Współczesna alergologia nie może sprawnie funkcjonować bez stałego monitorowania stężenia pyłku roślin i spor grzybów w atmosferze. Na podstawie tych pomiarów opracowywane są komunikaty prezentowane w mediach. Znajomość aktualnego i prognozowanego stężenia pozwala na profilaktykę i zaplanowanie zajęć tak, aby ekspozycja na alergeny była jak najmniejsza.
Ocenia się, że na alergiczny nieżyt nosa cierpi od 20 do 30 proc. populacji, a jego najczęstszą przyczyną jest nadwrażliwość na alergeny pyłku roślin wiatropylnych. Objawy to: wodnisty katar, świąd nosa i kichanie (czasem salwami, po kilkanaście razy), zatkanie nosa, świąd podniebienia i spojówek, łzawienie i zaczerwienienie oczu.
W naszym klimacie uczulenie na pyłek roślin ma charakter sezonowy i występuje w okresie kwitnienia danego gatunku. W Polsce pylenie roślin rozpoczyna się zwykle w pierwszej dekadzie lutego (leszczyna i olsza). W kwietniu powietrze wysycone jest zwykle pyłkiem brzozy, a w czerwcu i lipcu pyłkiem traw (w tym zbóż). W sierpniu i wrześniu w atmosferze dominują ziarna pyłku roślin złożonych, w tym bylicy.
Czas rozpoczęcia i zakończenia pylenia przez poszczególne rośliny jest zależny od krain geograficznych i warunków klimatycznych. Nasilenie objawów chorobowych ma ścisły związek ze stężeniem aeroalergenów w atmosferze. Gdy stężenie pyłku spadnie poniżej wartości progowej dla konkretnego pacjenta, objawy znikają.
Monitoring stężenia pyłku
Współczesna alergologia nie może sprawnie funkcjonować bez stałego monitorowania stężenia pyłku roślin i spor grzybów w atmosferze. Na podstawie tych pomiarów opracowywane są komunikaty prezentowane w mediach. Znajomość aktualnego i prognozowanego stężenia pozwala na profilaktykę i zaplanowanie zajęć tak, aby ekspozycja na alergeny była jak najmniejsza.
Informacje płynące z monitoringu nie tylko ułatwiają diagnostykę (na podstawie wywiadu i danych o stężeniu pyłku można postawić wstępną diagnozę), lecz także pomagają prowadzić skuteczne leczenie. Część leków (leki steroidowe podawane miejscowo na błonę śluzową nosa oraz leki antyhistaminowe) powinna być zastosowana na kilka dni przed wystąpieniem objawów chorobowych.
Leszczyna
Długotrwałe niskie temperatury zimą i wczesną wiosną 2006 roku spowodowały opóźnienie sezonu pyłkowego leszczyny. Pierwsze ziarna pyłku zarejestrowano w większości polskich miast w drugiej połowie lutego. Jednakże okres zwartego pylenia rozpoczął się dopiero w marcu. Długo utrzymująca się niska temperatura powietrza spowodowała, że w momencie ocieplenia pylniki leszczyny nagle otworzyły się i bardzo szybko opróżniły, dlatego sezon pylenia był bardzo krótki (od 6 dni w Olsztynie do 30 dni w Szczecinie).
Olsza
Również sezon pylenia olszy w 2006 roku znacznie się opóźnił – rozpoczął się dopiero w ostatnich dniach marca. Najwcześniej w Szczecinie, Krakowie i we Wrocławiu – 27 marca, a w pozostałych miastach w ciągu trzech kolejnych dni.
Najdłuższy sezon obserwowano w Lublinie (17 dni), a najkrótszy w Warszawie (13 dni). Najwyższe wartości stężeń dobowych odnotowano w Lublinie 2 kwietnia (1443 ziarna/m3). W pozostałych miastach najwyższa koncentracja pyłku olszy wystąpiła pomiędzy 29 marca a 2 kwietnia i wynosiła odpowiednio 956 z/m3 w Warszawie, 881 z/m3 we Wrocławiu, 759 z/m3 w Olsztynie i 457 z/m3 w Krakowie.
Liczba dni, w jakich stężenie pyłku olszy przekroczyło wartości progowe, wahała się w 2006 roku od 10 do 15 dni.
Brzoza
Sezon pyłkowy brzozy również rozpoczął się z opóźnieniem. Najwcześniej we Wrocławiu (20 kwietnia), następnie w Sosnowcu i w Warszawie (21 kwietnia), później w Białymstoku i Krakowie (25 kwietnia) oraz w Bydgoszczy (26 kwietnia). W stosunku do poprzedniego roku początek pylenia brzozy był w 2006 roku opóźniony odpowiednio o 7 dni w Sosnowcu, 8 dni w Warszawie i Wrocławiu oraz aż o 12 dni w Bydgoszczy.
Najwyższe dobowe stężenie pyłku brzozy odnotowano w Sosnowcu 23 kwietnia 2006 roku – 9409 ziaren/m3 powietrza. Było ono blisko 12 razy większe od najwyższego dobowego stężenia tego pyłku w tym mieście (794 z/m3). Oznacza to, że chorzy z uczuleniem na ten alergen, przebywający w Sosnowcu, byli narażeni na trzykrotnie wyższą dawkę niż przez cały 2005 rok. W innych miastach również odnotowano wyższe niż 2005 roku dobowe stężenia tego pyłku. Długość sezonu pylenia była zbliżona do średniej wieloletniej i oscylowała wokół 27-44 dni.
Ekspozycja na ekstremalnie wysokie stężenia pyłku brzozy oraz długość sezonu przełożyły się na nasilone objawy chorobowe w 2006 roku u osób nadwrażliwych na alergeny tego pyłku. Powyższe dane należy uwzględnić przy ocenie skuteczności leczenia.
Co nas czeka we wrześniu?
Zakładając, że wrzesień będzie słoneczny, możemy spodziewać się na przeważającym obszarze kraju wysokich stężeń pyłku bylicy (w 1 i 2 dekadzie miesiąca). Bylica, której pyłek dominował w atmosferze w sierpniu, będzie również najważniejszym alergenem pyłkowym we wrześniu. Stężenie pyłku traw i komosy będzie we wrześniu niskie i nie powinno wywoływać objawów klinicznych nawet u silnie uczulonych na ten alergen.
Pierwsza i druga dekada września to okres narażenia na wysokie i bardzo wysokie stężenie zarodników grzybów mikroskopowych z rodzaju Alternaria i Cladosporium. W trzeciej dekadzie tego miesiąca stężenie zarodników Alternaria zwykle nie przekracza już wartości niskich, a stężenie zarodników z rodzaju Cladosporium jest średnie.
We wrześniu na leszczynie, olszy i brzozie widoczne są już zawiązki kwiatostanów męskich (bazie). Będą one czekać w uśpieniu przez całą jesień i zimę na pierwsze ciepłe i słoneczne dni, aby rozwinąć się wiosną, zanim na drzewach pojawią się liście, które utrudniałyby przenoszenie
ziaren pyłku z kwiatów męskich na żeńskie.
Na podstawie liczby wykształconych wczesną jesienią kwiatostanów możemy w pewnym przybliżeniu prognozować, jak obficie będą one pylić w kolejnym sezonie.