Indywidualnie dobrane preparaty robione lepiej odpowiadają potrzebom terapii, zarówno pod względem składu, jak i stężeń substancji leczniczych. Są również relatywnie tańsze dla pacjenta niż leki gotowe.
W dzisiejszych aptekach dominują leki gotowe, a znacznie mniej jest leków recepturowych. Stanowią one niewielki procent sprzedaży. Najwięcej w tej grupie robionych jest maści. Dzieje się tak za sprawą lekarzy (głównie dermatologów), którzy niejednokrotnie wolą zlecić przygotowanie mniej lub bardziej skomplikowanej maści robionej, niż przepisać pacjentowi kilka różnych specyfików.
Jak za dawnych lat
Do wykonywania maści w aptece potrzebny jest jedynie podstawowy sprzęt recepturowy: karty celulozowe, łopatki, moździerze, pistle oraz najprostsze wagi. Są to rzeczy z podstawowego wyposażenia recepty. Dlatego produkcja małych ilości maści nie wymaga dużych nakładów sprzętowych. W przypadku aptek specjalizujących się w recepturze warto dodatkowo zainwestować w dobre wagi elektroniczne. Jest to jednorazowo duży wydatek, jednak szybko się zwraca.
Jeżeli chcielibyśmy wykonywać maści zawierające antybiotyki, musimy kupić dodatkowo loże z laminarnym nawiewem powietrza. Ten zakup pozwoli na poszerzenie możliwości receptury i przyniesie dodatkowe zyski w postaci wyższej taksy laborum.
W tradycyjnej recepturze stosuje się znane pokoleniom aptekarzy zasady wytwarzania maści i kremów. Mają one na celu możliwie szybkie i sprawne wykonanie leku przy zachowaniu odpowiedniej jego jakości. A zatem większość maści przygotowuje się poprzez wymieszanie w odpowiedniej kolejności przygotowanych (najczęściej rozdrobnionych) składników z podłożem lub podłożami. Substancje stałe, nierozpuszczalne w wodzie, rozciera się dokładnie w moździerzu, a następnie dodaje porcjami do podłoża i każdorazowo dokładnie miesza. Warto przy tym pamiętać, aby zaczynać od najtwardszych składników. Substancje rozpuszczalne należy dodawać po ich uprzednim rozpuszczeniu w odpowiedniej cieczy. Roztwory wodne oraz inne potrzebne płyny wprowadza się stopniowo, z reguły w końcowej fazie powstawania preparatu. Następnie wszystko intensywnie się miesza, aż powstanie jednolita masa, którą przekładamy do plastikowego pojemnika. Te proste zasady obowiązują przy wykonywaniu większości maści.
Czasami jednak potrzebna jest bardziej szczegółowa wiedza dotycząca właściwości stosowanych podłoży i substancji czynnych oraz sposobu ich komponowania. Pozwala to na rozwiązywanie pojawiających się niekiedy problemów. Przykładem może być „sztuczka” polegająca na roztarciu ichtiolu z podłożem po uprzednim dodaniu do niego niewielkiej ilości parafiny, dzięki czemu uzyskuje się jednorodną maść. Natomiast gdy nie dodamy parafiny, w preparacie często pozostają grudki nieroztartego ichtiolu.
Jeśli chodzi o maści zawierające antybiotyki lub stosowane bezpośrednio na rany czy oparzenia, musimy pamiętać o konieczności ich aseptycznego przygotowania. Oznacza to, że należy wykonywać je w loży lub boksie, używając wyjałowionych wcześniej podłoży i narzędzi.
Moździerz kontra unguator
W aptekach, gdzie wykonuje się kilka lub kilkanaście maści dziennie, warto poważnie zastanowić się nad kupnem unguatora, nazywanego inaczej mikserem recepturowym. Jest to urządzenie (a w zasadzie system), które znacząco przyspiesza wykonywanie maści. Pozwala przy tym na podniesienie jakości leków robionych. Technologia ich produkcji z wykorzystaniem unguatora jest inna niż w przypadku techniki klasycznej. Nie korzysta się z moździerza, ale ze specjalnych jednorazowych tub, w których wykonuje się i wydaje maść. Do takiej tuby odważa się po kolei wszystkie składniki. Robi się to jednak w kolejności innej niż klasyczna. Najpierw dodajemy podłoża, później substancje stałe, a następnie płyny. Zastosowanie takiej kolejności pozwala na dokładne rozprowadzenie substancji w podłożu w trakcie pracy urządzenia. Po odważeniu składników pojemnik zamykamy specjalną nakrętką zaopatrzoną w mieszadło, a następnie całość montujemy w urządzeniu, które dokładnie miesza zawartość. Intensywność i czas mieszania uzależnione są od składu i objętości preparatu. Po zakończeniu tego procesu wyjmujemy mieszadło z pojemnika i zamykamy go nakrętką. Wszystko odbywa się szybciej, czyściej i dokładniej niż mozolne rozcieranie w moździerzu.
Jeszcze lepiej to urządzenie sprawdza się w produkcji maści jałowych. Prawie cały proces ich przygotowywania, czyli odważanie składników do pojemnika i jego zamknięcie nakrętką ze specjalnym jednorazowym mieszadłem, przeprowadzamy w loży. Następnie mieszamy szczelnie zamknięty preparat w mikserze. Dzięki temu specjalnemu mieszadłu maść od momentu zamknięcia pojemnika (w warunkach jałowych) do momentu otworzenia przez pacjenta nie ma kontaktu ze środowiskiem zewnętrznym.
Podobnie jak w klasycznej recepturze, przy posługiwaniu się unguatorem wymagana jest znajomość kilku sposobów na obejście spotykanych czasem niezgodności. Najczęstszą z nich jest rozpad mającej powstać emulsji podczas mieszania składników w pojemniku. Przyczyną tego może być na przykład równoczesna obecność emulgatorów O/W i W/O. Jeżeli nie mamy możliwości modyfikacji składu preparatu, możemy ten lek przygotować dwuetapowo. Najpierw dodajemy i intensywnie mieszamy wszystkie składniki z wyjątkiem tego, który podejrzany jest o naruszanie równowagi układu. Do tak przygotowanej maści dodajemy „kłopotliwy” składnik i poddajemy krótkiemu, niezbyt intensywnemu mieszaniu. Technika ta pozwala na przygotowanie preparatów zawierających eucerynę i mecortolon, czy eucerynę z wodnymi roztworami witamin.
Czyżby moździerze powoli odchodziły w zapomnienie? Aż trudno w to uwierzyć…