Czy apteka może zażądać pełnej odpłatności za lek refundowany przepisany na recepcie, jeśli brakuje na niej poprawnie wpisanej nazwy miejscowości w adresie pacjenta lub krzyżyka w rubryce uprawnień? Co z prawem pacjenta
do refundacji?
Jeżeli na recepcie wpisano w sposób nieczytelny lub niepełny adres pacjenta, osoba wydająca lek może go skorygować na podstawie dokumentów przedstawionych przez osobę okazującą receptę, umieszczając na niej odpowiednią adnotację oraz swój podpis.
W mojej ocenie realizacja recepty zawierającej błędy w adresie pacjenta nie może być równoznaczna z utratą przez aptekę prawa do refundacji. Niewątpliwie nie powinno być błędów na receptach, ale jeśli się one pojawią, to powinny zostać usunięte w trybie przewidzianym przepisami przez lekarza, który wystawił receptę, lub farmaceutę realizującego receptę w ramach jego uprawnień wynikających z § 16 rozporządzenia w sprawie recept lekarskich.
Obowiązujące przepisy nie określają, kiedy można dokonać takiej poprawki na recepcie, a więc może to nastąpić również po jej realizacji – takie stanowisko potwierdza aktualne orzecznictwo sądowe. Odmienne zdanie ma NFZ. Instytucja ta uważa, iż recepta jest jak czek i każdy błąd niepoprawiony przed lub w trakcie realizacji recepty pozbawia aptekę prawa do refundacji.
Niewątpliwie recepta na leki refundowane jest bardzo formalnym dokumentem (przez niektórych porównywanym do czeku), który powinien zawierać określone przepisami dane. Jednak wiele różni ją od czeku. Jak wynika z przepisów Prawa czekowego (art. 2), ujawnienie na tym dokumencie jakichkolwiek błędów skutkuje utratą prawa do jego realizacji, natomiast w przypadku recepty żaden przepis nie reguluje utraty refundacji. Wskazywanie nawet najmniejszego błędu jako podstawy do utraty refundacji sprowadza kwestię praw pacjentów do świadczeń opieki zdrowotnej do iluzorycznego wymiaru. Niewiele osób wie, że w przypadku osób zamieszkałych w Warszawie w zasadzie wszystkie recepty można by zakwestionować z powodu niewłaściwego adresu pacjenta. Na recepcie powinno być wpisane miasto stołeczne Warszawa, ewentualnie skrót m.st. Warszawa. Jednak czy zakwestionowanie recepty wyłącznie z takiego powodu dałoby się pogodzić z ideą państwa prawa wyrażoną w Konstytucji RP oraz ze zdrowym rozsądkiem?
Warto ponownie przypomnieć, iż błędy na recepcie nie są efektem nieprawidłowej pracy farmaceutów, tylko osób wystawiających recepty. Prawo apteki do refundacji jest pochodną uprawnienia pacjenta do leków refundowanych i faktu zrealizowania takiej recepty na rzecz uprawnionego pacjenta. Nie można zatem, w mojej ocenie, odbierać prawa do refundacji z powodu zaistnienia błędu w adresie pacjenta przy niekwestionowaniu podstawowych faktów związanych zarówno z realizacją recepty, jak i prawem pacjenta do leków refundowanych.
Niestety NFZ i Ministerstwo Zdrowia nie starają się zwalczać przyczyn tego negatywnego zjawiska, tylko chcą obciążać konsekwencjami podmioty prowadzące apteki, żądając od nich zwrotu refundacji (tak jak dotychczas), lub pacjentów, obciążając ich 100-procentową odpłatnością za lek (tak jak w projekcie nowej regulacji). Należy mieć nadzieję, że projektowana regulacja w tym kształcie nie wejdzie do systemu prawa, a sądy zachowają zdrowy rozsądek przy analizie i rozstrzyganiu sporów aptek z NFZ.
Podstawy prawne: rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 17 maja 2007 roku w sprawie recept lekarskich (Dz.U. Nr 97, poz. 646, z późn. zm.)