W Polsce rocznie z powodu raka szyjki macicy umiera 2 tysiące kobiet. Niedawno powstała Polska Koalicja na Rzecz Walki z Rsm. Jej celem jest zmiana tych niechlubnych statystyk.
Rak szyjki macicy to podstępna choroba. Pozostaje utajona przeciętnie od 3 do 10 lat. Jest drugą co do częstości przyczyną zgonów wśród kobiet. Co roku rak szyjki macicy zostaje rozpoznany u ponad miliona pacjentek na świecie. W Polsce rocznie tę diagnozę słyszy prawie 3,5 tysiąca kobiet zgłaszających się do ginekologów. Niestety aż połowa z nich umiera.
Przyczyna choroby
Za nowotwór odpowiedzialne są onkogenne wirusy brodawczaka ludzkiego (HPV), zwłaszcza typy: 16 i 18. Wirus przenosi się drogą płciową, podczas kontaktów seksualnych. Ryzyko zachorowania na raka szyjki macicy wzrasta wraz z wczesną inicjacją seksualną, dużą ilością partnerów, licznymi ciążami (zwłaszcza w młodym wieku), czy też wieloletnim stosowaniem antykoncepcji hormonalnej. Nowotwór najczęściej dotyka kobiety między 40. a 59. rokiem życia.
Początkowo mogą wystąpić jedynie objawy związane z zapaleniem szyjki macicy. Pozostałe symptomy są skąpe i niecharakterystyczne. Mogą występować: krwiste upławy o nieprzyjemnym zapachu, krwawienia międzymiesiączkowe i po stosunku, bóle w okolicy krzyżowo-lędźwiowej, bóle podbrzusza, ból podczas stosunku.
Postępowanie profilaktyczne
W świetle tych danych niezwykle ważna jest profilaktyka, gdyż przedinwazyjny rak szyjki macicy jest uleczalny w 100 procentach. Bezpłatnym badaniem cytologicznym objęta jest w Polsce tylko co piąta kobieta. Ale i tak nie wszystkie korzystają z tych badań. Nie wiadomo też, ile Polek wykonuje prywatnie cytologię, a nawet – ile kobiet w ogóle chodzi do ginekologa. Nikt nie prowadzi takich statystyk.
Również szczepienia dla dziewcząt, które nie rozpoczęły jeszcze życia seksualnego są bardzo skuteczną ochroną przed zakażeniem onkogennymi wirusami HPV. Nie zwalniają one jednak z obowiązku wykonywania cytologii po rozpoczęciu aktywności seksualnej. Niestety szczepienia te nie są refundowane przez NFZ i bardzo niewiele samorządów w Polsce stara się je finansować.
Wspólnymi siłami
Ponad 50 organizacji, instytucji i osób z sektora publicznego, samorządowego, jak i prywatnego postanowiło, że wspólnymi siłami będzie dążyło do zmniejszenia o połowę zachorowalności i umieralności Polek z powodu raka szyjki macicy do 2020 roku. Ten ambitny cel postawiła sobie Polska Koalicja na Rzecz Walki z Rakiem Szyjki Macicy (koalicja RSM) zawiązana podczas II Forum Promocji Zdrowia Kobiet w dniu 31 maja tego roku.
– Koalicja RSM chce przedstawić inne spojrzenie na fakty związane z rakiem szyjki macicy. Zatrważające statystyki umieralności wynikają przede wszystkim z zaniedbań w edukacji, braku zrozumienia konieczności stosowania badań cytologicznych i potrzeby szczepień przeciw wirusowi HPV. Rak to dla wielu kobiet słowo, które nie chce przejść przez gardło i wolą się trzymać od wszystkiego, co z nim związane, jak najdalej – podkreślał wówczas profesor Mariusz Bidziński, prezes Polskiego Towarzystwa Ginekologii Onkologicznej i Przewodniczący Rady Programowej Fundacji MSD dla Zdrowia Kobiet.
