Nowa ustawa o refundacji leków - bunt lekarzy

Nowa ustawa o refundacji leków – bunt lekarzy


Jeśli nie pojawi się kompromis pomiędzy przedstawicielami samorządu lekarskiego, Ministerstwem Zdrowia i NFZ, to lekarze od 1 stycznia na receptach przystawiać będą pieczątki z adnotacją „Refundacja do decyzji NFZ”. Czy pierwszy na taką skalę społeczny sprzeciw lekarzy przyniesie efekt? Czy lekarze wygrają z urzędnikami i pojawią się postulowane przez środowisko zmiany w ustawie?

W chwili, gdy zamykamy ten numer „Świata lekarza”, nadal trwa spór, czy lekarze mają sprawdzać uprawnienia pacjenta do refundacji i za ich niezweryfikowanie ponosić karę finansową. W ten spór – oprócz lekarzy, reprezentowanych przez samorząd lekarski, Ministerstwa Zdrowia i NFZ – został zaangażowany m.in. Trybunał Konstytucyjny, Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Rzecznik Praw Obywatelskich, Rzecznik Praw Pacjenta, premier. Przypomnijmy, jak do tego doszło.

Kontrowersyjne przepisy
W maju 2011 r. po wielkich burzach została uchwalona ustawa refundacyjna. Mimo wprowadzonych do niej zmian, usuwających najbardziej kontrowersyjne przepisy, nadal była krytykowana przez wiele środowisk. Budziła obawy i kontrowersje również wśród lekarzy, gdyż nakładała na nich nowe obowiązki dotyczące weryfikacji ubezpieczenia pacjenta. Do tej pory wystawianie recept na leki refundowane odbywało się bez większych formalności. Od stycznia 2012 roku lekarz, wystawiając recepty na leki refundowane, będzie musiał mieć podpisaną z NFZ umowę na leki oraz wyroby lecznicze, które są objęte refundacją. Umowa ta będzie umożliwiała pociągnięcie go do odpowiedzialności za nieprawidłowe przepisanie produktów refundowanych.

Lekarze są przeciwni nie tylko temu zapisowi, ale także przepisom ustawy dotyczącym nowych wzorów recept. Zgodnie z projektem rozporządzenia MZ, na receptach mają się znaleźć m.in. informacje dotyczące wysokości odpłatności za leki (po lewej stronie recepty będzie wpisywana nazwa leku, po prawej informacja o odpłatności: 100 proc., 50 proc., 30 proc., dla leków wydawanych bezpłatnie oznaczenie „B”, dla wydawanych za odpłatnością ryczałtową – „R”).

Kontrowersyjne zapisy skonsolidowały środowisko lekarskie: najpierw zaczęły pojawiać się wpisy na internetowych forach społecznościowych – lekarze przekonali się, że podobnie myślących jest wielu. Potem zabrali głos przedstawiciele samorządu lekarskiego. Oburzenie budził fakt, że według zapisów nowej ustawy lekarze, zamiast koncentrować się na dobrym leczeniu, mają sprawdzać, czy pacjent jest ubezpieczony. A jeśli wypiszą receptę na lek refundowany nieubezpieczonemu pacjentowi, będą musieli zwrócić do NFZ „należną” kwotę refundacji.

Lekarze kontra urzędnicy
Ponieważ nic nie wskazywało na to, że kontrowersyjne przepisy ustawy zostaną zmienione, w połowie listopada Naczelna Rada Lekarska zaczęła zbierać podpisy pod petycją w sprawie zmian:

„Z powodu wprowadzenia w polskim systemie ochrony zdrowia, w szczególności w ustawie o refundacji leków, ustawie o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, ustawie o zawodach lekarza i lekarza dentysty i w aktach niższego rzędu przepisów narzucających lekarzom i lekarzom dentystom liczne biurokratyczne obowiązki, w tym i takie, których spełnienie nie jest możliwe, a także z powodu wyjątkowo represyjnego charakteru tych przepisów, które w połączeniu z samowolą NFZ umożliwiają obciążanie osób wystawiających recepty bardzo wysokimi karami finansowymi, żądam:

  • zmiany przepisów w taki sposób, aby uprawnienie pacjenta do otrzymania leku refundowanego było realizowane przez płatnika refundującego koszty leków, natomiast lekarze i lekarze dentyści zajmowali się wyłącznie wskazywaniem na recepcie, jakiego leku pacjent potrzebuje;
  • zniesienia kary zwrotu „nienależnej” refundacji. Refundacja przepisanych leków jest prawem pacjenta i obowiązkiem płatnika.

