Wciąż toczy się debata na temat systemu sprzedaży bezpośredniej (SSB) firmy AstraZeneca.
Na naszych łamach wypowiadali się w tej sprawie eksperci rynku farmaceutycznego, hurtownicy, a także przedstawiciele firmy AstraZeneca. Teraz czas na opinie farmaceutów pracujących w aptekach.
dr n. farm. Nicolas Obeid, Apteka Miłosna w Warszawie
Nie jestem zwolennikiem SSB, ponieważ zostałem zmuszony do współpracy z hurtownikiem, z którym wcześniej nie współpracowałem. Ponadto, miałem problemy związane z limitami. Po wykorzystaniu limitu sprzedaży jednego z leków AstraZeneca, musiałem kontaktować się z przedstawicielem handlowym, który z kolei musiał się w tej sprawie skontaktować się z firmą AstraZeneca. Na szczęście zwiększono nam limity.
Z dostępnością leków w SSB nie ma żadnych problemów, chociaż mamy problemy z komunikacją z agentem (do PGF-u ciężko jest się dodzwonić).
Dobrze też, że AstraZeneca udziela rabatów na niektóre leki, które wcześniej nie były nimi objęte, np. Betaloc. Minusem są zbyt wysokie progi rabatów obrotowych. W pierwszym okresie funkcjonowania SSB mieliśmy drobne problemy związane z płaceniem należności na trzy różne konta, natomiast teraz ten problem już nie istnieje.
SSB nie jest niczym nowym na rynku farmaceutycznym. To naturalne, że producent chce się zabezpieczyć przed niekontrolowanym eksportem leków poza granice kraju.
mgr Kinga Salewska, apteka przy ul. Haśka w Łodzi
W pełni popieram SSB i cieszę się, że AstraZeneca zdecydowała się na wprowadzenie nowego modelu dystrybucji leków w Polsce. To, że producent pozostaje jedynym właścicielem leków do momentu sprzedaży ich do aptek, jest bardzo korzystne dla pacjentów. SSB wpływa na poprawę dostępności leków AstraZeneca. Dzięki temu pacjenci mają lepszy dostęp do nowoczesnych terapii.
Cieszy mnie również, że w ramach SSB wszystkim aptekom zostały zaoferowane jednakowe warunki. Nie faworyzuje się poszczególnych aptek. Nie musimy się martwić, że nastąpi przerwa w dostawie leków.
Obecnie na polskim rynku farmaceutycznym dominuje model dystrybucji leków, który powoduje wiele niejasności. Pacjenci są bezradni wobec firm farmaceutycznych i hurtowników. Ci ostatni, stając się właścicielami leków, oferują wybranym aptekom zakup leków po lepszych cenach, dyktują niekorzystne warunki współpracy. W tradycyjnym modelu często dochodzi do sytuacji, że w magazynach brakuje konkretnych leków. Częste są też przypadki, że leki zalegają w magazynach, ale ze względu na trwające negocjacje pomiędzy hurtownikami a aptekami są dla tych ostatnich niedostępne. Wszystko to dzieje się kosztem pacjenta.
W SSB nie ma takich problemów. Zawsze otrzymujemy zamawiane leki. Dobrym rozwiązaniem są limity kwotowe, które w zależności od zapotrzebowania pacjentów zostają zwiększane. Niektóre hurtownie mogą być mniej zadowolone, ale apteki i pacjenci korzystają na nowym modelu dystrybucji.
Jedyną kwestią, która pozostawia wiele do życzenia, są wysokości rabatów. Wiele leków AstraZeneca ma swoje znacznie tańsze odpowiedniki. Farmaceuci w trosce o stan portfeli swoich klientów czasami rekomendują zakup tańszych leków generycznych. Myślę, że byłoby lepiej, gdyby polityka cenowa AstraZeneca była nieco bardziej elastyczna.