Cukrzyca dopinguje

Cukrzyca dopinguje

Z cukrzycą można normalnie żyć i realizować swoje pasje. Wojtek Opatowicz jest podróżnikiem, alpinistą, obecnie kończy studia na Uniwersytecie Szczecińskim. Na cukrzycę typu 1 zachorował mając 11 lat.

#Z cukrzycą można normalnie żyć i realizować swoje pasje. Wojtek Opatowicz jest podróżnikiem, alpinistą, obecnie kończy studia na Uniwersytecie Szczecińskim. Na cukrzycę typu 1 zachorował mając 11 lat.

Pokochałem góry, będąc w gimnazjum. Z klubem turystycznym wyjechałem w Tatry na dwutygodniowy obóz, potem na kolejny. Z czasem to przestało mi wystarczać. Pojechałem w Alpy.
Porażki… Mając 17 lat, wybrałem się na Mont Blanc. Nie udało mi się go zdobyć. To straszny moment, gdy trzeba powiedzieć sobie „nie idę dalej”, chociaż do celu zostało tylko kilka godzin. Człowiek ma nadzieję, że wykrzesze ostatnie siły, poprawi się pogoda. Ale tak nie jest. Wracam do namiotu, gdzie zostali koledzy, odcinam się od świata, wchodzę w śpiwór, mówię: „Jest OK, ale dajcie mi na kilka godzin spokój”. Muszę pogodzić się z tym, że nie wyszło.

Zwycięstwa… Mont Blanc zdobyłem za drugim razem, zaraz po maturze. Na szczycie zrozumiałem, co czują sportowcy, którzy płaczą po zdobyciu medalu. Łzy cisnęły mi się do oczu. Góry mają w sobie coś mistycznego. Tego nie oddadzą żadne zdjęcia i filmy. Buddyjskie przysłowie mówi, że „droga jest celem”. Nie samo zdobywanie szczytów jest najważniejsze. Czerpię radość z przebywania w górach, obcowania z ludźmi, którzy mają podobne jak ja podejście do życia. Na szczycie spędzam kilkanaście, czasami kilkadziesiąt minut. Ale żeby się na niego dostać, potrzeba wielu dni wspinaczki i miesięcy przygotowań. To daje niesamowitą radość i siłę.
Pakuję do plecaka 12 półtoralitrowych butelek i idziemy z kolegami po 20 km. To część moich weekendowych przygotowań do wypraw. Prócz tego jest jeszcze jazda na rowerze, po 20 km, i bieganie.
Codzienność z cukrzycą. Codziennie 6-8 razy mierzę sobie cukier we krwi, plus raz w nocy. Pompa insulinowa co trzy minuty wstrzykuje mi dawkę insuliny. Jeżeli chcę coś zjeść, muszę podać sobie dodatkową insulinę. Kiedy mam egzamin, dodatkowo mierzę sobie poziom cukru. Gdyby był za niski, to źle, bo mała ilość glukozy dopływa do mózgu. Można wtedy nie zdać egzaminu, a nawet stracić przytomność.

Jedzenie to nie problem. Diabetolog powiedział mi, że osoby z cukrzycą nie muszą stosować żadnej specjalnej diety, wystarczy… zdrowa dieta, tzn. warzywa, owoce, mało produktów wysoko przetworzonych. Oczywiście to, co jem, przeliczam na tzw. wymienniki węglowodanowe (WW). Ale robię to na oko. Nauczyłem się, co ma ile WW i jaką dawkę insuliny mam wstrzyknąć. Lata praktyki… W czasie wypraw często jem rzeczy niezdrowe, jak zupki w proszku. Ale tylko przez tydzień, dwa. Gdy schodzimy w doliny, kupujemy dużo regionalnych warzyw, owoców i robimy wegetariańską ucztę.

Cukrzyca dopinguje. Jest impulsem, by wziąć się za siebie, uprawiać sport. Wysiłek fizyczny pomaga wyregulować poziom cukru. Nawet półgodzinny spacer zbawiennie wpływa na organizm.

Swój Armagedon przeżyłem dwa lata temu. Gdy szliśmy w góry, czułem się bardzo dobrze, ale kiedy zaczęliśmy schodzić, zaczęły się kłopoty. Byliśmy na wysokości 3 tysięcy metrów. Poziom cukru gwałtownie mi wzrósł. To straszny ból głowy, suchość w ustach, poty, zdenerwowanie, spadek sił. Po prostu ścięło mnie z nóg. Dopiero wstrzyknięcie dodatkowej insuliny spowodowało spadek poziomu cukru i poczułem się lepiej. Pewnie można zrezygnować z gór, bo każda wyprawa to ryzyko dla zdrowia. Ale co bym wtedy robił? Byłbym grubszy i mniej sprawny niż jestem. A zresztą, góry to moja pasja, moje życie…

Planuję w przyszłym roku, wraz z kolegą, który też ma cukrzycę, wyprawę do Chin i Kirgistanu. Celem jest zdobycie dwóch siedmiotysięczników – Muztagh Ata i Pik Lenina. Wyprawa ma potrwać 52 dni. Chcemy, by osoby, które będą nam ewentualnie pomagać, doszły z nami tylko do bazy głównej pod obiema górami. Sam szczyt chcielibyśmy zaatakować tylko we dwóch. Oczywiście do wypraw trzeba się przygotować. Zacząłem biegać, chcę wystartować w półmaratonie.

4.3/5 - (24 votes)

Nikt nie pyta Cię o zdanie, weź udział w Teście Zaufania!

To 5 najczęściej kupowanych leków na grypę i przeziębienie. Pokazujemy je w kolejności alfabetycznej.

ASPIRIN C/BAYER | FERVEX | GRIPEX | IBUPROM | THERAFLU

Do którego z nich masz zaufanie? Prosimy, oceń wszystkie.
Dziękujemy za Twoją opinię.

Leave a Comment

POLECANE DLA CIEBIE

START TYPING AND PRESS ENTER TO SEARCH