Uczymy, jak ze sobą współpracować…


Wywiad z prof. Tomaszem Hermanowskim, Kierownikiem Zakładu Farmakoekonomiki Wydziału Farmaceutycznego Akademii Medycznej w Warszawie oraz Studium Farmakoekonomiki, Marketingu i Prawa Farmaceutycznego Szkoły Biznesu Politechniki Warszawskiej

Panie profesorze, czy wiedza z zakresu farmakoekonomiki może pomóc w prowadzeniu apteki?

Prowadzenie apteki wymaga wiedzy m.in. z zakresu organizacji pracy, zarządzania, ekonomii czy finansów. Dotychczas w programie nauczania na wydziale farmaceutycznym tego nie było. Dopiero od roku warszawska Akademia Medyczna prowadzi blok fakultatywny, który nazywa się Zarządzanie i Ekonomika Farmacji. Blok ten powstał z inicjatywy dziekana, prof. Józefa Sawickiego. Udało nam się zebrać zespół współpracowników, którzy zaoferowali bardzo ciekawy pakiet przedmiotów, z których – jak mi się wydaje – studenci są zadowoleni.

Co to za przedmioty?

Blok fakultatywny realizowany jest we współpracy z Wydziałem Zarządzania UW i właśnie koleżanki i koledzy z tego wydziału prowadzą na pierwszym semestrze przedmioty ogólne, takie jak: ekonomia, zarządzanie, psychologiczne i socjologiczne aspekty funkcjonowania menedżera w społeczeństwie. Na drugim semestrze wykładane są przedmioty bardziej ukierunkowane na farmację: marketing leków, który ja prowadzę, dopuszczanie leków do obrotu, a także medycyna oparta na dowodach naukowych i ocena jakości życia. Na ostatnim semestrze wykładane są: ekonomiczna ocena programów ochrony zdrowia, narzędzia informatyczne stosowane w farmacji, finanse i rachunkowość zarządcza. Oczywiście jest to program fakultatywny, który w pierwszej edycji wybrało 15 studentów, w drugiej 30! Wszyscy studenci Wydziału Farmaceutycznego mają wykład obowiązkowy na temat farmakoekonomiki, który ja prowadzę.

A na Politechnice Warszawskiej?

Tu jest zdecydowanie inna formuła, bo to są studia typu podyplomowego, prowadzone w trybie weekendowym. Zaczynamy zajęcia w piątek wieczorem. Trwają one przez całą sobotę, nieraz przez 10 godzin, i kończą się w niedzielę około godziny 15.

Kto uczestniczy w tych zajęciach? Czy tylko farmaceuci?

To jest program interdyscyplinarny, 60 proc. uczestników to pracownicy przemysłu farmaceutycznego, czyli firm farmaceutycznych – zarówno polskich, jak i zagranicznych. Następne 40 proc. to pracownicy hurtowni i aptek (a więc z reguły farmaceuci) oraz firm doradczych i usługowych pracujących na rzecz sektora farmaceutycznego. Uczymy ich, jak ze sobą współpracować, jak znaleźć wspólny język. Praca w sektorze farmaceutycznym wymaga właśnie takiego zespołowego podejścia i udziału specjalistów z różnych dziedzin: farmacji, medycyny, ekonomii, prawa.

W studium obowiązuje model kształcenia, który został wypracowany w Szkole Biznesu, tzn. nauczanie w formie wykładów, seminariów czy warsztatów połączone z pracą własną słuchacza. Na program ten przewidziano 133 godziny.

Warunkiem uzyskania dyplomu jest napisanie pracy dyplomowej. Napisanie jej to ok. 200 godzin. Te godziny to praca indywidualna słuchaczy, którzy piszą prace dyplomowe porównywalne z pracami magisterskimi, a często nawet przewyższające je poziomem. Sporo tych prac zostało już opublikowanych. Mamy trzy kierunki, bo te seminaria dyplomowe pozwalają na specjalizacje. Wykłady to program ogólny – troszkę marketingu farmaceutycznego, trochę prawa, trochę farmakoekonomiki, trochę medycyny opartej na dowodach naukowych. Natomiast później każdy wybiera sobie specjalizację zgodnie z zainteresowaniami i pisze pracę na temat rejestracji leków czy importu równoległego. I to pozwala pogłębić swoją wiedzę.

