Przemówienie dr. Grzegorza Kucharewicza, Prezesa Naczelnej Rady Aptekarskiej z okazji obchodów Ogólnopolskiego Dnia Aptekarza 23 września br.
Szanowni Państwo!
(…) Bieżący rok jest szczególnie trudnym czasem dla warunków funkcjonowania i roli społecznej reprezentowanego przez nas zawodu.
Poparty długotrwałą i wytężoną pracą projekt nowelizacji tak zasadniczej dla naszego bytu ustawy Prawo farmaceutyczne został w marcu tego roku cofnięty z prac rządu – i to w chwili, w której znakomita większość postulatów środowiska była zawarta w tym projekcie.
Mam nadzieję, że nie znikną bezpowrotnie zgłaszane przez samorząd aptekarski propozycje dotyczące: stałych cen i jednakowej odpłatności za leki refundowane, doprecyzowania reklamy, zakazu sprzedaży za 1 grosz i dopłat do leków, demografii, zmiany tabeli marż i wielu innych korzystnych dla aptekarstwa przepisów.
Czas pokazuje, że decyzja o wstrzymaniu prac nad nowelizacją ustawy miała charakter polityczny i nie znajdowała uzasadnienia w zmianach merytorycznych. Nie była również następstwem zmian w prawie unijnym.
Powołany przez Ministra Zdrowia zespół przygotowuje nowy projekt ustawy Prawo farmaceutyczne, o którym środowisko dowie się dopiero podczas konsultacji społecznych. Zapowiadany jest też projekt ustawy refundacyjnej, który znany jest tylko w formie plotek i opowieści.
Jakby nie dość było niepewności i zawiedzionych nadziei, rynek niesie również kontrowersyjne zjawisko sprzedaży bezpośredniej, stanowiące wyrazisty przykład potęgi firm farmaceutycznych.
To szczególnie przykre w dobie katastrofalnych zapaści finansowych w Polsce, Europie i na świecie, mających decydujące znaczenie dla stanu polskiej gospodarki, a zatem dla polskiej farmacji, a przede wszystkim pacjenta.
Smutno przedstawia się obraz polskiego aptekarstwa, przemysłu, polskiego hurtu i detalu. Trudno jest dziś przesądzać o tym, jaki będzie stan naszego zawodu w przyszłości. Mam nadzieję, że z misyjnym aptekarstwem w dobie bezwzględnej walki rynkowej nie przyjdzie nam się jednak pożegnać. Byłaby to strata w moim przekonaniu niepowetowana. Zawód o wzorowych zasadach etyczno-moralnych jest systematycznie spychany do roli przeciętnej jakości dystrybutora handlowego; odarty z misji, zasad etycznych. Nadal jednak jest społecznie kojarzony z tymi cechami, które powinny być naszymi niezapomnianymi atrybutami zawartymi w przysiędze Hipokratesa.
Nowa dla naszego zawodu sytuacja gospodarcza, nacechowana zjawiskami charakterystycznymi dla XIX-wiecznego kapitalizmu amerykańskiego, rozbiła środowisko aptekarskie, nawet właścicieli aptek farmaceutów. Ostra konkurencja pomiędzy aptekami właścicielskimi, często jeszcze aptekarskimi, a sieciami i tzw. „biznesmenami” w aptekarstwie tworzy i inspiruje zachowania rodem ze sklepów wielkopowierzchniowych upstrzonych pseudoreklamą i tandetnym gadżetem.
Niestety nie wszyscy aptekarze popchnięci do walki rynkowej zdołali się oprzeć dyktatowi rynku, co nie pozostaje bez wpływu na odbiór i społeczny prestiż zawodu. (…)
Uporczywa, trudna i pełna codziennych przeciwności praca z rządem i parlamentem RP, to realizacja ustawowych zadań samorządu. Różnice zdań, godna i oparta na argumentach polemika ukierunkowana na jeden wspólny cel, w miejsce niezgody, pomówień i taniego populizmu to wspólny cel dla przyszłości polskiego aptekarstwa.
Przykłady takich celów wspólnych wszystkim farmaceutom mógłbym mnożyć. Niestety wiele goryczy związane jest z ich realizacją – taka jest rzeczywistość. Kierowany przeze mnie samorząd stoi na straży prawdy i wynikających z niej zasad etyczno-moralnych, które wspólnie możemy i powinniśmy realizować.
Być może moje wystąpienie na tegorocznym święcie polskiego aptekarstwa jest mało euforyczne, ale pokazuje i konstatuje rzeczywistość. „Żniwo ogromne, a robotników mało” – to także konkluzja dotycząca ilości zadań stojących przed samorządem aptekarskim. Od nas wszystkich zależy, ile, w jaki sposób i kiedy zrealizujemy z tego, co zsyła nam codzienność.
Na zakończenie, oprócz najserdeczniejszych życzeń dla Państwa i Waszych rodzin, refleksja: nie jest najlepiej, ale chciejmy wszyscy, żeby przyszłość nasza i naszych dzieci nie była zaczynaniem od nowa.