Liczba osób, które procesują się o odszkodowania za błędy lekarskie i zakażenia idzie w tysiące. Najwięcej pozwów wobec szpitali dotyczy zakażeń żółtaczką typu C oraz pooperacyjnych powikłań.
Michał P. wywalczył w sądzie 70 tys. zł zadośćuczynienia i 150 zł renty miesięcznie za uszkodzenie nerwu strzałkowego podczas operacji cysty, co spowodowało bezwładność stopy. Zabieg odbył się w łódzkim szpitalu im. WAM.
Rodzicom Małgosi M. sąd zasądził 90 tys. zł odszkodowania za błąd lekarski, popełniony przez ortopedów w łódzkim Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki, gdzie ich córka trafiła po wypadku.
Lekarze ze szpitala im. Barlickiego w Łodzi uratowali życie Agnieszce M., której pękł tętniak mózgu, ale w szpitalu tym kobieta została zakażona bakterią Klebsiella pneumoniae. Sąd przyznał jej 35 tys. zł zadośćuczynienia – podaje przykłady “Dziennik Łódzki”
W uzasadnieniach wyroków, które zapadają na korzyść pacjentów, sądy wskazują m.in. na nieprzestrzeganie zasad higieny przez personel medyczny, lekceważenie standardów określających warunki leczenia chorych, a także niechlujstwo.
Konsultant wojewódzki ds. chorób zakaźnych w Łodzi prof. Daniela Dworniak, tłumaczy, że w szpitalach zakażeń całkowicie uniknąć się nie da.?Do wzrostu zagrożenia zakażeniami przyczyniają się też rodziny pacjentów, które np. obuwie ochronne jednorazowego użytku, zamiast wyrzucać, przy następnej wizycie wkładają ponownie – twierdzi pani profesor.