Wielkanocne smaki

Wielkanocne smaki


Z Karolem Okrasą, mistrzem kuchni, prowadzącym program „Kuchnia z Okrasą” rozmawia Monika Sadowska.

Z jakimi smakami kojarzą się Panu Święta Wielkanocne?

Dla mnie Święta Wielkanocne to przede wszystkim aromaty chrzanu i wędzonki. Na zawsze chyba zapamiętam smak czerwonego barszczu, lekko zabielanego i doprawionego chrzanem. Nie może także zabraknąć cudownie pachnących kiełbas oraz wyjątkowego aromatu pasztetu. Poza tym Święta Wielkanocne to także bogate, wspaniałe i najdłuższe śniadanie w roku. Wtedy jest
czas na spotkanie z rodziną oraz kosztowanie wspaniałych wielkanocnych przysmaków.

Jak wyglądała Wielkanoc w pana rodzinnym domu? Czy serwowano tradycyjne potrawy, czy też pozwalali sobie państwo na eksperymenty?

Mój rodzinny dom w kwestii świątecznego jedzenia jest raczej konserwatywny, ale ja również chciałbym go takim widzieć. W czasie świąt bardzo chętnie sięgam po najbardziej tradycyjne dania, przygotowywane przez moją babcię ciocię i mamę. Zresztą odkąd pamiętam, już jako chłopiec podglądałem ich dokonania kulinarne. Jeśli chodzi o pozostałe dni w roku, to panuje pełna dowolność i improwizacja w kuchni. To zapewne także kwestia przyzwyczajenia, że w czasie świąt pragnę klasyki.

Czy ma pan jakąś ulubioną potrawę wielkanocną? Jako szef kuchni w hotelu Bristol poznał pan niewyobrażalną gamę smaków.

To prawda, ale chyba wybrałbym tradycyjny barszcz czerwony, obowiązkowo z kawałkami ugotowanych buraczków i chrzanem. Z „wkładką” oczywiście, czyli jajeczkiem i wędzoną, pachnącą kiełbasą.

Czy spotkał się pan z jakimiś egzotycznymi smaczkami wielkanocnymi?

Prawdopodobnie wszystkie smaki, które bym zaserwował na Wielkanoc członkom mojej rodziny, byłyby dla nich mocno egzotyczne. Zaproponowałbym im na przykład pieczoną kaczkę z imbirem i trawą cytrynową w kompozycji sosu żurkowego.

Jak można urozmaicić wielkanocne menu?

Jeśli trzeba, to oczywiście można i to na wiele sposobów. Pytanie tylko, czy trzeba? W moim programie telewizyjnym „Kuchnia z Okrasą” wiele razy pokazywaliśmy niecodzienne pomysły na urozmaicenie wielkanocnego menu. Bawiliśmy się tradycyjną kuchnią, jej aromatami i przedstawialiśmy potrawy w zupełnie nowych odsłonach. Serwowaliśmy na przykład tradycyjnego mazurka na słono z kozim serem, szpinakiem oraz żurawiną. Możliwości serwowania wielkanocnego jedzenia w nietypowy sposób jest mnóstwo – podobnie jak potraw z jajkiem w roli głównej. Wiele zależy od naszej kulinarnej wyobraźni i umiejętności kojarzenia smaków.

Jaka kuchnia króluje na co dzień w pana domu?

Zazwyczaj chętnie sięgam po potrawy kuchni śródziemnomorskiej. To kuchnia, w której można wykazać się inwencją twórczą, można bawić się gotowaniem. Nie ma w niej aż tak precyzyjnych norm, ściśle określonych gramatur, których musimy się sztywno trzymać. Takie zasady panują na przykład w kuchni francuskiej.

W 2005 roku został pan laureatem nagrody „Oscar Kulinarny” w kategorii osobowość kulinarna. Skąd się wzięło pana zamiłowanie do gotowania?

Kiedyś określiłem siebie jako człowieka, który obudził się z jakiegoś letargu i okazało się, że gotowanie jest jego powołaniem. Rzeczywiście kocham to, co robię. Gotowanie jest moją pasją i bez tego nie potrafiłbym żyć. To mama namówiła mnie, żebym poszedł do szkoły gastronomicznej i do dzisiaj jestem jej za to bardzo wdzięczny.

Podobno interesuje się pan także dietetyką?

Owszem, z racji ukończonych studiów. Bardzo chciałbym pokazać innym, że można być szczupłym, nie rezygnując ze smacznego jedzenia i nie zamykając lodówki na kłódkę. Można dużo i smacznie jeść, nie martwiąc się przy tym o skutki uboczne.
Trzeba jednak poznać pewne zasady. Chciałbym stworzyć kuchnię smaczną, ale przy tym zdrową. Będę starał
się przełamać stereotyp, że to, co smaczne jest tuczące i niezdrowe. 

Co podałby pan gościom, gdyby zaskoczyli pana nieoczekiwaną wizytą?

Płaszcze… Poszlibyśmy do kolegi do restauracji. A tak poważnie, to dania wymyślam w zależności od gości. Nie istnieje przecież potrawa uniwersalna, za którą przepadaliby wszyscy. Przyrządzisz na przykład rybę w sosie różanym, bo wiesz, że jest smaczna, a tu raptem okaże się, że twój gość w ogóle nie jada ryb. Natomiast jeśli chodzi o mięso, przyrządziłbym polędwiczki wieprzowe podwędzane z ciemnym sosem cytrynowym.

Czy wiosna jakoś specjalnie wpływa na pana? Więcej energii? Nowe pomysły na życie?

Dla mnie wiosna to rzeczywiście okres burzy mózgów. Jak co roku, wiele z pomysłów zostanie odrzuconych – pewnie razem z żoną wrócimy do nich w przyszłym roku. Jednakże część z naszych postanowień na pewno będę realizował. Tegoroczna wiosna to dla mnie wyjątkowy okres. W marcu pojawi się na świecie nasza córka. Ponadto rozpoczynam nowe życie kulinarne – odchodzę z hotelu Bristol, mojego matecznika i drugiego domu.

Po 11 latach pracy w tym miejscu, zamykam pewien etap w swoim życiu. Teraz moim jedynym domem będzie dom rodzinny, któremu zamierzam się poświęcić.

Oczywiście, mam nadzieję, że wystarczy mi czasu na realizację nowych planów zawodowych. Ale nie chciałbym na razie zdradzać szczegółów, żeby nie zapeszyć.

Dziękuję za rozmowę.

4.5/5 - (186 votes)

Nikt nie pyta Cię o zdanie, weź udział w Teście Zaufania!

To 5 najczęściej kupowanych leków na grypę i przeziębienie. Pokazujemy je w kolejności alfabetycznej.

ASPIRIN C/BAYER | FERVEX | GRIPEX | IBUPROM | THERAFLU

Do którego z nich masz zaufanie? Prosimy, oceń wszystkie.
Dziękujemy za Twoją opinię.

Leave a Comment

POLECANE DLA CIEBIE

START TYPING AND PRESS ENTER TO SEARCH