Od kiedy istnieje to studium?

Mamy w tej chwili dziewiątą edycję, każda edycja trwa pół roku, czyli w sumie, jak łatwo policzyć – wychodzi ponad cztery lata.

Czy farmaceuta może w tym studium zdobyć praktyczną wiedzę dotyczącą prowadzenia własnego biznesu. Jak to się przekłada na praktykę, na przykład na otwieranie swoich własnych aptek?

Farmaceuci pracujący w aptekach to zaledwie około 20 proc. uczestników studium. Studium jest raczej nastawione na przemysł farmaceutyczny. Z kolei studenci z Wydziału Farmacji na AM, uczestniczący w bloku fakultatywnym, to młodzi ludzie, którzy na razie aptek nie zakładają.

To rzeczywiście jest problem, tym bardziej, że założenie czy prowadzenie apteki wymaga śledzenia zmian, które w sektorze farmaceutycznym zachodzą bardzo szybko. Przykładowo, w ostatnim tygodniu marca Dyrektor Agencji Oceny Technologii Medycznych wydał dwa bardzo ważne zarządzenia ustalające wytyczne przeprowadzania Oceny Technologii Medycznych (HTA) oraz przygotowywania rekomendacji dotyczących finansowania technologii medycznych ze środków publicznych.

Z chwilą opublikowania tych aktów prawnych EBM czy HTA przestają być problemami akademickimi, interesującymi głównie osoby przygotowujące prace naukowe, a stają się przedmiotami obowiązkowymi dla wszystkich świadczeniodawców zainteresowanych koszykiem świadczeń gwarantowanych.

Kilka dni później Sejm, ustosunkowując się do poprawek Senatu, uchwalił tzw. „dużą nowelizację” prawa farmaceutycznego, która, w połączeniu z uchwaloną wcześniej ustawą o bezpieczeństwie żywności, w istotny sposób zmienia zasady rejestracji i obrotu lekami sprzedawanymi bez recepty (OTC), suplementami diety i innymi produktami „z pogranicza farmacji”. Ustalane, z natury rzeczy z dużym wyprzedzeniem, programy nauczania na studiach dziennych czy podyplomowych nie zawsze nadążają za tempem tych zmian. Wydaje się, że najlepszym sposobem dotarcia do kierowników czy właścicieli aptek z aktualną wiedzą na ten temat jest trzecia forma kształcenia – krótkie kursy poświęcone omówieniu poszczególnych zmian i ich praktycznych konsekwencji, takie jak np. kurs „Nowe zasady rejestracji i obrotu produktami leczniczymi i z pogranicza farmacji”, który odbędzie się w Warszawie na początku czerwca (patrz ramka).

Dlaczego podstawy rachunkowości czy zarządzania nie są obowiązkowym przedmiotem na studiach farmaceutycznych?

Rachunkowość i zarządzanie to wiedza potrzebna raczej właścicielowi i kierownikowi apteki. Te przedmioty potrzebne są raczej w dokształcaniu zawodowym. Ktoś, kto chce awansować, musi taką wiedzę uzupełnić.

Często dostajemy listy od farmaceutów, którzy proszą nas o praktyczne wskazówki, jak prowadzić aptekę, jak nią zarządzać…

Myślę, że z punktu widzenia właścicieli i kierowników aptek, którzy najczęściej są ludźmi bardzo zapracowanymi i nie cierpią na nadmiar czasu, są krótkie 2-3 dniowe kursy, najlepiej organizowane w trybie weekendowym.

Dziękujemy za rozmowę.

Wywiad przeprowadziły
Marta Figielska i Monika Karbarczyk

4.9/5 - (52 votes)

Nikt nie pyta Cię o zdanie, weź udział w Teście Zaufania!

To 5 najczęściej kupowanych leków na grypę i przeziębienie. Pokazujemy je w kolejności alfabetycznej.

ASPIRIN C/BAYER | FERVEX | GRIPEX | IBUPROM | THERAFLU

Do którego z nich masz zaufanie? Prosimy, oceń wszystkie.
Dziękujemy za Twoją opinię.

Leave a Comment

POLECANE DLA CIEBIE

START TYPING AND PRESS ENTER TO SEARCH