Krystyna Knypl

Pani jest jak maść tygrysia… Krystyna Knypl


Tak powiedział kiedyś jeden z pacjentów do dr Krystyny Knypl. Jak maść tygrysia, czyli dobra na wszystko, na wszelkie dolegliwości ludzkie. Tak kojąca, tak łagodna.

Odkąd dr Krystyna Knypl przeszła na emeryturę, pacjentów ma już niewielu. Poświęciła im gros swojego życia. Teraz nadszedł czas na realizowanie własnych marzeń.

Czy leci z nami lekarz?
–  Na medycynę w moich czasach szło się z wielu powodów, ale zasadniczym było powołanie – ależ tak! Nie wstydźmy się tego – altruizm, wiara, że będę leczyć ludzi, będę im pomagać – wspomina dr Knypl. I z pewnym niedowierzaniem stwierdza, że w miarę upływu czasu ten altruizm gdzieś zanika. Coś się wypala. I coraz częściej lekarz widzi przed sobą nie chorego człowieka, lecz przypadek medyczny; intensywniej myśli o swoich interesach niż o tych, których ma leczyć. Oczywiście, są to uogólnienia, ale gdy taki lekarz „jak maść tygrysia” łapie się na takich myślach, to narasta w nim przekonanie, że powinien odejść z zawodu. W przypadku dr Krystyny Knypl te rozważania zbiegły się z przejściem na emeryturę, więc nie było problemu. – Mój entuzjazm lekarski rósł wraz ze zdobywanymi doświadczeniem i wiedzą. Gdzieś się w końcu też wypalił i postanowiłam robić drugą karierę – mówi. – Tyle że gdy pochłonęła mnie druga kariera, to stwierdziłam, że nadal jestem lekarzem, i gdy pada pytanie „czy w tym samolocie jest lekarz?”, odruchowo zrywam się i przyznaję, że jestem lekarzem. Medycyna wciąż we mnie siedzi. Może dlatego, że jako lekarz jestem stale aktywna zawodowo? Uczestniczę w sympozjach i konferencjach naukowych, leczę pacjentów w lecznicy prywatnej, bo jednak tak zupełnie rozstać się z medycyną nie potrafię.

Rozmowy o nadciśnieniu
Krystyna Knypl jest internistą, hipertensjologiem, ekspertem Europejskiego Towarzystwa Nadciśnienia. Gdy tylko pada w rozmowie słowo „nadciśnienie”, zapala się w niej jakaś iskierka. – Są narody, w których nadciśnienie jest w ogóle nieznane, np. plemię Indian Yanomami, żyjące na granicy Wenezueli i Brazylii. Ciśnienie u nich nie wzrasta z wiekiem, nie cierpią na otyłość. Zostali przez współczesną cywilizację odkryci kilkanaście lat temu – opowiada z pasją. Gdzie, kto, dlaczego nie choruje – to temat na długie rozmowy z Panią Doktor. O tym, że Indianie Yanomami nie cierpią na nadciśnienie, zadecydował ich tryb życia. Ich dieta składa się z gotowanych bananów, pieczonego mięsa i różnorodnych miejscowych warzyw dziko rosnących. – Zawartość jonu sodowego jest w tej diecie bardzo niska. Jeżeli miarą tego, co spożywamy jest wydalanie tego jonu z moczem, to w dobowej zbiórce moczu u tych Indian wynosi on 1 miliekwiwalent, zaś u przeciętnego Polaka – aż 250 miliekwiwalentów; inaczej mówiąc, nasza dieta jest 250 razy bardziej zasolona – podkreśla Krystyna Knypl. Indianie Yanomami nie znają pojęcia gromadzenia zapasów ani żywności o długim terminie spożycia, żywności przetworzonej itd. Są bardzo ciekawym i pouczającym przykładem, a jednocześnie dowodem na to, jak dalece dieta determinuje częstość występowania otyłości i nadciśnienia. Niestety, i ich zaczęły dotykać choroby cywilizacyjne: gruźlica, choroby odtytoniowe, alkoholizm, choroby weneryczne.

Druga kariera
Gdy dr Knypl skończyła 55 lat, rozpoczęła karierę pisarki. – Zawsze chciałam pisać! To siedziało we mnie. Czułam w środku, że stać mnie na coś więcej w tej sferze niż recepta i historia choroby. I tak krok po kroku zaczęłam wypowiadać się w innych formach. Najpierw były artykuły, potem napisałam książkę „Maść tygrysia, czyli powołanie do medycyny” – wspomina. Jej kariera pisarska jest krótka, trwa dopiero nieco ponad 10 lat. Jest autorką powieści: „Belo horizonte”, „Randka nad sekwoją”, „Życie po byciu lekarzem” i zbioru opowiadań „Powieka modelki”, a także wierszy.