Celem koalicji RSM jest przekonanie kobiet, że nie powinny bać się cytologii oraz że muszą znaleźć czas i chęci, aby raz do roku poddać się badaniom przesiewowym. Jak podkreśla prof. Ryszard Poręba, problem diagnostyki raka szyjki macicy nie wynika z błędów lekarzy. – Mamy w Polsce armię ginekologów. 8 tysięcy lekarzy czeka stale na pacjentki, które zechcą zgłosić się na bezpłatne badania cytologiczne. Rak szyjki macicy rozwija się około 13 lat od momentu wniknięcia wirusa HPV. Jest dość czasu, żeby zareagować. Jeśli rak zostanie wykryty w fazie przedinwazyjnej, leczenie trwa jeden dzień
– dodaje prezes Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego.
Polska rzeczywistość
Niestety, kobiety w Polsce, zwłaszcza ze wsi i małych miast, nie zdają sobie sprawy z tego, jakim poważnym problemem jest rak szyjki macicy oraz jak ważna jest jego wczesna diagnostyka. Wiele z nich nazwę cytologia zna tylko ze słyszenia, ale nie wie, na czym polega takie badanie. Przyczyn tych problemów jest wiele, m.in. istniejące w społeczeństwie bariery psychospołeczne. Jak twierdzą specjaliści, młode kobiety wstydzą się nagości, bagatelizują niepokojące objawy i obawiają się lekarza mężczyzny. Z kolei starsze panie mają inne priorytety życiowe, np. zajmują się dziećmi i domem, dbanie o zdrowie schodzi na dalszy plan. Niejednokrotnie ze strachu nie odbierają nawet wyniku badania.
Podobnie jest ze szczepieniami – poddaje się im tylko do 5 procent dziewcząt z grupy wiekowej, która powinna je otrzymać. Koalicja RSM właśnie w tej kwestii zamierza dokonać największych zmian, bowiem powodzenie działań profilaktycznych jest zdeterminowane przez odpowiednią edukację i komunikację społeczną. Zespół postawił sobie za zadanie dotarcie do kobiet różnymi sposobami. Tylko zróżnicowane narzędzia i media pozwolą na dotarcie do jak najszerszej grupy odbiorców informacji. Część kobiet czerpie informacje z mediów, jednak są i takie, które potrzebują bezpośredniej rozmowy, np. z pielęgniarką środowiskową, z kolei do młodzieży najlepiej przemawia internet. Jednak działania edukacyjno-profilaktyczne muszą być połączone z wprowadzeniem odpowiednich, wiarygodnych i przejrzystych rejestrów.
Konieczne zmiany
We wrześniu odbyło się spotkanie Grupy Eksperckiej „Rejestry”, która zastanawiała się, w jaki sposób usprawnić i pogłębić istniejące bazy danych i w jaki sposób efektywnie wykorzystać zbierane w nich informacje. W obradach uczestniczyli przedstawiciele NFZ i MZ. Eksperci zgodnie przyznali, że wciąż brakuje skutecznego monitorowania losów kobiet objętych skriningiem cytologicznym w ramach Populacyjnego Programu Profilaktyki i Wczesnego Wykrywania Raka Szyjki Macicy. Nie są zbierane również informacje o stanach przedrakowych wykrywanych podczas badań przesiewowych. Brakuje także rejestru oraz bazy szczepień przeciwko wirusowi brodawczaka ludzkiego HPV. Brak danych nie pozwala na ustalenie skuteczności prewencji. Ponadto stwierdzono, że znaczącym utrudnieniem w badaniach jest brak przepływu informacji.
Eksperci doszli do wniosków, że powinny być ewidencjonowane nie tylko wyniki cytologii wykonywanych w ramach programu populacyjnego, ale również w ramach porady ginekologicznej opłacanej przez NFZ, jak i wizyt prywatnych. Także niezbędne jest ewidencjonowanie szczepień przeciwko wirusowi HPV. Aby jednak osiągnąć ten cel, konieczna jest ścisła współpraca wielu stron: świadczeniodawcy, MZ, NFZ, a także samych pacjentek.