Z twórcą leków z natury, prof. dr. Michaelem Poppem, rozmawia Paweł Kruś.
Okazją do naszego spotkania jest polska premiera Lunapretu, kolejnego produktu roślinnego nowej generacji, opracowanego w laboratoriach prowadzonej przez pana firmy Bionorica. Jako pierwsi na świecie wprowadzacie nowatorskie leki roślinne, produkowane w standardzie fitoinżynierii. Jak rozumieć to słowo?
Najprościej można powiedzieć tak: od zarania dziejów ludzkość używała roślin jako leków. Wszyscy wiedzieli, że natura pełna jest gatunków roślin skutecznie leczących wiele chorób. Nikt nie zbadał większości zawartych w nich substancji. Lekarze, zielarze czy mnisi znali tradycyjne receptury i wiedzieli, że są skuteczne, nie potrafili jednak wyjaśnić mechanizmu leczenia. Fitoinżynieria rozwijana przez firmę Bionorica, to nic innego, jak naukowa standaryzacja. Badamy laboratoryjnie i klinicznie wszystkie składniki roślin używanych w naszych lekach i siłę ich oddziaływania na organizm ludzki. Analizujemy zatem aktywną substancję pozyskaną z rośliny, potem hodujemy w warunkach laboratoryjnych klon, czyli wierną kopię optymalnej sadzonki, zakładamy standaryzowane hodowle tak, by susz waleriany czy chmielu stosowany w Lunaprecie miał zawsze takie same właściwości terapeutyczne. Siedem lat zajmuje nam wyhodowanie nasion do siewu na plantacjach.
Unikacie dzięki temu nieprzewidywalności w leczeniu.
Tak. Dawni zielarze wiedzieli, że zioła rosnące na suchej, słonecznej łące nie leczą, a rośliny tego samego gatunku, ale pochodzące z ocienionego zagajnika, owszem. I zbierali te drugie. To mogło się sprawdzić w leczeniu kilkudziesięciu czy kilkuset osób. Ale przy produkcji leków roślinnych dla setek milionów ludzi na całym świecie, a tylu używa leków firmy Bionorica, niezbędna jest fitoinżynieria.
Jeszcze kilka lat temu nie wszyscy wierzyli, że tak precyzyjne, inżynierskie opisanie natury jest możliwe. Sam podchodziłem do tego z dystansem.
Kiedy się pan redaktor przekonał?
Podczas wizyty na Uniwersytecie w Innsbrucku. W pracowniach prof. Günthera Bonna i Christiana Hucka zobaczyłem, jak szybko można uzyskać komputerową analizę najmniejszych cząstek tworzących strukturę badanej rośliny. Chociaż natura wciąż ma swoje tajemnice.
Tak, dla nich warto otwierać specjalne programy badawcze. Weźmy za przykład ogólnie znaną prawdę, że japońskie kobiety w ogóle nie są zagrożone rakiem piersi, ale wystarczy, że zamieszkają np. w USA i zapadają na tę chorobę tak samo często, jak statystyczne Amerykanki. Jeśli uznamy, że to tajemnica natury, zatrzymamy proces poznawczy.
Dziś fitoinżynierią naszych leków zajmuje się sieć 490 ośrodków badawczych na całym świecie, np. Lunapret przechodził badania kliniczne w 60 przychodniach w Szwajcarii.
Jak długo był opracowywany Lunapret od chwili zdefiniowania pomysłu?
Prawie dwadzieścia lat. Badania naukowe z zastosowaniem dwóch ekstraktów (kozłka lekarskiego oraz chmielu) rozpoczęto w latach dziewięćdziesiątych. Pierwsze badania dowodzące skuteczności klinicznej opublikowano w 2000 roku. Od tej pory przeprowadzono wiele innych prób klinicznych. Dane zebrane na temat działania wspomnianych ekstraktów dowodzą ich skuteczności i bezpieczeństwa stosowania oraz potwierdzają mechanizmy działania poszczególnych składników leku Lunapret. Na każdym opakowaniu umieszczamy wypukły hologram, gwarancję naszej oryginalności i wysokiej jakości.
Wszystko po to, by potwierdzić skuteczność i bezpieczeństwo stosowania przez dzieci od 12. roku życia?
Warto poświęcić środki i czas, by dowieść, jak działają substancje roślinne; dzięki temu potrafimy posługiwać się nimi precyzyjnie. Bez dowolności tradycyjnych zapisów czy przekazów „z babki na wnuczkę”: „weź garść mięty, szczyptę szałwii, kwiat paproci i zagotuj na wolnym ogniu…”. Już nie te czasy.
Badania nad jakimi roślinami są obecnie perspektywiczne z punktu widzenia strategii firmy Bionorica?
Wiadomo, że na świecie istnieją tysiące nieodkrytych jeszcze roślin leczniczych. Bionorica nieustannie pracuje nad ich identyfikacją. Nasza strategia zaleca badania substancji roślinnych skutecznych w leczeniu cukrzycy, chorób układu krążenia i bólu. Jeszcze nie czas, bym zdradził nazwy tych roślin, ale niebawem to nastąpi.