Do apteki po urodę


Naukowa farmacja wywodzi się w prostej linii od średniowiecznej alchemii. Jej celem było poszukiwanie kamienia filozoficznego, który miał być panaceum na wszystkie choroby, odmładzać i przedłużać życie.
Marzenie o zachowaniu wiecznej młodości do dzisiaj jest nam bliskie.

Uroda była cennym darem. I jak widać z historii medycyny mogła być też inspiracją przełomowych odkryć – choć niedocenionych w odpowiednim czasie przez przyrodników. Tak było ze szczepieniem ospy (przed odkryciem Jennera z 1796 r.) od wieków znanym i wykorzystywanym na Dalekim Wschodzie przede wszystkim dla zachowania urody. Chciano w ten sposób chronić piękne niewolnice sprowadzane do haremów. W Europie o możliwości zabezpieczenia się przed ospą dowiedziano się dzięki Mary Montagu (lata 20. XVIII w.), żonie angielskiego dyplomaty, która zwróciła uwagę na nieskazitelną urodę mieszkanek serajów.

„Pięknidła”
Złoty wiek aptekarstwa (od połowy XVIII do połowy XIX w.) związany był z wyjątkowym w historii rozwojem nauk o leku. Tę wiedzę wykorzystywano również do przygotowywania sprzedawanych w aptekach i drogeriach „pięknideł”.
Pomadki różane na popękane wargi: „odżywiające naskórek i nadające barwę” zalecano kupować w aptekach, ponieważ w innych składach produkt ten często zawierał szkodliwą siarkę cynku i octan ołowiu. Znane były też kosmetyki przeciw zmarszczkom, piegom, a także takie, które różowiły i barwiły skórę. Dostępne w sprzedaży były „wody aromatyczne, wyskoki, tynktury, octy, sole do kąpieli, emulsje, mleka, ciasta, mąki, mydła, olejki, pomady, glicerole, bielidła i proszki”.

W kosmetykach pojawiały się, oprócz roślinnych (zupełnie bezpiecznych), także składniki trujące. Mogły zagrażać zarówno zdrowiu, jak i urodzie. Pojawiające się obowiązkowo na etykietach ostrzeżenia dotyczyły preparatów, w których składzie znajdowały się szkodliwe sole, m.in. ołowiu, miedzi, rtęci i arsenu.

do-apteki-po-urode2.jpg

„Pachnidła”
„Pachnidła” zawierały żywice albo olejki eteryczne pozyskane z roślin. Nadużywanie ich mogło powodować zawroty głowy i wymioty. Wody aromatyczne otrzymywano przede wszystkim przez destylację. Ich wadą była bardzo krótka trwałość. Zawierały składniki zmiękczające, łagodzące lub ściągające. Najbardziej popularna była woda miętowa używana do płukania ust. Znana była również woda różana, melisowa, z kwiatów pomarańczy, wawrzynu śliwowego i gorzkich migdałów.

Octy (winne) stosowane jako kosmetyki miały za zadanie nadawać jędrność skórze, oczyszczać ją i działać ściągająco. Popularne były różane, kamforowe, cytrynowe, ogórkowe i malinowe. Najbardziej rozpowszechniony był francuski ocet toaletowy „vinaigre de toilete”.

Oczyszczanie skóry
Emulsje i mleka służyły do oczyszczania skóry. Przygotowywano je m.in. z migdałów, pistacji, nasion konopi i sprzedawano w aptekach. Ponieważ szybko się psuły, dodawano do nich wymienione wyżej, szkodliwe dla organizmu sole.

Do pielęgnacji rąk przygotowywano w aptekach mączki i ciasta, a oliwy i pomady służyły nadaniu skórze delikatności. Bardzo dużą grupę wytwarzanych w aptekach kosmetyków stanowiły mydła i preparaty do pielęgnacji włosów.

Bielidła i róże
Nie dbając o kondycję skóry, produkowano natomiast bielidła i róże, które zatykały pory i powodowały zgrubienie naskórka. Najbardziej szkodliwe były te, które zawierały biel ołowianą Znajdujący się w nich ołów wnikał w skórę i przechodził do krwi. Mógł powodować trwałe zmiany skórne, a nawet zaburzenia psychiczne. Aby uniknąć powikłań, biel ołowianą zastępowano m.in. tlenkiem i szczawianem cynku, kredą lub talkiem. Biel ołowiana jednak lepiej przylegała do skóry policzków i szyi.

Róż przyrządzano dodając „karmin, krokosz lub cynober”. Tylko ten ostatni pozostawiał wątpliwości, co do korzystnego działania na skórę.

Nazwy kosmetyków
W aptekach częstą praktyką było używanie nazw własnych na chętnie kupowane kosmetyki. Na przykład proszek spełniający rolę dzisiejszych dezodorantów sprzedawano pod nazwą „proszku od potu Bellin” (jego skład: Acidi borici pulverati 150, Aluminis usti 50, Olei Lithantracis aetheri 1), mleczko oczyszczające jako „mleko panieńskie” (Aquae Rosae 10, Tinctura Benzoes 1), popularna woda toaletowa sygnowana była nazwiskiem znanego autora poradników dla kobiet „Hufelanda” (Boracis 2, Aquae Rosae 15, Aquae Naphae 15), a z kolei jeden z najpopularniejszych kremów „cold cream” miał kilka różnych wersji wykonania (Cerae albae 7, Cetacei 8, Olei Amygdalae 60, Aquae 23).

do-apteki-po-urode1.jpg

W manuałach aptecznych, które posiada w swoich zbiorach Muzeum Farmacji w Warszawie, obecne są także przepisy na szminki, ołówki do oczu, wody kolońskie, perfumy, mydła, środki do pielęgnacji paznokci i zębów.

Taki rodzaj działalności aptecznej znalazł umocowanie w rozporządzeniach prawnych w latach 30. XX w. określających istotę kosmetyku, jego rodzaje i zasady rejestracji oraz regulacje dotyczące wyrobu i obrotu.

tekst:
mgr Paula Alaborska i dr Iwona Arabas
Muzeum Farmacji im. mgr Antoniny Leśniewskiej Oddział Muzeum Historycznego m.st. Warszawy

4.4/5 - (11 votes)

Nikt nie pyta Cię o zdanie, weź udział w Teście Zaufania!

To 5 najczęściej kupowanych leków na grypę i przeziębienie. Pokazujemy je w kolejności alfabetycznej.

ASPIRIN C/BAYER | FERVEX | GRIPEX | IBUPROM | THERAFLU

Do którego z nich masz zaufanie? Prosimy, oceń wszystkie.
Dziękujemy za Twoją opinię.

Leave a Comment

POLECANE DLA CIEBIE

START TYPING AND PRESS ENTER TO SEARCH