leków.
W ostatnim czasie tematem numer jeden na portalach medyczno-farmaceutycznych jest konflikt między przychodniami lekarskimi oraz aptekami, dotyczący prawa do dystrybucji szczepionek. Chodzi o to, że w zakładach opieki zdrowotnej oraz prywatnych gabinetach lekarskich kwitnie proceder sprzedaży szczepionek podawanych w ramach szczepień nieobowiązkowych, przeciw któremu protestuje Naczelna Rada Aptekarska. Kto wie, może sprawa nie wzbudziłaby takiego zainteresowania mediów, gdyby nie fakt, że wiele przychodni odmawia szczepienia preparatami, które pacjent kupił w aptece i przynosi ze sobą. W czym tkwi problem? Jak to często bywa – w pieniądzach.
Uderz w stół, a nożyce się odezwą
Zgodnie z ustawą z dnia 6 września 2001 r. Prawo farmaceutyczne, jedynymi podmiotami uprawnionymi do obrotu detalicznego produktami leczniczymi na receptę są apteki i punkty apteczne. Przychodnie lekarskie zdają się tego nie rozumieć. Na początku marca mgr farm. Janina Pawłowska, koordynator Departamentu Farmacji Szpitalnej Naczelnej Rady Aptekarskiej oraz członek Rady Akredytacyjnej przy Ministrze Zdrowia – w odpowiedzi na artykuł Sławomira Molędy „Obrót szczepionkami nie dla przychodni” w „Pulsie Medycyny” – opublikowała we wspomnianym czasopiśmie swoją opinię na ten temat. Zgodnie z porzekadłem „uderz w stół, a nożyce się odezwą”, w mediach rozgorzała dyskusja, w której przedstawiciele przychodni lekarskich, zarówno publicznych, jak i niepublicznych, próbowali wytoczyć ciężkie działa przeciw argumentom mgr Pawłowskiej. Tyle tylko, że argumenty te w zasadzie są nie do obalenia. Nie podlega dyskusji fakt, że sprzedaż szczepionek w gabinetach lekarskich jest nielegalna, oraz że apteki są w zasadzie jedynymi placówkami, które gwarantują prawidłowe przechowywanie leków. Mam na myśli to, że żaden inny podmiot nie podlega tak ścisłym kontrolom wewnętrznym (kontrola temperatur w lodówkach, mapowanie lodówek itd.) oraz zewnętrznym (kontrole inspekcji farmaceutycznej oraz innych organów). Co więcej, do przychodni nie docierają komunikaty inspekcji o wstrzymaniu lub wycofaniu produktów leczniczych, a więc dystrybucja szczepionek w tych miejscach, oprócz tego, że jest nielegalna, może być także niebezpieczna dla pacjenta.
Słabe argumenty
Przedstawiciele zakładów opieki zdrowotnej oraz gabinetów lekarskich prowadzonych w ramach indywidualnej praktyki kontrargumentują, że nie ma żadnej kontroli nad sposobem przechowywania leku, który pacjent otrzymał w aptece i który następnie przyniósł do przychodni. Gdyby jednak patrzeć na sprawę w ten sposób, okazałoby się, że właściwie po każdą dawkę insuliny pacjent powinien przychodzić do apteki lub przychodni i podawać ją sobie na miejscu. W sytuacji, w której w Polsce funkcjonuje ponad 13 tys. aptek, argument o tym, że pacjent może nie zdążyć przetransportować leku do domu lub punktu szczepień zanim szczepionka zmieni swoje właściwości, wydaje się nietrafiony. Na przykład, z informacji producentów szczepionek Vaxigrip oraz Influvac wynika, że szczepionki te mogą być bezpiecznie stosowane, jeśli przechowywane są w temperaturze pokojowej przez okres nie dłuższy niż 24 h (Vaxigrip), czy nawet dwa tygodnie (Influvac).
Co więcej, gdyby się uprzeć, do transportu termolabilnych preparatów mogą posłużyć specjalne transportery, które umożliwiają zachowanie odpowiednich warunków transportu i część pacjentów korzysta z tej możliwości, kiedy zachodzi konieczność przetransportowania szczepionki na większą odległość.
Sprzedaż pod przykrywką usługi
„Dziennik Gazeta Prawna” w numerze z 11 marca 2011 r. przytacza stanowisko grupy Lux Med, która odmawia przeprowadzania szczepień preparatami nabytymi poza placówkami tej sieci. Według Lux Medu, taka polityka jest właściwa i korzystna dla pacjentów również ze względów finansowych, ponieważ hurtowy zakup szczepionek przez grupę Lux Med zapewnia niższe ceny dla pacjentów. Wydawać by się mogło, że taka opcja nie wchodzi w grę w przypadku aptek. Jednak, jak mówi Grzegorz Juszczyk z Lux Medu, „przychodnie nie sprzedają szczepionek, lecz usługę badania i szczepienia”. Z dotychczasowych praktyk wynika, że przychodnie i gabinety wliczały cenę szczepionki w cenę usługi szczepienia, rozwiązując w ten sposób problem braku prawnych możliwości prowadzenia obrotu detalicznego lekami przez te placówki. Tymczasem, zgodnie z niedawnym zarządzeniem prezesa NFZ, podmioty wykonujące szczepienia w ramach opieki finansowanej przez NFZ, muszą to robić bezpłatnie, tak więc koszt usługi szczepienia powinien wynosić 0 zł. I tutaj właśnie pojawia się problem, bo wcześniej zakup szczepionki odbywał się pod hasłem „usługa”.
