W przewodzie pokarmowym znajduje się 10 razy więcej drobnoustrojów, niż mamy wszystkich komórek ciała.
Nic dziwnego, że mają one ogromny wpływ na nasz organizm. Szczególne miejsce wśród nich zajmują probiotyki.
Nazwa „probiotyk” pochodzi od greckich słów „pro bios”, czyli: „za życiem”. Probiotyki to żywe mikroorganizmy (nie tylko bakterie), które po spożyciu w określonej ilości wywierają korzystny wpływ na organizm. Za odkrycie zjawiska probiozy, rosyjski uczony Ilja Miecznikow otrzymał Nagrodę Nobla. Jednak badań nad jego odkryciem przez długie lata nie prowadzono, ze względu na fascynację antybiotykami. Dopiero w ostatnich latach, obserwacje skutków ubocznych antybiotykoterapii i pojawienie się szczepów bakterii opornych na antybiotyki spowodowało ożywienie zainteresowania probiotykami.
Już od noworodka
Probiotyki kolonizują nasz przewód pokarmowy już w okresie noworodkowym. Początkowo są to głównie pałeczki Escherichia coli, Enterococcus i Clostridium, ale już od 2.-3. dnia życia w przewodzie pokarmowym niemowlęcia karmionego piersią zaczynają dominować szczepy bakterii z rodzaju Lactobacillus i Bifidobacterium. Naukowcy, badając próbki kału, stwierdzili, że w przewodzie pokarmowym niemowląt karmionych piersią jest aż 10 razy więcej bifidobakterii, niż u niemowląt karmionych sztucznie. To zasługa kobiecego pokarmu, który co prawda nie zawiera probiotyków, ale ma w swoim składzie ich „sprzymierzeńców” – prebiotyki, które stymulują rozwój bakterii probiotycznych.
To właśnie dzięki temu odkryciu – a przede wszystkim określeniu roli, jaką odgrywają probiotyki – do wielu mieszanek modyfikowanych dla niemowląt, a także kaszek dla dzieci, zaczęto dodawać pro- i prebiotyki. Czasami występują one także w jogurtach i kefirach.
Żywność z probiotykami ma specjalne walory zdrowotne i dlatego określa się ją mianem „funkcjonalnej”. Wiele preparatów probiotycznych jest także dostępnych w aptekach. Od probiotyków zawartych w żywności różni je to, że znajduje się w nich określona i standaryzowana ilość ściśle określonego szczepu probiotycznego.
Probiotyk czy nie?
Aby określony szczep bakterii można było nazwać probiotykiem, musi on spełniać kilka warunków: pochodzić z naturalnej mikroflory jelitowej człowieka; mieć zdolność przeżycia i metabolizowania w przewodzie pokarmowym, oraz zdolność przylegania do nabłonka jelitowego i kolonizacji jelita; nie wykazywać chorobotwórczego i toksycznego działania ubocznego. Efekt probiotyczny wykazano jedynie w odniesieniu do kilku szczepów bakterii z rodzaju Bifidibacterium, Lactobacillus, Enterococcus oraz drożdży Saccharomyces boulardii.
Probiotyki usprawniają pracę jelit, ułatwiają przyswajanie witamin (zwłaszcza z grupy B) oraz związków mineralnych (głównie żelaza, fosforu i wapnia). Konkurują też z bakteriami patogennymi na kilka sposobów, m.in. poprzez wytwarzanie kwaśnego środowiska, nieprzyjaznego dla bakterii patogennych; produkcję bakteriocyny, czyli substancji o charakterze antybiotyków; utrudnianie przyczepiania się bakterii patogennych do nabłonka jelitowego.
Są wręcz niezbędne w trakcie i po antybiotykoterapii. Leczenie antybiotykami niszczy wszystkie bakterie, również te korzystne dla organizmu. Mechanizm działania probiotyków polega na utrzymywaniu równowagi w składzie mikroflory jelitowej. Dzięki temu zmniejsza się częstotliwość biegunek różnego pochodzenia: poantybiotykowych, spowodowanych zakażeniami rotawirusowymi oraz tzw. biegunki podróżnych. Poprawiają trawienie laktozy, przyczyniają się do zmniejszenia stężenia niepożądanych produktów przemiany materii. Istnieje też zależność pomiędzy spożywaniem probiotyków a zakażeniem Helicobacter pylori, zaparciami, osteoporozą, nowotworami czy regulacją zaburzeń gospodarki lipidowej – jest to obecnie przedmiotem wielu badań.
W ostatnich latach probiotyki zostały uznane za istotny czynnik modulujący aktywność układu odpornościowego. Prowadzi się badania nad ich wykorzystaniem w zapobieganiu i leczeniu alergii, głównie pokarmowej. Dzięki probiotykom są m.in. uwalniane przeciwzapalne cytokiny, które zmniejszają stan zapalny i uszczelniają śluzówkę jelita, a przez to zmniejszają alergizację.
Poza przewodem pokarmowym pałeczki Lactobacillus acidophilus odgrywają dużą rolę w utrzymaniu środowiska kwaś-nego pochwy.
Sprzymierzeńcy bakterii
Na skład mikroflory jelitowej można wpływać poprzez podawanie szczepów bakterii probiotycznych lub drożdży Saccaromyces boulardii. Inną metodą jest stymulacja wzrostu pożądanych szczepów poprzez podawanie prebiotyków. Są to niepodlegające trawieniu składniki żywności, które w sposób wybiórczy pobudzają wzrost lub aktywność wybranych szczepów bakterii jelitowych.
Prebiotykami są niektóre substancje zaliczane do niestrawnych węglowodanów, jak inulina, fruktooligosacharydy, pochodne galaktozy oraz ß-glukanów.
Dieta bogata w oligosacharydy reguluje również motorykę przewodu pokarmowego. Oligosacharydy zwiększają też biodostępność składników mineralnych, głównie wapnia i magnezu. Istnieją też badania, mówiące o ich wpływie na metabolizm lipidów oraz w profilaktyce nowotworów.
Połączenie probiotyku i prebiotyku to synbiotyk. Synbiotyki najpełniej oddają ideę żywności funkcjonalnej.
Nadzieje medycyny
Z probiotykami i ich „sprzymierzeńcami” lekarze wiążą wielkie nadzieje. Być może w przyszłości będą one zalecane nie tylko w zapobieganiu i leczeniu biegunek, zapobieganiu nawrotom zakażeń bakteryjnych i grzybiczych pochwy, w nietolerancji laktozy, ale też jako element profilaktyki i zwalczania takich schorzeń, jak alergie, choroby serca, a nawet nowotwory.
Probiotykom przypisuje się wiele korzystnych działań, ale jeszcze nie wszystkie zostały dobrze udokumentowane klinicznie.