Jeżeli płatnik zrefunduje pacjentowi lek „nienależnie”, nie może obciążać tym problemem lekarzy;

  • wprowadzenia przejrzystych zasad kontroli prowadzonych przez płatnika, opartych o powszechnie obowiązujące przepisy i zasady wykonywania zawodów lekarza i lekarza dentysty, a nie o „powielaczowe” prawa NFZ, a także zagwarantowania możliwości rozpatrzenia odwołania od decyzji kontrolerów przez niezależny organ i zakazu podejmowania przez płatnika działań represyjnych (jak kary umowne, ograniczenie możliwości zawierania kontraktu) do czasu ostatecznego i prawomocnego sądowego rozstrzygnięcia sporu ze świadczeniodawcą.

Kontynuowanie dotychczasowych praktyk NFZ i dalsza represyjna biurokratyzacja przepisów wprowadzana ustawą o refundacji mogą spowodować, że lekarze i lekarze dentyści będą zmuszeni do wystawiania recept na leki za pełną odpłatnością”.

Do 10 grudnia 2011 roku internetową petycję NRL podpisało już 14 tysięcy lekarzy! Protestu lekarzy na taką skalę do tej pory nie było.

W ślad za NRL poszedł Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy. 1 grudnia zaskarżył do Trybunału Konstytucyjnego przepisy ustawy dotyczące kar finansowych dla lekarzy. Zdaniem OZZL niekonstytucyjne są przepisy dotyczące kar finansowych dla lekarzy za wypisanie recepty nieuzasadnionej względami medycznymi albo niezgodnej z uprawnieniami pacjenta lub niezgodnej z listą leków refundowanych.

2 grudnia Naczelna Rada Lekarska wydała rekomendację, by każdy lekarz i lekarz dentysta po 1 stycznia 2012 roku powstrzymywał się od orzekania, czy pacjentowi należy się recepta refundowana. Na recepcie ma zamieszczać tylko adnotację „Refundacja Leku do decyzji NFZ”. Rada przygotowała 10 tys. takich pieczątek, które może rozdawać lekarzom. NRL zaapelowała też do wszystkich lekarzy o niepodpisywanie nowych umów na wystawienie refundowanych recept, do czasu zaakceptowania przez NRL wzoru takiej umowy. Przypomniała też, że wszystkie podpisane dotychczas umowy na wystawienie refundowanych recept są ważne do 30 czerwca 2012 roku i do tego czasu oddziały wojewódzkie NFZ nie mogą warunkować przydzielania nowych numerów identyfikujących recepty od podpisania nowej umowy.

NRL zwróciła się też z apelem do Rzecznika Praw Obywatelskich o złożenie wniosku do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie zbadania zgodności z Konstytucją RP ustawy refundacyjnej. Rada domaga się zmiany przepisów w taki sposób, aby uprawnienie pacjenta do otrzymania leku refundowanego było sprawdzane przez NFZ, natomiast lekarze mieliby zajmować się wyłącznie wskazywaniem na recepcie, jakiego leku pacjent potrzebuje. NRL chce także zniesienia kary zwrotu „nienależnej” refundacji, wskazując, że stronami umowy są ubezpieczyciel i pacjent, a nie lekarze. Nawet jeśli zostaliby oni obciążeni kosztami wypisania leków osobom nieupoważnionym, to jak mieliby zwracać pieniądze, skoro to nie oni pobierają opłaty za leki?

Poparcie HFPC
Za stanowiskiem lekarzy opowiedziała się Helsińska Federacja Praw Człowieka, której wiceprezes Adam Bodnar stwierdził, że ustawa nadmiernie obciąża lekarzy odpowiedzialnością za ewentualne błędy w wypisywaniu recept oraz weryfikowania ubezpieczenia. Fundacja zwróciła też uwagę, że nakładanie na lekarzy kolejnych obowiązków administracyjnych ograniczy czas, jaki mogą poświęcić pacjentowi.