Swoją pierwszą książkę podpisała nazwiskiem Krystyna Hal-Hub­lewska. To zapożyczenie od matki, Haliny Hublewskiej (nazwisko panieńskie matki). – Jestem jednak osobą próżną i chciałam pisać pod swoim nazwiskiem, więc kolejne książki wychodziły już pod nazwiskiem, które noszę po mężu: Knypl – wyznaje. I tak już zostało. Po tej pierwszej książce, w której jest wiele wątków z jej życiorysu, nie była wcale pewna, czy będzie pisać dalej. Kiedyś córka powiedziała jej, że każdy, na podstawie własnego życiorysu, może napisać jedną książkę w życiu. Aby udowodnić, że tak nie jest, szybko napisała drugą: „Powieka modelki”. Kolejne książki świadczą o tym, że Pani Doktor rozsmakowała się w pisaniu. Są coraz sprawniejsze warsztatowo, autorka wyraźnie w konstrukcji, budowie akcji, charakterystyce postaci „wykuwa” swój własny styl.

W jej książkach jest duża doza poczucia humoru, plastyka opisu, zmysł obserwacji. I „diagnoza”, ale bez terapii. Sporo zamieszania, niechęci i ataków, ale jednocześnie wyrazów uznania wywołała jej ostatnia powieść „Życie po byciu lekarzem”. Nie oszczędza w niej własnego środowiska. Niektórzy negatywnie ocenili tę książkę, nie przeczytawszy jej. Odnaleźli w niej, być może, fragmenty własnych życiorysów, rozpoznali „portret”, który tak naprawdę nie jest żadnym konkretnym portretem. Ordynator z książki to postać złożona z cech wielu ludzi. Sama z takim typem ordynatora osobiście się nie zetknęła. Byli i tacy, w zdecydowanej większości, którzy przysyłali maile, iż książkowy ordynator to na pewno okulista z Poznania, ginekolog z Warszawy, internista z Krakowa… Każde środowisko ma swoich bohaterów i ma ludzi ułomnych pod wieloma względami. Krystyna Knypl poruszyła temat tych ułomności. Trudno było oczekiwać, że to się spodoba. – Na oddziałach klinicznych jest różnie. Na niektórych dobrze, na innych gorzej, czy wręcz źle – mówi autorka. Oddział, bohater i bohaterka są wymyśleni, stworzeni na podstawie obserwacji i zasłyszanych opowieści.

Bohaterka książki, Matylda, w pierwszej części jest lekarzem, w drugiej – wybiera inną ścieżkę kariery, niezwiązaną z medycyną. Ten wątek pomógł Krystynie Knypl zmierzyć się z dylematem: czy warto podejmować decyzję o zmianie zawodu, mając już pół wieku życia za sobą? Okazało się, że warto.

Podróże
To kolejna pasja i namiętność Krystyny Knypl. Chciałaby odwiedzić każdy zakątek świata. Do upadłego wędrować po drogach i bezdrożach, po miejscach odległych, nieznanych, nietkniętych stopą turysty. Wszędzie interesują ją zabytki, muzea. Przede wszystkim jednak ludzie i ich życie. To zwyczajne, codzienne. Ma ogromną łatwość nawiązywania kontaktów, jest swobodna i szczera, potrafi słuchać. Niektóre podróże opisała w książkach „Belo horizonte” i „Randka pod sekwoją”. – Lepiej jednak zawsze szczęśliwie wracać do domu, by wśród rodziny i przyjaciół cieszyć się wspomnieniami z udanej podróży – konkludują po powrocie z kolejnej wyprawy państwo Knyplowie.


Krystyna Knypl jest autorką 249 publikacji naukowych i publicystycznych, w tym „Przewodnika po nadciśnieniu tętniczym”, w którym zwraca uwagę m.in. na ważność domowych pomiarów ciśnienia krwi w terapii nadciśnienia.

Prowadzi również blog (krystynaknypl.blogspot.com).

4.9/5 - (189 votes)

Nikt nie pyta Cię o zdanie, weź udział w Teście Zaufania!

To 5 najczęściej kupowanych leków na grypę i przeziębienie. Pokazujemy je w kolejności alfabetycznej.

ASPIRIN C/BAYER | FERVEX | GRIPEX | IBUPROM | THERAFLU

Do którego z nich masz zaufanie? Prosimy, oceń wszystkie.
Dziękujemy za Twoją opinię.

Leave a Comment

POLECANE DLA CIEBIE

START TYPING AND PRESS ENTER TO SEARCH