WARSZAWSKI Festiwal Filmowy

Kulturalna jesień w Warszawie, to przede wszystkim odbywający się co roku w październiku Warszawski Festiwal Filmowy – nazywany dziesięciodniowym maratonem filmowym.

W tegorocznej, 26. edycji festiwalu zaprezentowano, bagatela, ponad 200 filmów! W programie znalazły się fabuły i dokumenty, długie i krótkie metraże z całego świata, a dokładnie z 53 krajów. Warto zaznaczyć, że WFF rok temu dołączył do grupy czołowych światowych festiwali – w Cannes, Berlinie, Wenecji, Locarno, San Sebastian, Karlowych Warach, Tokio, Mar del Plata, Moskwie, Montrealu, Szanghaju i Kairze. FIAPF, czyli Międzynarodowa Federacja Stowarzyszeń Producentów Filmowych, zaliczyła WFF do elitarnej kategorii „międzynarodowych niespecjalistycznych festiwali konkursowych”, zwanej kiedyś kategorią „A”.

„Festiwal konkursowy” zobowiązuje – zaproszone filmy rywalizują w pięciu sekcjach konkursowych i walczą o nagrody finansowe. Głównym i prestiżowym konkursem WFF jest Konkurs Międzynarodowy, którego główną nagrodę – Warsaw Grand Prix – funduje Prezydent Miasta Stołecznego Warszawy. Jego wysokość jest rekordowa, 100 tysięcy złotych.

16 października, jury konkursu, któremu przewodniczyła Brytyjka Antonia Bird (słynna z głośnego i kontrowersyjnego filmu „Ksiądz”), ogłosiła zwycięzców tegorocznej rywalizacji. Zwyciężył film, narodowy kandydat do Oskara w kategorii „najlepszy film zagraniczny”, z Kanady: „Pogorzelisko” („Incendies”) w reżyserii Denisa Villeneuve. W uzasadnieniu jury czytamy, iż film dostał nagrodę za „bogatą, skomplikowaną historię o sekciarskiej nienawiści i nierozerwalnych więzach rodzinnych. Druzgocąco piękny, wielki film – wyjątkowa głębia, jaką rzadko się dziś spotyka w kinie”. Jury Konkursu Międzynarodowego wyłoniło również laureatów nagrody za reżyserię, którą otrzymał Olivier Masset-Depasse za film „Nielegalni” („Illegal”), notabene belgijski kandydat do Oskara, oraz Nagrody Specjalnej Jury, która trafiła do autorów scenariusza rumuńskiego filmu „Peryferie” („Periferic”), czyli do Bogdana George Apetri i Tudora Voicana. Scenarzyści oparli się na historii, wymyślonej przez zdobywcę Złotej Palmy w Cannes Cristiana Mungiu i jego współpracowniczkę Ioanę Uricaru, o kobiecie, której największym wrogiem jest ona sama.

Tegoroczną nowością było przyznanie przez jury specjalnego wyróżnienia: „przez zupełny przypadek, trzy najlepsze, według nas, filmy koncentrują się na postaci silnych kobiet – kobiet uciekających przed uciskiem, które tracą, a potem odnajdują swoich synów. Chcielibyśmy uhonorować trzy świetne aktorki, które wcieliły się w role tych niezwykłych kobiet: Lubnę Azabal w «Pogorzelisku», Annę Coesens w «Nielegalnych» oraz Anę Ularu w «Peryferiach»”.

Jednak najbardziej oczekiwaną nagrodą WFF jest zwycięstwo w Plebiscie Publiczności – to nagroda, która gwarantuje, że film trafi do szerokiej dystrybucji w Polsce. W tym roku bezapelacyjnym zwycięzcą okazał się szwedzki film, który wygrał również Konkurs Wolny Duch – „Brzmienie hałasu” („Sound of Noise”) w reżyserii Ola Simonssona, Johannesa Stjarne Nilssona. Niewątpliwie tegoroczna publiczność Warszawskiego Festiwalu Filmowego podzieliła zdanie jury Konkursu Wolny Duch: „Po zasmakowaniu całego wachlarza świeżych filmowych wizji, zdecydowaliśmy się wybrać film, w którym znaleźliśmy ekscentrycznych bohaterów w okolicznościach pełnych błyskotliwego humoru. Niezapomniane i szalenie zabawne sceny. Niezwykłe występy i odważne użycie elementów narracji. Wszystko to w rytmicznie wyreżyserowanej uczcie filmowej”.

Następny, równie ekscytujący Warszawski Festiwal Filmowy już za rok – w dniach 7-16 października 2011.