Większość zakażeń meningokokowych przebiega bezobjawowo. Ich rezultatem są jednak bardzo poważne choroby. Posocznica piorunująca może uśmiercić pacjenta w ciągu kilku godzin w wyniku wstrząsu septycznego.
Groźne jest także zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych. Choroba najczęściej uderza nagle, nie ma żadnych objawów poprzedzających. Pojawia się wysoka gorączka, bóle mięśni, stawów, głowy, czasami występują wymioty.
Dziecko zazwyczaj aktywne, ruchliwe, nagle staje się apatyczne, albo odwrotnie: dziecko spokojne nagle staje się nadpobudliwe, płacze bez wyraźnej przyczyny. Można zaobserwować ogromną przeczulicę na dotyk, drgawki, wysypkę krwotoczną najczęściej na odległych częściach ciała, na stopach i w okolicy krzyżowej.
Ryzyko zakażenia wynika m.in. z trybu życia. Najbardziej narażeni są przebywający w zamkniętych środowiskach, np. w domach akademickich, koszarach, domach dziecka.
Choroba przenosi się drogą kropelkową, przy bardzo bliskim kontakcie, stąd do zakażeń często dochodzi również na dyskotekach. W tych miejscach jest bardzo głośno, aby coś powiedzieć, trzeba się zbliżyć do drugiej osoby.
Z badań epidemiologicznych wynika, że są dwie grupy podwyższonego ryzyka. Pierwsza to dzieci w wieku 1-4 lat, a druga grupa to nastolatki w wieku 12-16 lat. To jest młodzież, która zaczyna uczestniczyć w różnego rodzaju spotkaniach towarzyskich, przeżywa okres pierwszych miłości, pierwszych pocałunków.
Ryzyko zachorowania na inwazyjną chorobę meningokokową w Polsce nie jest wprawdzie wysokie, jednak ryzyko powikłań, hospitalizacji i zgonu jest niezwykle wysokie. Np. w warszawskiej jednostce wojskowej na 15 żołnierzy, którzy zachorowali, zmarło dwóch. W Brzegu na pięciu chorych zmarło dwóch.
W związku z tym lepiej dmuchać na zimne i się szczepić. Zwłaszcza że szczepionka jest skuteczna i bezpieczna. Niepożądane odczyny poszczepienne, jeżeli się zdarzają, to obejmują odczyn miejscowy, wzrost ciepłoty ciała, do gorączki włącznie, i zwykle szybko ustępują.
Pełny tekst artykułu znajdą Państwo w grudniowym numerze magazynu “Na zdrowie”