HFPC nie spodobało się też to, że w razie kontroli przeprowadzonej przez NFZ lekarzom nie przysługują żadne efektywne środki odwoławcze, które pozwoliłyby zweryfikować zgodność z prawem kar finansowych nakładanych przez NFZ.

Co z pacjentami
Jeśli po 1 stycznia lekarze wypisywaliby tylko recepty pełnopłatne, a na receptach na leki refundowane przystawialiby pieczątkę: „Refundacja do decyzji NFZ”, oznaczałoby to ogromne utrudnienia dla pacjentów. Musieliby oni albo zapłacić za receptę 100 proc., albo zweryfikować ją w NFZ jeszcze przed jej realizacją w aptece.

Rzecznik praw pacjenta Krystyna Barbara Kozłowska stwierdziła, że pacjenci, którzy pomimo uprawnień do refundacji otrzymają recepty na lek pełnopłatny, powinni zgłosić to do jej biura. Zapowiedziała postępowania w sprawie naruszenia prawa do świadczeń zdrowotnych.

W spór wokół ustawy refundacyjnej zaangażowali się posłowie sejmowej Komisji Zdrowia i nowy minister zdrowia. Zapewnił, że nie dojdzie do sytuacji, że pacjenci będą płacić 100 proc. za leki i rozpoczął negocjacje z NFZ i lekarzami. Ze strony lekarzy padła konkretna propozycja zmian w ustawie refundacyjnej: chodzi o art. 48 i 58. Art. 48 mówi o karach, a art. 58 jest delegacją dla ministra zdrowia do wydania rozporządzenia w sprawie recept, w którym mają się znaleźć nowe elementy, takie jak np. wpisywanie poziomu odpłatności za lek.

Nie karać lekarzy
Do 16 grudnia Ministerstwo Zdrowia ma przedstawić propozycje zmian w przepisach. Pojawił się m.in. pomysł, by to pacjent pisał oświadczenie, że jest ubezpieczony. Inną propozycją było, by fakt ubezpieczenia sprawdzała recepcjonistka/ rejestratorka. Minister Bartosz Arłukowicz zapewnił, że pacjenci nie powinni się martwić, bo na pewno nie zapłacą od stycznia 100 proc. za leki refundowane. Wciąż jednak nie wiadomo, kto będzie sprawdzał ubezpieczenie pacjenta. Minister mówi o stworzeniu centralnego wykazu ubezpieczonych, w którym będzie można to zweryfikować. Kiedy jednak miałby on wejść w życie, tego na razie nie wiadomo.

Wiceminister zdrowia Jakub Szulc powtarza, że MZ nie jest za dodatkową biurokracją i karaniem lekarzy, tylko chce mieć pewność, że publiczne pieniądze przeznaczone na refundację są właściwie wydatkowane. Z kolei Naczelna Rada Lekarska przypomina, że lekarze nie mogą ponosić odpowiedzialności za to, że po 12 latach obowiązywania przepisów o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym pacjenci nie mają jednolitego i jednoznacznego dokumentu potwierdzającego uprawnienia do świadczeń.

– Wystarczyłby do tego system informatyczny zawierający wszystkie dane dotyczące pacjenta i list refundacyjnych. Nie działa żaden system informatyczny potwierdzający na bieżąco uprawnienia ubezpieczonego. Takimi danymi dysponuje wyłącznie NFZ, ale do dzisiaj nie był w stanie wyposażyć pacjentów w odpowiednie dokumenty elektroniczne. Konieczna jest informatyzacja, a nie karanie lekarzy – odpowiada Maciej Hamankiewicz, prezes NRL.

4.6/5 - (12 votes)

Nikt nie pyta Cię o zdanie, weź udział w Teście Zaufania!

To 5 najczęściej kupowanych leków na grypę i przeziębienie. Pokazujemy je w kolejności alfabetycznej.

ASPIRIN C/BAYER | FERVEX | GRIPEX | IBUPROM | THERAFLU

Do którego z nich masz zaufanie? Prosimy, oceń wszystkie.
Dziękujemy za Twoją opinię.

Leave a Comment

POLECANE DLA CIEBIE

START TYPING AND PRESS ENTER TO SEARCH