Jak mądrze wzmacniać organizm?

Kiedy jesień atakuje zmienną pogodą, układ odpornościowy musi się napracować, aby zwalczyć wirusy i bakterie. Aby go wspomóc, wprowadź zmiany w swoim menu i posiłkuj się preparatami z apteki.

Dobra kondycja układu odpornościowego w dużej mierze zależy od tego, co jesz. Według Światowej Organizacji Zdrowia większość chorób (nawet 70 proc.) to skutek niewłaściwego odżywiania. Pokarm jest najsilniejszym bodźcem stymulującym wszystkie funkcje życiowe. Zacznij od zmiany diety i dołącz do tego naturalne wspomaganie.

Odporność na talerzu
Organizm potrzebuje stałego dowozu energii, głód szybko go osłabia, a wtedy ochrona przed zimnem i mikrobami jest gorsza. Pięciu lekkich posiłków nie zastąpią 1-2 bardzo obfite. Organizm skoncentruje się na ich trawieniu, dodatkowo zabierając ci witalność i siły. Jest jeszcze kwestia pozyskiwania z pożywienia witaminy C. Jest ona bardzo nietrwała, dlatego musisz w każdym posiłku uzupełniać jej dawki.

Koniecznie pamiętaj o śniadaniu. Lekarze udowodnili, że ci, którzy wychodzą z domu bez pierwszego posiłku, znacznie częściej zapadają na infekcje (szczególnie górnych dróg oddechowych), niż ci, którzy jedzą go regularnie. Śniadanie powinno być sycące i rozgrzewające. Taki ciepły posiłek powoduje wzrost temperatury wewnątrz organizmu, dzięki czemu bakterie nie mają szans, by nas zaatakować. A co jeść na śniadanie, by wzmocnić odporność? Najlepiej węglowodany złożone dające energię na wiele godzin pracy. Znajdziesz je w produktach zbożowych: pieczywie ciemnym, pełnoziarnistym i razowym, płatkach zbożowych, najlepiej owsianych. Przyda się także białko pochodzące z mleka i jego przetworów, a także z jaj. Napoje mleczne to cenne źródło „dobrych” bakterii probiotycznych, które mobilizują białe krwinki do pracy. Produkty zawierające łatwo przyswajalne białko warto jadać nie tylko na śniadanie. Ryby, drób czy rośliny strączkowe na obiad – to bardzo zdrowe wspomaganie.

Postaw na witaminy i minerały
Do każdego posiłku dodawaj owoce i warzywa ze względu na witaminę C i naturalne antyoksydanty: witaminy A i E. Bez nich wzmocnienie systemu odpornościowego nie jest możliwe. Kiedy brakuje świeżych warzyw i owoców, zastąp je mrożonkami. Mają one prawie takie same właściwości odżywcze. Najważniejszym wspomagaczem odporności jest witamina C. Pomaga ona w walce z istniejącą już infekcją, uszczelnia ściany naczyń krwionośnych, zwiększając odporność błon śluzowych na zakażenia. Jej naturalnym źródłem są brokuły, papryka, pomidory, natka pietruszki, kapusta (surowa i kiszona), cytrusy, przetwory z polskiej róży, czarne porzeczki, truskawki, jagody.

Witaminy A szukaj przede wszystkim w dyni, marchwi, papryce, pomidorach, morelach, kapuście, brokułach (jako prowitaminy) oraz tranie, podrobach, maśle (jako witaminy A). Zadbaj, aby w twoim menu nie zabrakło produktów bogatych w witaminy z grupy B, przede wszystkim B6 i B12, oraz kwas foliowy. Postaw na podroby, warzywa o zielonych liściach (kapusta włoska, brukselka, jarmuż), orzechy i cytrusy. Witaminy te wspomagają funkcjonowanie układu odpornościowego, biorą udział w produkowaniu przez mózg serotoniny – hormonu odpowiedzialnego za dobre samopoczucie.

Odporność chronią również mikroelementy: żelazo, cynk i selen. Dzięki nim liczba przeciwciał wzrasta, hamując namnażanie mikrobów. Żelazo to pierwiastek niezbędny czerwonym krwinkom. Chronią one przed anemią, która zwiększa podatność na infekcje. Dostarczysz go organizmowi, jedząc mięso: podroby, wołowinę. Wchłanianiu się żelaza sprzyja witamina C, dlatego potrawy bogate w ten pierwiastek warto wzbogacić surówką lub sokiem ze świeżo wyciśniętych owoców. Pamiętaj również, że kawa i herbata ograniczają wchłanianie żelaza. Nie pij ich zbyt wiele.

