Jesteśmy na wczasach

Jesteśmy na wczasach


Wakacje z dala od domu i codziennych obowiązków sprzyjają rozluźnieniu. Po to są, ale to nie znaczy, że jesteśmy w tym czasie zwolnieni z bycia uprzejmymi wobec innych. Warto poznać zasady wakacyjnego savoir vivre’u.

Ulubionym sposobem spędzania wakacji wielu Polaków jest plażowanie. Coraz częściej wybieramy inne kraje, ze względu na cieplejszy klimat i sprzyjające wypoczynkowi warunki.

Rezydent na wagę złota
Jeśli chcemy dobrze wypocząć i oszczędzić sobie nieprzyjemnych niespodzianek, uważnie wysłuchajmy, co ma nam do powiedzenia opiekun naszej grupy. Jest to zwykle osoba, która na miejscu troszczy się o wczasowiczów, zna lokalne zwyczaje i przepisy obowiązujące na terenie hotelu, ale też państwa, w którym wypoczywamy.

Jeśli coś budzi nasze wątpliwości lub sprzeciw, wyjaśnijmy sprawę od razu spokojnym, rzeczowym tonem. Rezydent reprezentuje biuro turystyczne, ale nie jest odpowiedzialny za uchybienia swojego pracodawcy czy pomyłki np. przy przydziale pokoju.

Jeśli nie odpowiada nam przydzielony pokój, grzecznie zapytajmy, czy jest możliwość przeniesienia się do innego i uzasadnijmy naszą prośbę, wskazując na najistotniejsze niedogodności. Zdecydowanie lepiej jest takie sprawy wyjaśniać przez opiekuna grupy niż bezpośrednio w recepcji. Jeśli jednak rezydent rzadko odwiedza hotel, to takie sprawy będziemy musieli załatwić sami.

W pokoju
To że nie musimy się troszczyć o porządek czy przyrządzanie posiłków jest niewątpliwą zaletą tego typu wyjazdów. Nie oznacza to jednak, że wychodząc rano możemy zostawić w pokoju pobojowisko. Pokojówka nie jest zobowiązana do odwieszania naszych rzeczy do szafy, prania ich czy prasowania. Tego typu usługę możemy zlecić innym pracownikom hotelu, oczywiście za odpowiednią opłatą, lub wykonać to samemu w przeznaczonych do tego pomieszczeniach. Do obowiązków pokojówki należy prześcielenie łóżek (nie róbmy tego sami, by nie wprowadzać jej w błąd, że łóżko nie było używane), odkurzenie pokoju i sprzątnięcie łazienki. Wypada jednak samemu zadbać przynajmniej o powierzchowną czystość sedesu.

Za tę pracę możemy ją wynagradzać napiwkiem, ale nie musimy. Pamiętajmy jednak, że jeśli zostawimy na komodzie kilka monet w miejscowej walucie, osoba sprzątająca może je uznać za przeznaczone dla niej. Upominanie się o ich zwrot jest niedopuszczalne. Jeśli nie życzymy sobie, by obca osoba wchodziła do naszego pokoju, zaznaczmy to, wywieszając na klamce stosowną informację (zwykle jest to dwujęzyczna informacja wydrukowana na kartoniku). Jeśli jesteśmy przywiązani do cennych rzeczy, które ze sobą zabraliśmy, należy je zdeponować w hotelowym sejfie. Posądzanie serwisu sprzątającego o kradzież może zepsuć nam nie tyko wypoczynek, ale i reputację. Jeśli coś takiego się zdarza, sprawcą najczęściej jest… inny gość, który wykorzystuje to, że pokojówka musi pracować przy otwartych drzwiach niezależnie od tego, jak duży apartament obsługuje.

