Wywiad z dr Ireną Eris, farmaceutką, która dzięki marzeniom i ciężkiej pracy osiągnęła sukces
Skąd wzięły się Pani zainteresowania związane z kosmetyką?
Wydaje mi się, że każdą kobietę interesują kosmetyki, które stanowią bardzo ważny element jej codziennej pielęgnacji. Moje zainteresowanie tą dziedziną nauki zaczęło się bardzo wcześnie. Jako nastolatka nie miałam idealnej cery. Wówczas na polskim rynku nie było tak szerokiej gamy kosmetyków do pielęgnacji problematycznej skóry twarzy. Pomyślałam wtedy, że szkoda, iż sama nie mogę stworzyć kremu, który mógłby rozwiązać moje problemy z cerą.
Prawdziwe zamiłowanie i pasja rozpoczęły się na dobre na studiach. Z wykształcenia jestem farmaceutką. I to właśnie studia dały mi ogromną wiedzę z zakresu fizjologii (w tym również skóry), botaniki, farmakologii, chemii, technologii itd. Nauczyłam się tam, że kosmetyka nie polega na nałożeniu kremu na twarz i czekaniu na efekt. To niezwykle złożony proces poparty licznymi badaniami naukowymi i konsultacjami lekarskimi. Dlatego też, już jako właścicielka Laboratorium Kosmetycznego, mogłam zrealizować swoje marzenie i w 2001 roku założyłam własne Centrum Naukowo-Badawcze. Jest to w branży kosmetycznej jedyna tego typu placówka naukowo-badawcza w Polsce i jedna z nielicznych w Europie. Jej badania mają znaczący wpływ na innowacyjność, skuteczność i bezpieczeństwo oferowanych przeze mnie kosmetyków. Dla mnie kosmetyka ma głębszy wymiar. To nie tylko domowa pielęgnacja. Jestem zwolenniczką holistycznego traktowania człowieka.
Holistycznego?
Zawsze moim marzeniem i celem było holistyczne podejście do piękna i zdrowia, czyli respektowanie zarówno cielesnych, jak i duchowych potrzeb człowieka. Życie zmienia się, biegniemy coraz szybciej i bez wytchnienia. Chcę sprawić, abyśmy mogli czasem się zatrzymać, odpocząć, zrelaksować, zadbać o siebie. Myślę, że poprzez wszystkie nasze działania to się udaje. Staramy się informować naszych klientów, jak żyć zdrowo i jak osiągnąć lepszą jakość życia. Stąd również inne, poza produkcją kosmetyków, kierunki rozwoju mojej firmy – czyli Kosmetyczne Instytuty Dr Irena Eris czy Hotele SPA.
Wspomniała Pani o Centrum Naukowo-Badawczym…
Produkcja dobrych kosmetyków pielęgnacyjnych wymaga bardzo dobrego warsztatu technologicznego. Kosmetyki produkuje się teraz podobnie jak leki – dotyczy to przede wszystkim czystości i staranności produkcji. Aby kosmetyk był naprawdę bezpieczny i skuteczny, potrzebne jest wsparcie zaplecza naukowego. Właśnie dlatego założyłam własne Centrum Naukowo-Badawcze Dr Irena Eris. Jest to nowoczesne laboratorium pozwalające na prowadzenie wielokierunkowych badań i doświadczeń w zakresie kosmetologii. Badania te wykonywane są pod kierunkiem lekarzy dermatologów, farmaceutów, biologów i chemików. Współpracujemy również z licznymi placówkami naukowymi w Polsce i na świecie (np. Instytutem Chemii i Techniki Jądrowej, University Hospital Schleswig-Holstein w Niemczech, Wydziałem Biologii UW, Wydziałem Biotechnologii UJ, Instytutem Biologii Eksperymentalnej PAN, Akademią Medyczną w Warszawie, Uniwersytetem Medycznym w Łodzi, Politechniką Poznańską).
Jakie były początki firmy Laboratorium Kosmetyczne Dr Irena Eris?
