Bruce Beutler, Jules Hoffmann oraz Ralph Steinman zostali są tegorocznymi laureatami Nagrody Nobla w dziedzinie medycyny i fizjologii.
Beutler i Hoffmann podzielą się połową nagrody w wysokości 10 mln koron szwedzkich (ok. 1,5 mln dolarów). Druga połowa wejdzie w skład spadku po Steinmanie, który zmarł na raka trzustki trzy dni przed ogłoszeniem przyznania mu tego wyróżnienia.
W tym roku w dziedzinie medycyny i fizjologii Noblem nagrodzono naukowców za odkrycia dotyczące funkcjonowania układu odpornościowego. Amerykanin Bruce Beutler i Francuz Jules Hoffmann wyjaśnili, jak działa tzw. wrodzony układ odpornościowy. Jest to pierwsza linia obrony systemu immunologicznego, gdy patogeny, takie jak bakterie i wirusy, pokonają bariery fizyczne, chemiczne i biologiczne organizmu. Jest to odpowiedź natychmiastowa, lecz nieswoista (nie jest skierowana przeciwko konkretnym zarazkom).
Zasługą pochodzącego z Kanady Ralpha Steinmana było odkrycie komórek dendrytycznych, pełniących kluczową rolę w drugiej linii obrony immunologicznej, czyli w tzw. adaptacyjnym układzie odpornościowym. Tego rodzaju odporność wytwarza się po tym, gdy organizm zetknie się z patogenem i go wyeliminuje, ale jednocześnie zapamięta go tak, żeby można było uruchomić reakcję odpornościową natychmiast po ponownym ataku drobnoustroju.
Oba rodzaje odporności – wrodzonej i adaptacyjnej, funkcjonują dzięki temu, że układ odpornościowy potrafi rozróżnić własne molekuły od obcych, nazywanych antygenami. Są to białka i substancje chemiczne wzbudzające przeciwko sobie odpowiedź odpornościową. Ponieważ organizm wytwarza przeciwko nim „pasujące” do nich przeciwciała, antygeny nazywane są również generatorami przeciwciał.
„Zdumiewające jest to, że odkrycia zostały dokonane pod koniec XX wieku, kiedy już wiedzieliśmy, w jaki sposób układ immunologiczny niszczy bakterie czy wirusy” – powiedział PAP immunolog prof. Janusz Marcinkiewicz.
Nobel z medycyny i fizjologii jest „w pełni zasłużony, choć konkurencja była silna” – ocenił prof. Paweł Kisielow z Instytutu Immunologii i Terapii Doświadczalnej im. Ludwika Hirszfelda PAN we Wrocławiu.
Jak podkreśliła prof. Jolanta Myśliwska, kierownik Katedry Immunologii na Gdańskim Uniwersytecie Medycznym, wiedzę uzyskaną dzięki odkryciom jednego z noblistów, Ralpha Steinmana, wykorzystuje się w transplantologii, terapii nowotworów i leczeniu niektórych chorób autoimmunizacyjnych.
„Implikacje praktyczne tych odkryć są ogromne. Już w tej chwili dysponujemy lekami, które działając na zidentyfikowane cząsteczki mogą regulować odpowiedź układu odpornościowego. Kilka takich leków jest już zarejestrowanych, ale lawina przed nami” – powiedział PAP kierownik Zakładu Immunologii WUM prof. Jakub Gołąb.
Zdaniem dr. hab. Sergiusza Markowicza, odkrycia tegorocznych noblistów są tym ważniejsze, że używając substancji, które pobudzają odporność wrodzoną, można wzmacniać również odpowiedź nabytą. „Przyszłością medycyny jest sterowanie oboma ramionami odpowiedzi immunologicznej” – powiedział.
Amerykanin Bruce A. Beutler z wydziału genetyki Scripps Research Institute w La Jolla w Kalifornii jest pionierem badań nad procesem zapalnym i odpornością wrodzoną.
Drugi z laureatów – prof. Jules A. Hoffmann – zaczynał swoją karierę naukową od badania komórek krwi szarańczy wędrownej, ale kluczowe doświadczenia, które przyniosły mu Nobla, przeprowadził w latach 90. na muszkach owocowych. Uznaje się go za odkrywcę roli rodziny receptorów Toll w zwalczaniu zakażeń.
Dr Ralph Steinman historycznego odkrycia komórek dendrytycznych dokonał na Uniwersytecie Rockefellera. Ukazanie się w 1973 roku artykułu, w którym po raz pierwszy został użyty termin „komórka dendrytyczna”, zapoczątkowało szereg badań nad wykorzystaniem tych komórek w różnych rodzajach terapii.
(Źródło: PAP)