Cynk to mikroelement, który pozwala rozprawić się z infekcjami wirusowymi. W naturalnej postaci występuje w mięsie, owocach morza, kiełkach pszenicy, pestkach dyni, słonecznika, ziarnach sezamu. Selen natomiast pobudza tworzenie przeciwciał zdolnych do walki z agresorem. Znajdziesz go w owocach morza, kiełkach pszenicy, otrębach, pełnych ziarnach zbóż, jajach, orzechach brazylijskich.

Po pomoc z apteki
Odpowiednia dieta może chronić przed przeziębieniami. Warto jednak uzupełnić jej działanie pijąc duże ilości płynów, szczególnie wody mineralnej i naturalnych soków. Należy także pamiętać o bakteriach probiotycznych. Pobudzają one białe krwinki do większej aktywności, a także uzupełnią naszą naturalną florę bakteryjną, która walczy z chorobotwórczymi drobnoustrojami. W aptece można kupić preparaty probiotyczne (np. Lacidofil, Forbactil, Trilac) zawierające żywe szczepy bakterii, których właściwości poprawiające odporność zostały klinicznie udokumentowane.

Odporność pobudzają również preparaty z jeżówki, czyli echinacei (np. Esberitox, Echinacea, Lymphosil), z oleju z wątroby rekina grenlandzkiego (np. Biomarine 570, Ecomer), a także te zawierające żeń-szeń (np. Geriavit, Gigamax, Bodymax).

Co za dużo, to niezdrowo
We wspomaganiu odporności – tak jak we wszystkim – zalecany jest umiar. Łykanie witamin bez opamiętania wcale nie służy zdrowiu. Witaminy syntetyczne działają inaczej niż te zawarte naturalnie w żywności. Poza tym przyjmowanie ich na własną rękę przez dłuższy czas może przynieść skutek odwrotny do zamierzonego. Według specjalistów, witaminy i mikroelementy najlepiej dostarczać organizmowi w naturalnych produktach. Jednak większości z nas łatwiej jest połknąć witaminową pigułkę niż urozmaicić dietę i zmienić styl życia na zdrowy.

Organizacje konsumenckie w USA przeprowadziły badania wśród klientów aptek. Pytani o powód przyjmowania witamin, mówili o zdenerwowaniu i zmęczeniu towarzyszącym ich codziennemu życiu. Rzeczywiście, według raportu opracowanego w 1952 roku osoby cierpiące na skutek stresu powinny przyjmować dodatkową porcję witamin. Jednak dotyczyło to osób po poważnych operacjach chirurgicznych, mających rozległe poparzenia lub inne istotne zagrożenia zdrowotne. Równocześnie raport ten wyraźnie stwierdzał, że w razie lżejszej choroby, trwającej krócej niż 10 dni, wystarczy racjonalna dieta. Od lat 50. w tej kwestii nic się nie zmieniło.

#Zaufaj naturze

• W przetrwaniu grypowych objawów pomagają babcine sposoby. Składniki kupisz bez recepty w aptekach i sklepach zielarskich.
• W pierwszych dniach przeziębienia pomogą: rozgrzewająca malinowa i lipowa herbata, miód, czosnek i syrop cebulowy.
• Na katar zadziałają inhalacje z sypkich ziółek z szyszek sosny, szałwii, rumianku, mięty, macierzanki lub tymianku.
• Na bóle głowy pomoże picie naparu z kory wierzby.

#Jak dbać o siebie jesienią?

• Znajdź czas na relaks, odpoczywaj aktywnie, spaceruj bez względu na pogodę.
• Unikaj alkoholu, a także dużych ilości kawy i herbaty; wypłukują one z organizmu składniki, które unieszkodliwiają np. wolne rodniki zagrażające systemowi immunologicznemu.
• Wysypiaj się; brak snu, zarwane noce obniżają odporność, przemęczony organizm jest bardziej narażony na jesienne infekcje.
• Hartuj się; kąpiel kończ zimnym prysznicem, w ten sposób usprawnisz mechanizmy termoregulacji.
• Ubieraj się odpowiednio, najlepiej na cebulkę, tak by nie przegrzać organizmu. Pamiętaj o nakryciu głowy.
• Zmień dietę. Pokochaj kasze, warzywa i mleko. Ciepłe posiłki bogate w składniki odżywcze zapewnią dużo energii.
• Dostarczaj organizmowi witaminę C, najlepiej w pożywieniu. Nie tylko zapobiega ona przeziębieniu, ale także skraca czas jego trwania.
• Jedz czosnek. Niszczy on drobnoustroje, szczególnie te wywołujące zakażenia górnych dróg oddechowych oraz płuc. Zawarte w czosnku lotne związki siarkowe przedostają się do płuc i działają odkażająco. Najlepiej jeść go na surowo.
• Zaszczep się przeciwko grypie. Taka szczepionka to najlepsza profilaktyka, jednak nie podejmuj
• tej decyzji bez konsultacji z lekarzem.