Firma powstała z pasji, marzeń i ciężkiej pracy. W latach 80. pracowałam w Zakładzie Badawczo-Wdrożeniowym w warszawskiej Polfie. Jednak ta praca nie dawała mi możliwości realizowania własnych pomysłów ani poczucia, że to, co robię, jest rzeczywiście ważne. Dlatego w 1983 roku podjęłam niełatwą decyzję o założeniu własnej firmy i przejściu do sektora prywatnego, który nie był wtedy pozytywnie postrzegany. Początki nie należały do najłatwiejszych. Było mi trudno odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Najbardziej przerażały mnie wszelkie sprawy urzędowe. Ale na szczęście w tym wyręczał mnie mąż.
Sam proces tworzenia kremów to była przyjemność. Na początku wynajmowaliśmy 50-metrowe pomieszczenie pod Piasecznem, gdzie zaczęłam produkować jeden krem. Choć półki sklepowe świeciły wówczas pustkami, państwowe sklepy w ogóle nie były zainteresowane sprzedażą mojego produktu. Również właściciele sklepów ajencyjnych nie chcieli nam pomagać w dystrybucji.
W laboratorium pracowałam sama z jedną pracownicą. Robiłyśmy wszystko: przygotowywałyśmy krem, nakładałyśmy go do pudełeczek, zakręcałyśmy, stemplowałyśmy ulotki, daty ważności. Później pomagał już mąż, gdyż produkcja pochłaniała mnie całkowicie, a ktoś musiał się przecież zająć sprzedażą oraz sprawami organizacyjno-zaopatrzeniowymi.
Wszystkie pieniądze ze sprzedaży inwestowałam – najpierw, by móc rozpocząć produkcję drugiego kosmetyku, potem, by zakupić lepszą maszynę. Wtedy nikt nie myślał o reklamie czy marketingu. O moim kremie panie dowiadywały się pocztą pantoflową. Po krótkim czasie wynajęłam drugi lokal i rozszerzyłam asortyment.
Gdy w 1989 roku nastąpił przełom ustrojowy, przestałam już być rzemieślnikiem, a stałam się bizneswoman – kobietą, która tworzy miejsca pracy i płaci podatki. Uwierzyłam w to, że mogę się dalej rozwijać, dostrzegłam nowe perspektywy. Wtedy też zdecydowaliśmy z mężem o zakupie działki i rozpoczęliśmy budowę nowoczesnego zakładu produkcyjnego. Do obecnej siedziby firmy wprowadziliśmy się w 1993 roku. Systematycznie zwiększaliśmy zatrudnienie i produkcję. W następnych latach zaczęły powstawać Kosmetyczne Instytuty Dr Irena Eris, a potem wybudowaliśmy dwa Hotele SPA. Same Panie widzą… potrzebna była jedynie pasja i wiara w to, że jak się chce, to można naprawdę spełnić swoje marzenia.
Jaka jest recepta na sukces w branży dermokosmetycznej?
Rynek dermokosmetyków, czy tak zwanych kosmetyków aptecznych, należy do stabilnych pod względem wartości sprzedaży. Jakkolwiek, nieustannie pojawiają się na nim nowi gracze, którzy nie obawiają się dotychczasowej konkurencji. Aby zaistnieć na tym rynku, trzeba naprawdę zaoferować klientowi innowacyjne i skuteczne kosmetyki.
Marka Pharmaceris została stworzona z myślą o pielęgnacji skóry wymagającej specjalnego traktowania. Wprowadziliśmy tę serię w 1997 roku i od tego czasu rozszerzamy ją o nowe produkty. Obecnie seria ta składa się z 9 linii, opatrzonych symbolami D, N, A, T, M, W, R, X, P i odpowiada na potrzeby skóry z różnymi problemami, takimi jak: skłonności do alergii, trądzik, trądzik różowaty, cera naczyniowa, przebarwienia, łuszczyca. Dla osób poddawanych radioterapii stworzyliśmy unikalną serię Pharmaceris X. Preparaty te skutecznie poprawiają kondycję i regenerację uszkodzonej podczas naświetlań skóry. Specjalnie z myślą o przyszłych mamach, które pragną zadbać o skórę w trakcie ciąży i po jej zakończeniu, powstała linia Pharmaceris M. W jej skład wchodzą preparaty zapobiegające rozstępom i zmniejszające je oraz chłodzący żel na zmęczone stopy. Dermokosmetyki z linii M zawierają kwas foliowy o silnych właściwościach regenerujących, witaminę E oraz diosminę i hesperydynę wzmacniającą naczynia krwionośnie.
