Cena recepty z błędem


Jest rzeczą wysoce naganną, że w systemie, który ma pomagać pacjentowi, zdarzają się działania, które utrudniają i opóźniają rozpoczęcie leczenia. Do takich należą niewątpliwie błędy w receptach. Zastanówmy się, na ile są one wynikiem braku wiedzy, a na ile lenistwa i niefrasobliwości?

Zacznijmy od pacjenta. Po pokonaniu tasiemcowych kolejek w celu zapisania się do specjalisty, po odczekaniu często nawet kilku miesięcy do wyznaczonej wizyty, nadchodzi w końcu upragniony dzień konsultacji. Pacjent zostaje zbadany i opuszcza gabinet lekarski z receptą w ręku. Niestety problemy mogą zacząć się z chwilą dotarcia do okienka aptecznego. To właśnie tam nierzadko okazuje się, że recepta zawiera błędy. Trudno opisać, co czuje pacjent, któremu farmaceuta musi odmówić zrealizowania recepty. Z reguły chory obwinia go za brak chęci pomocy. Natomiast farmaceuta ma związane ręce ze względu na obowiązujące przepisy.
Lista błędów
Aptekarze jednym tchem wymieniają najczęściej spotykane błędy w receptach. Znają je na pamięć. Należą do nich:

  • brak wieku pacjenta wymaganego w przypadku chorych poniżej 18. roku życia;
  • brak numeru PESEL lub jego niedokładne wpisanie;
  • nieprawidłowa symbolika w polu recepty „oddział funduszu”; dotyczy to zarówno pacjentów krajowych (musi być wpisany numer oddziału, do którego należy pacjent, a nie np. skrót „ubezp.”), jak i korzystających z przepisów o koordynacji (odpowiedni symbol państwa, a nie jego nazwa);
  • brak pieczątki świadczeniodawcy lub pieczątka zawierająca niepełne dane;
  • nieczytelnie lub nieprawidłowo wypisane dane pacjenta, np. brak nazwy miejsca zamieszkania lub stosowanie skrótów nazw miejscowości (T-ń,  Ci-nek, W-wa);
  • brak podpisu osoby upoważnionej do wystawienia recepty;
  • brak podania postaci leku, jeżeli jest on zarejestrowany w więcej niż jednej dawce;
  • brak daty wystawienia recepty;
  • brak dawkowania leku dla produktów leczniczych o różnych wielkościach opakowań;
  • brak określania czasu przyjmowania leku (np. dwa tygodnie, miesiąc), gdy przepisany lek występuje w kilku wielkościach opakowań;
  • brak litery „P” w przypadku przepisania leków stosowanych w chorobach przewlekłych;
  • brak danych określających świadczeniodawcę, np. numeru telefonu; najczęściej dotyczy to recept wystawianych pro familia i pro auctore.

Zapewne ta lista mogłaby być krótsza, gdyby odbywało się więcej szkoleń lekarzy na temat zmian wprowadzanych przez resort zdrowia w sposobie wypisywania recept. Potwierdza się zatem zasada, że najtańsza jest zawsze profilaktyka i edukacja. A swoją drogą skala problemu nie byłaby tak duża, gdyby lekarze z własnej inicjatywy chcieli się zapoznawać z informacjami w internecie (na przykład na stronie NFZ) lub z rozporządzeniem Ministra Zdrowia w sprawie recept lekarskich, gdzie krok po kroku opisane są wszystkie procedury.

Przed aptecznym okienkiem
W dużej mierze realizacja recepty zawierającej lekarskie niedoróbki zależy od dobrej woli farmaceuty, a także możliwości, jakie stwarzają mu przepisy. Najprościej jest odesłać pacjenta z kwitkiem, uzasadniając, że recepta jest źle wypisana. Wtedy jednak cierpiący nie otrzyma pomocy. Oczywiście chory teoretycznie mógłby zwrócić uwagę na to, czy lekarz wypisał wszystko jak należy na druku recepty. Ale pacjent, który co miesiąc odprowadza pieniądze na świadczenia zdrowotne, nie musi orientować się w aktualnych wytycznych dotyczących wypisywania recept. Ma natomiast prawo oczekiwać, że otrzyma od lekarza poprawnie wypisaną receptę.
Co może farmaceuta?
Farmaceuta może dokonać niewielkich poprawek na recepcie. Jeśli źle wypisany jest PESEL, to po okazaniu przez pacjenta dowodu osobistego, może nanieść właściwe dane i zrealizować receptę. Gorzej, gdy błędy dotyczą dawkowania lub jego braku bądź sposobu odpłatności za leki. Wtedy receptę musi poprawić lekarz, który ją wystawił.

