Katarzna Pakosińska - śmiech mam w genach

Katarzna Pakosińska – śmiech mam w genach

Ro­bię ty­le rze­czy, że cza­sem sa­ma się za­sta­na­wiam, jak znaj­du­ję czas, że­by spać. A dla mnie to waż­ne, bo je­stem ab­so­lut­nym śpio­chem. Mam 4-let­nią có­recz­kę Ma­ję, więc nor­mal­nie pro­wa­dzę dom, go­tu­ję, ro­bię za­ku­py. Oprócz te­go pi­szę fe­lie­to­ny. A raz w mie­sią­cu – uwa­ga, tu zdra­dzam ta­jem­ni­cę – jeż­dżę do Gru­zji i je­stem tam ty­dzień. Uczę dzie­ci w pol­skiej szko­le w Tbi­li­si. Tań­czę tak­że w gru­ziń­skim ze­spo­le folk­lo­ry­stycz­nym, chy­ba ja­ko je­dy­na Po­lka w hi­sto­rii. Wła­śnie koń­czę pi­sa­ny do spół­ki z mo­imi gru­ziń­ski­mi przy­ja­ciół­mi sce­na­riusz fil­mu do­ku­men­tal­ne­go. To bę­dzie opo­wieść o Po­lce, któ­ra od­kry­wa Gru­zję, uczy się ję­zy­ka gru­ziń­skie­go, tań­ca, po­zna­je tam­tej­szą sztu­kę, kuch­nię, zwy­cza­je.

START TYPING AND PRESS ENTER TO SEARCH