Należy dodać, że markę Pharmaceris tworzą produkty hipoalergiczne, a wszystkie kosmetyki zostały przetestowane na skórze problemowej pod kontrolą lekarzy dermatologów oraz przeszły badania kliniczne na hospitalizowanych pacjentach.
Jak buduje się silną markę?
Dobra marka to niezwykle pojemne określenie. Aby marka była powszechnie uznawana za dobrą i silną, potrzeba wielu czynników. Potrzebny jest czas, aby mogła ona zdobyć zaufanie klientów i umocnić swą pozycję na rynku. Szanowaną i cenioną markę tworzy się ciężką pracą przy ogromnym nakładzie własnych sił. Należy w nią inwestować, wychodzić naprzeciw oczekiwaniom klientów. Ważne jest też dopasowanie oferty do potrzeb rynkowych. Jakość oferowanych produktów czy usług także wywiera wpływ na postrzeganie marki. Nieodzowny jest szacunek do klientów, bowiem to dzięki ich opinii i zainteresowaniu można mówić o tym, czy marka rośnie w siłę czy nie.
Moim celem jest również inwestowanie w otoczenie związane z produktem. Od samego początku naszej działalności przykładaliśmy ogromną wagę do wyglądu opakowań naszych kosmetyków czy kultury sprzedaży. Jako pierwsi w Polsce wyprodukowaliśmy w 1987 roku papierowe torebki z logo firmy. Budując dobrą markę nie można sobie pozwolić na choćby chwilowe obniżenie jakości. Łatwo wtedy zniweczyć całą pracę i zepsuć reputację produktu.
Jakie są plany rozwoju Pani firmy?
Rok 2007 to czas umacniania pozycji firmy na rynku – nie tylko w zakresie produkcji kosmetyków, lecz także poprzez rozwój działalności badawczo-naukowej i hotelowej. Planujemy otwarcie kolejnych Kosmetycznych Instytutów Dr Irena Eris zarówno w kraju, jak i zagranicą. Z pewnością wprowadzimy też na rynek kolejne produkty. Nadal się rozwijamy, uczymy, podejmujemy nowe wyzwania, aby sprostać coraz większym oczekiwaniom naszych klientów i nie zawieść ich zaufania.
Czym jest dla Pani sukces?
Sukces jest motorem do dalszej pracy. Motywuje mnie do wytyczania sobie nowych celów i ich realizowania. Dodaje mi skrzydeł. Jest także owocem pracy naszych pracowników, gdyż bez nich trudno byłoby o nim marzyć.
Czym są dla Pani pieniądze? Jakie mają znaczenie w życiu?
Pieniądze są jedynie środkiem do realizowania swoich planów, pasji i marzeń, a nie celem samym w sobie.
Z czego jest Pani najbardziej dumna?
Największą dumą napawa mnie Centrum Naukowo-Badawcze. Cieszę się, że możemy tam realizować badania na światową skalę. Zawsze przecież byłam naukowcem i choć wichry historii uczyniły ze mnie „prywaciarza”, cały czas byłam wierna nauce, dzięki której tak wiele udało mi się już osiągnąć.
Czy nadal nie używa Pani telefonu komórkowego? W jednym z artykułów sprzed kilku lat czytamy, że nie posiadała Pani tego urządzenia, aby nie przenosić spraw służbowych do domu.
Nic się nie zmieniło. Przyznaję, że jest to urządzenie ułatwiające kontakt, niezwykle potrzebne w dzisiejszych czasach. Nic jednak nie zastąpi kontaktów międzyludzkich. Dla swoich pracowników jestem zawsze dostępna i dla każdego mam czas. Sprawy zawodowe załatwiam w firmie, a dom to bezpieczna przystań dla mnie i moich bliskich.
Dziękujemy za rozmowę.