Sycylię podbijali między innymi Grecy, Fenicjanie, Rzymianie, Arabowie i Francuzi. Każdy podbój to przelana krew, ale i cząstka kultury pozostawiona przez zdobywców.
Turyści z całego świata przyjeżdżają na Sycylię podziwiać greckie i rzymskie ruiny, normańskie zamki czy świątynie z kopułami jednoznacznie kojarzące się z kulturą islamu. Zwiedzaniu sprzyja wspaniały śródziemnomorski klimat i otwartość tubylców. A z góry na wszystko spogląda Etna, najwyższy czynny wulkan w Europie…
Miasto św. Rozalii
Kulturalną i turystyczną stolicą jest Palermo, dawna osada fenicka, która obecnie liczy około 700 tysięcy mieszkańców. Miasto jest przepięknie położone – nad szeroką zatoką, a u stóp góry Monte Pellegrino, na której znajduje się sanktuarium patronki miasta, świętej Rozalii. Co warto tutaj zobaczyć? Z pewnością pałac Palazzo dei Normanni, niegdyś jeden z największych w Europie dworów, wzniesiony przez Arabów, zaś rozbudowany – jak wskazuje nazwa – przez Normanów. W pałacu mieści się najbardziej znany zabytek miasta, kaplica Pallatina, ozdobiona zarówno bizantyjskimi mozaikami, jak i koronkowo „wydzierganym” stropem już w stylu mauretańskim.
W Palermo stało kiedyś około 200 meczetów, część z nich zniszczono, inne przerobiono na kościoły, w których wciąż jednak można odnaleźć arabskie motywy – do najpiękniejszych zalicza się San Giovanni degli Eremiti. Tutaj znajduje się ponadto największy włoski teatr Teatro Massimo i wspaniałe, nieco szokujące groteskowym potraktowaniem śmierci katakumby Convento del Cappuccini. Niezwykłe są zakupy na barwnym targu Vucciria, który już od czwartej rano zaczynają zapełniać sprzedawcy ryb. Godzinę później w tym gwarnym miejscu zjawiają się handlarze owoców i warzyw, kolejni sprzedający po upływie kolejnej godziny – taki porządek wyznacza 700-letnia tradycja.
Mesyna i Syrakuzy
Niezwykłe atrakcje mogą zaoferować również inne sycylijskie miasta. W odbudowanej po wielkim trzęsieniu ziemi z 1908 roku (zginęło wówczas około 75 tysięcy osób) Mesynie zwiedzić można romańską katedrę z największym na świecie mechanizmem zegarowym (z ruchomymi figurami), muzeum z obrazami Caravaggia czy ujrzeć gigantyczne pylony mesyńskie, uchodzące za najniezwyklejsze słupy wysokiego napięcia (obecnie są już tylko zabytkiem).
Malownicze Syrakuzy to miasto Archimedesa kuszące ogrodami ukrytymi w pobliskich kamieniołomach, grotą Ucho Dionizosa, greckim amfiteatrem, ruinami świątyni Apolla i licznymi średniowiecznymi zamkami. Miasto słynie z wiecznie zielonych parków i fantazyjnych fontann.
U stóp wulkanu
Obowiązkowym punktem zwiedzania jest Taormina, miasteczko leżące na stokach Etny. Taormina urzeka krętymi, wąskimi uliczkami, które zbiegają w dół wprost ku piaszczystym plażom. Domy są kolorowe, toną w kwiatach, można zajść do zabytkowego portu i greckiego teatru. Wielką turystyczną atrakcją są wodospady Gole Alcantara.
U stóp groźnego wulkanu leży także Katania, która nieraz doznała uszczerbku z jego strony – najpoważniejsza erupcja zniszczyła miasto w 1669 roku, ostatnio wulkan „postraszył” w roku 2004, wciąż wydobywa się z niego para i gaz… Miasto zbudowano w dużej mierze ze skał pochodzenia wulkanicznego, stąd wydaje się szare, ale znajdzie się tutaj kilka perełek. Mowa tu o zamku Ursino, który przetrwał wybuch Etny, otoczonym barokowymi budynkami placu del Duomo (na którym znajduje się symbol miasta – fontanna ze słoniem), a także o olśniewających Ogrodach Belliniego.