„Dziennik Gazeta Prawna”, przytaczając słowa mgr farm. Janiny Pawłowskiej o współodpowiedzialności administracji publicznej za konsekwencje wynikające z nielegalnego obrotu produktami leczniczymi, używa ponadto dość niefrasobliwego sformułowania, pisząc, że „jej zdaniem w aptekach są lepsze warunki do przechowywania leków”. Świadczy to o głębokiej ignorancji autora tekstu. Na szczęście mgr Pawłowska nie jest odosobniona w swojej opinii, o czym świadczy choćby fakt, że z punktu widzenia obowiązujących przepisów prawnych, apteki i punkty apteczne są jedynymi placówkami uprawnionymi do obrotu detalicznego produktami leczniczymi wymagającymi restrykcyjnych warunków przechowywania.
Pole do nadużyć
W opublikowanym w „Pulsie Medycyny” artykule („Szczepionki powinny być dostępne TYLKO w aptekach”), dr n. farm. Stanisław Piechula, prezes ORA w Katowicach, przytacza okoliczności, w których zawody lekarza i farmaceuty zostały rozdzielone. Powinniśmy się uczyć na błędach, a historia pokazała, że łączenie ze sobą działalności leczniczej oraz dystrybucji leków daje pole do ogromnych nadużyć. Rynek farmaceutyczny to potężne pieniądze, a nie od dzisiaj wiadomo, jak wielki wpływ na lekarzy mają firmy farmaceutyczne oferujące przeróżne korzyści materialne, zarówno zgodne z prawem, jak i nielegalne. Trudno przypuszczać, że zakłady opieki zdrowotnej prowadzące dystrybucję nieobowiązkowych szczepionek pozostają całkowicie obojętne na intratne oferty firm farmaceutycznych.
Standard usług
W kontekście problemu dotyczącego szczepionek stosowanych w ramach szczepień nieobowiązkowych, warto poruszyć także kwestię bezpłatnych szczepień. Szczepionki oferowane w ramach ubezpieczenia zdrowotnego również są przechowywane w punktach szczepień. Byłam świadkiem sytuacji, w której pielęgniarka wykonująca szczepienie małemu dziecku zamieniła przyniesioną przez pacjentkę szczepionkę Hepavax Gene 1 ml na trzymaną w szafce fiolkę Hepavax Gene 0,5 ml (pacjentka nie mogła dostać w aptece właściwej 0,5-mililitrowej dawki). Za cały komentarz posłużyły słowa: „Jakoś to zbilansujemy”. Czy tak powinna wyglądać odpowiedzialna i zgodna z prawem dystrybucja szczepionek? Trudno również pozostać obojętnym na pojawiające się w prasie sygnały o wykonywaniu szczepień z użyciem przeterminowanych preparatów, które zalegają w gabinetach lekarskich.
Z pewnością zagadnienia te powinny zainteresować organy czuwające nad rozprowadzaniem produktów leczniczych, m.in. Państwową Inspekcję Farmaceutyczną oraz Państwową Inspekcję Sanitarną, zaś samorząd aptekarski powinien podjąć działania, których celem będzie ugruntowanie pozycji aptek jako wyłącznego dystrybutora produktów leczniczych.
Przechowywanie szczepionek wymaga określonych warunków
Gdybym jako pacjent miał poprzeć decyzję posiadania szczepionek przez gabinety, to uważam, że konieczne byłoby spełnienie kilku poniższych warunków.
1. W gabinecie powinny być zapewnione wszystkie dostępne szczepionki z danego rodzaju (każdej firmy), a nie tylko wybrane przez lekarza w porozumieniu z obrotniejszymi firmami farmaceutycznymi.
2. Szczepionki powinny być wliczane do szczepienia w cenie ich zakupu, gdyż lekarz nie powinien zarabiać na lekach, a tylko na usłudze. Tak więc przy darmowej usłudze szczepienia, cena szczepionki powinna być równa cenie jej zakupu.
3. Tak głośno podnoszone warunki przechowywania szczepionek powinny dorównać przynajmniej aptecznym i być kontrolowane, a także powinna być zapewniona możliwość przełożenia szczepionek do drugiego urządzenia chłodniczego w razie awarii pierwszego.
4. Pacjent powinien obowiązkowo zobaczyć szczepionkę przed jej zastosowaniem w celu sprawdzenia co otrzymuje.
Jeżeli lekarze tak bardzo chcą zadbać o dobro pacjentów, by nie musieli oni nadkładać drogi przed szczepieniem, niech rzeczywiście zadbają także o pełne bezpieczeństwo i właściwe procedury przechowywania szczepionek.
dr farm. Stanisław Piechula – Prezes Rady ŚIA