Posiłki
Niezależnie, czy wykupiliśmy całodzienne, czy tylko częściowe wyżywienie, nie wypada wynosić jedzenia poza salę restauracyjną. Z przykrością zauważam, że jest to chyba najczęściej łamana reguła. O ile można zrozumieć rodziców małych dzieci, które nie zjadły swojego posiłku, a rodzina nie chciała dłużej tracić czasu przy stole (co też nie jest poprawnym zachowaniem, ale jakoś zrozumiałym), to trudno zdobyć się na wyrozumiałość wobec gości, którzy „jedzą oczyma” i nakładają sobie nadmiernie obfite porcje, a potem niezjedzoną porcję starają się przemycić do pokoju. Decydując się na spędzenie urlopu w hotelu, pogódźmy się z tym, że dodatkowym kosztem będzie jadanie poza pokojem. W nim możemy jedynie spożywać drobne przekąski – za dodatkową opłatą – umieszczone w minibarku, o ile nasz pokój jest w taki wyposażony. Cennik za poszczególne produkty powinien być wyłożony nieopodal lodówki. We wszystkich hotelach, także tych obsługujących wczasowiczów, prosi się też gości, by nie gotowali i nie używali w pokojach urządzeń elektrycznych nienależących do hotelu. Dotyczy to przede wszystkim czajników i grzałek, ale też suszarek do włosów i żelazek. Ten absurdalny zadawałoby się wymóg ma istotne znaczenie. Nie we wszystkich krajach obowiązuje takie samo napięcie elektryczne, włączenie urządzenia o innym napięciu niż jest w gniazdku może spowodować zwarcie. Chyba nie mamy ochoty spędzić wieczoru w tzw. egipskich ciemnościach, czekając aż awaria zostanie usunięta.

Jeśli wolimy sami przygotowywać sobie posiłki, np. ze względu na stosowaną dietę lub obecność małych dzieci, zarezerwujmy tzw. studio. W jego skład wchodzą zwykle dwie sypialnie i pokój dzienny z aneksem kuchennym wyposażonym w podstawowy sprzęt AGD.

Zawieranie znajomości
Lubimy spędzać czas z ludźmi, których znamy. Nawet jeśli ma to być znajomość tylko dwutygodniowa. Zwykle już w czasie podróży z tłumu współpasażerów wyłuskujemy osoby podobne do nas, np. rodziny podróżujące z dziećmi. W takiej sytuacji poznanie się często następuje naturalnie – poprzez dzieci, które są bardziej spontaniczne lub wymianę informacji na temat naszych pociech. Inną okazją do poznania jest tzw. wieczór zapoznawczy, mający zintegrować grupę, ale przede wszystkim umożliwić wzajemne przyjrzenie się sobie, co ma też walor praktyczny – w obcym kraju pomoc rodaka, który spędza urlop w tym samym hotelu, może okazać się nieodzowna.

Wakacje sprzyjają rozluźnieniu zasad savoir vivre’u. Nie musimy np. tak ściśle przestrzegać zasad przedstawiania się. Często wystarczy wymienienie samego imienia, choć oczywiście bardziej eleganckie jest podanie także nazwiska przy pierwszym kontakcie. Nie oczekujmy też, że zostaniemy komuś przedstawieni, ciężar nawiązania znajomości musimy wziąć na siebie i to na zasadach demokratycznych – prawo do zagadnięcia ma zarówno mężczyzna, jak i kobieta. Unikajmy jednak sytuacji, że nawiązujemy miłą rozmowę, ale nie przedstawiamy się. To coraz powszechniejsze uchybienie, jakby ludzie woleli pozostawać anonimowi. Najprawdopodobniej wynika to jednak z barku pewności, w jakim momencie należy to zrobić. Warto wyrobić sobie zwyczaj, że po kilku niezobowiązujących zdaniach przedstawiamy się. I nawet jeśli do końca urlopu nie zamienimy ze sobą już ani słowa, to widząc się przy basenie czy w restauracji, skinieniem głowy pozdrawiamy współurlopowicza.

Zdarza się, że w naszej grupie od początku jest podgrupa ludzi spędzających urlop we własnym towarzystwie, niemająca potrzeby nawiązywania innych znajomości. Nie starajmy się na siłę dołączyć do ich grona.

Osobna sprawa to obecność kogoś znanego. Pokazywanie go sobie wzajemnie, zaczepianie, fotografowanie czy narzucanie się z prośbą o autograf lub wspólne pozowanie do pamiątkowego zdjęcia jest jedną z najcięższych gaf. Nawet najbardziej medialnym osobom należy się wypoczynek, także od naszej atencji wobec jej dokonań. Z drugiej strony udawanie, że się tego kogoś nie zauważa, również nie jest właściwe. Starajmy takiej osobie okazywać powściągliwą życzliwość, tak jak pozostałym osobom.

5/5 - (5 votes)

Leave a Comment

POLECANE DLA CIEBIE

START TYPING AND PRESS ENTER TO SEARCH