Z Katanii wyruszają wycieczki na stoki Etny. Po drodze ogląda się iście księżycowy krajobraz, a adrenalina skacze do góry – olbrzym (Etna ma ponad 3300 metrów wysokości) wszak nie śpi…
Gościnność i tradycja
Podróżując po Sycylii pamiętajmy, że czasu tutaj raczej się nie liczy – pośpiech nie jest mile widziany, nad wszystkim trzeba posiedzieć i podyskutować. Mieszkańcy na pozór są posępni i nieufni (tego nauczyła ich burzliwa historia), ale chwila rozmowy i wykazanie zainteresowania ich sprawami, diametralnie zmienia ich podejście. Sycylijczycy uchodzą za ludzi niezwykle gościnnych.
Sporo mówi się o mafii na Sycylii, jednak turystów problem ten nie dotyczy i mogą czuć się bezpiecznie. Pamiętać należy, że Sycylijczycy mają trochę inny język gestów niż na kontynencie, więc łatwo o nieporozumienie. W wielu miejscach samotna kobieta może być narażona na zaczepki, ale raczej żartobliwe niż nachalne.
Wyspiarze są bardzo przywiązani do tradycji, co widać między innymi podczas licznych tutaj procesji czy innych obrzędów religijnych. Choć są one chrześcijańskie, to zachowały elementy dawnych wierzeń mieszkańców. Na przykład podczas wielkotygodniowych procesji w Prizzi tańczą diabły ubrane w czerwone płaszcze (diabłu takiemu nie można odmówić postawienia czegoś mocniejszego do picia).
Ojczyzna lodów
Na Sycylii śniadania je się bardzo lekkie (latem do bułki dodaje się… pokruszony lód z sokiem cytrynowym), popija kawą z mlekiem. Kawę najlepiej wypić stojąc przy kontuarze – jeśli w tym samym barze usiądziemy, zapłacimy za ten napój o wiele więcej. Zwyczajowo zostawia się napiwki: na ladzie lub na specjalnym spodeczku – nieeleganckim zachowaniem jest zostawienie drobniaków na stoliku! Obiady je się bardzo wcześnie (często tuż po południu), kolacje zaś dość późno (po 20). Do każdego niemal dania dodaje się oliwę z oliwek, do większości potraw dodatkiem jest chleb.
Na stołach królują owoce morza, ryby, i oczywiście makaron. Wielu badaczy uważa Sycylię za ojczyznę lodów. Na razie nie stwierdzono na 100 procent, czy to prawda. W każdym razie tutejsi mieszkańcy uchodzą za łasuchów i karta deserów jest baaardzo długa…
Bardzo długa jest także karta z tutejszymi atrakcjami – już Goethe pisał, że ta wyspa jest nieopisanie piękna, i jego słowa pozostały aktualne do dziś.
Czyste plaże
Miłośnicy plażowania najchętniej kierują się do Cefalu, uchodzącego za najpiękniejsze kąpielisko na wyspie. Plaże, jak zresztą prawie wszędzie na Sycylii, są tam regularnie i gruntownie sprzątane. Cefalu jest wciśnięte między malowniczą zatokę a góry – o jego uroku decyduje biel leżących na stokach domów i niezwykle bujne, wielobarwne kwiaty rosnące w ich sąsiedztwie. Otoczone gajami oliwnymi i cytrusowymi miasteczko jest co prawda kurortem pełną gębą, z nieodłącznymi restauracyjkami i dyskotekami, jednak zachowało swój prowincjonalny charakter. Roi się w nim także od niezwykłych zabytków, jak np. arabskie łaźnie.