Opowieści ze starej apteki… Apteka Królewska w Warszawie


Próby odtworzenia Apteki Królewskiej w odbudowywanym Zamku Królewskim nie powiodły się. Na szczęście naczynia i utensylia apteczne odnalezione podczas prac wykopaliskowych możemy dziś oglądać w Muzeum Farmacji im. mgr Antoniny Leśniewskiej.

Wyleczyć wszystkie choroby, odmłodzić, przedłużyć życie, zamienić żelazo w złoto, a więc zapewnić szczęście dając bogactwo, zdrowie i władzę oraz klucz do rozwiązania wszelkich zagadek wszechświata – na tym polegało zadanie alchemików. Drogą do sukcesu było posiadanie kamienia filozoficznego, czyli panaceum, spiritus mundi, medicina universalis, tinctura universalis, lumen astrale. Czy polscy władcy mogli się oprzeć chęci posiadania takiego kamienia? Zatrudnianie alchemików na dworach królewskich było powszechnym zjawiskiem.

Obecnie też chcemy znaleźć klucz do szczęścia, ale nie przez produkcję złota, tylko przez znalezienie leku, który uwolni ludzkość od bólu, chorób i napawającej lękiem starości. Biorąc pod uwagę ponad dwustuletnie osiągnięcia nauk farmaceutycznych (od morfiny i antybiotyków po leki powstałe dzięki inżynierii genetycznej), jesteśmy chyba coraz bliżej marzeń średniowiecznych alchemików.

Laboratorium apteczne
W latach trzydziestych XVI wieku powstała w Warszawie przy Zamku Królewskim pracownia alchemiczna. Stworzył ją Baltazar Smosarski, alchemik i lekarz Zygmunta Starego oraz Zygmunta Augusta. To laboratorium apteczne – prawdopodobnie dzięki przywilejowi jus caducum – działało aż do czasów przebudowy placu Zamkowego w 1818 r.

Prawo to dotyczyło tylko serwitorów, czyli aptekarzy królewskich, którzy jako jedyni mogli w testamencie dysponować swoim majątkiem. Mieli przywilej dostarczania dla dworu nie tylko leków, ale także win i tzw. konfektów. Ważnym przywilejem było także zwolnienie z obowiązku przyjmowania obywatelstwa miasta, w którym osiadali, a co za tym idzie, byli zwolnieni z płacenia cła na sprowadzane towary. Przygotowywali leki na zamówienie dworu, ale także zaopatrywali ludność Warszawy.

Znając zainteresowania monarchów alchemią (szczególne Zygmunta III Wazy), historyk farmacji Kazimierz Wenda przypuszcza, że przeprowadzano w tym laboratorium eksperymenty alchemiczne i demonstracje chemiczne. Aptekarze królewscy wolni od hamujących postęp ustaw cechowych i dzięki stałym kontaktom ze sławnymi w Europie lekarzami zmienili z biegiem lat pracownię alchemiczną w laboratorium farmaceutyczne. Oprócz tych „stacjonarnych” aptekarzy na dworze funkcjonowali inni, którzy towarzyszyli władcom we wszystkich podróżach i wyprawach wojennych.

Wygląd Apteki Królewskiej
Dzięki Widokowi Paulińskiemu (widok Warszawy z 1662 r.) oraz inwentarzowi z 1769 r. możemy dowiedzieć się, jak wyglądała Apteka Królewska. Dokument ten streścił Kazimierz Wenda w książce z 1917 r. pt. „Apteka na zamku warszawskim i aptekarze królewscy”:

Apteka mieści się niedaleko Bramy Krakowskiej, mniej więcej kilkadziesiąt łokci w głąb i tyleż na prawo od kolumny kr. Zygmunta, jeśli przy niej stanąwszy, zwrócimy wzrok ku ulicy Ś-to Jańskiej. W środku zamku jest dziedziniec wielki, z którego, udając się wprost bramą pierwszą, na której wieża, jest drugi dziedziniec, do którego z ulicy od miasta Starej Warszawy na Krakowskie Przedmieście idąc, jest brama murowana, ozdobiona herbem króla Zygmunta i Rzeczypospolitej. Wszedłszy tą bramą, po prawej ręce oficyna, w której J. K. Mości apteka na dwa piętra murowana, dachówką karpiówką pokryta. W tej aptece szafki i wszelka adoracja pąsowo z listwami niebieskimi malowana i faingoltem wyzłacana kosztem J. Kr. Mości. W ścianie szafki również. Laboratorium łączy się z podwórkiem pod Bramą Krakowską.

Po likwidacji Dziedzińca Przedniego apteka została przeniesiona na ulicę Trębacką. W 1816 r. tytuł aptekarza dworu wyjednał sobie Józef Jan Celiński, założyciel Gabinetu Farmaceutycznego (zalążka późniejszego Wydziału Farmaceutycznego), autor pierwszego podręcznika farmacji i pierwszej polskiej farmakopei „Pharmacopoea Regni Poloniae” z 1817 r.

Tak jak alchemia dała podstawy chemii farmaceutycznej, tak Apteka Królewska pozwoliła na szkolenie adeptów farmacji. Celiński przez wiele lat prowadził wykłady i demonstracje dla studentów bez wynagrodzenia, a możliwość taką stwarzała mu właśnie posiadana apteka.

Odkopane eksponaty
Naczynia i utensylia apteczne odnalezione w „potrzebnicach” aptecznych podczas prac wykopaliskowych w 1977 r. stanowią obecnie część ekspozycji Muzeum Farmacji im. mgr Antoniny Leśniewskiej. Słoiki, butelki, tygielki, kolby, flasze ceramiczne, które prezentujemy, przetrwały prawdopodobnie dlatego, że wyrzucono je jako niepotrzebne i zasypano razem z piwnicami podczas rozbierania budynku apteki.

W latach osiemdziesiątych prof. Barbara Kuźnicka i prof. Henryk Bukowiecki podjęli próbę odtworzenia apteki w odbudowywanym Zamku Królewskim. Inicjatywa nie powiodła się, ale dzisiaj Muzeum Farmacji ma siedzibę przy ul. Piwnej 31/33, zaledwie kilkadziesiąt metrów od Apteki Królewskiej – tej z początku XVII wieku.

4.9/5 - (202 votes)

Leave a Comment

POLECANE DLA CIEBIE

START TYPING AND PRESS ENTER TO SEARCH