Jeśli farmaceuta zrealizuje taką receptę, oznacza to tylko jedno – kłopoty. Trzeba pójść z nią do lekarza i poprosić o poprawienie źle wypełnionego druku. Dobrze, jeśli jest to zaprzyjaźniony lekarz, który uzna swoje błędy i poprawi je od ręki albo sam pofatyguje się do apteki w tym celu. Gorzej, gdy trafi się – jak to mówią aptekarze – złośliwy medyk, który nie przyznaje się do swoich błędów na receptach, a prośby o poprawienie uznaje za atak na własną osobę czy zamach na jego wiedzę i kompetencje.

Dodatkowych kłopotów przysparza brak pieczątki z numerem telefonu lekarza. A bywa przecież, że recepty realizowane są w dużych odległościach od miejsca zamieszkania pacjenta czy miejsca wystawienia tego druku. Termin poprawienia błędnie wypisanej recepty trzeba wtedy negocjować z zapracowanym lekarzem.
Do przemyślenia
Narodowy Fundusz Zdrowia skrzętnie kontroluje recepty w aptekach. Przedział czasowy takich czynności obejmuje nieraz kilka lat wstecz. Jeśli zdarzą się niedociągnięcia, to kary za nieprawidłowy obrót receptami sięgają nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych. Warto zastanowić się, czy prowadzone przez NFZ kontrole powinny dotyczyć aptekarzy czy raczej lekarzy, którzy je wypisują. Ewentualne wnioski pokontrolne funduszu, sugerujące np. ukaranie winnego, powinny być kierowane do osób podpisujących kontrakty z lekarzami oraz do izb lekarskich, które mogą dyscyplinować swoich pracowników.

Zdaniem niektórych prawników kara powinna dosięgać osoby, która popełniła błąd. Kara ta powinna być proporcjonalna do popełnionej winy. Jeżeli więc lekarz przyjął chorego, wystawił receptę, a apteka ją zrealizowała i chory dzięki temu wyzdrowiał, to może warto poszukać ceny recept z błędem w systemie sterującym służbą zdrowia. Najwyższy czas zdiagnozować chore ogniwo i jak najszybciej je usunąć w trosce nie tylko o biały personel, ale i pacjenta.

Waldemar Wierzba, redaktor naczelny „Świata Lekarza”
Obecne prawodawstwo umożliwia farmaceucie dokonanie – w porozumieniu z lekarzem i pacjentem – drobnych zmian na recepcie. Nierzadko jednak farmaceuci nie chcą korzystać z tej możliwości, bojąc się surowych kontroli ze strony NFZ. Sankcje stosowane wobec farmaceutów często są bowiem nieadekwatne do sytuacji, a ich dotkliwość przekracza granice zdrowego rozsądku.

NFZ prawdopodobnie nie dostrzega, że w konsekwencji – z obawy przed drakońskimi karami finansowymi – farmaceuci unikają realizowania recept z drobnymi błędami, na czym cierpi przede wszystkim pacjent. Te błędy bardzo często nie mają nic wspólnego z istotą ordynowanej przez lekarza terapii. Dlatego apelujemy do Ministerstwa Zdrowia i NFZ, by kierując się dobrem pacjenta ponownie dokonały analizy problemu oraz zweryfikowały obecny stan prawny i zasady kontroli recept. Prosimy, aby urzędnicy tych instytucji uczynili to szybko i nie komplikowali relacji lekarz-pacjent-farmaceuta. Przecież od tych relacji w ogromnej mierze zależy efektywność systemu ochrony zdrowia.

ODMOWA REALIZACJI RECEPTY
Farmaceuta w zasadzie nie może odmówić realizacji recepty na lek refundowany w przypadku wadliwości recepty wystawionej przez lekarza – wynika z opinii prawnej przygotowanej na zlecenie Śląskiej Izby Aptekarskiej w Katowicach. To odpowiedź na wątpliwości aptekarzy związane z kwestionowaniem recept przez Narodowy Fundusz Zdrowia (pisaliśmy o tym w poprzednim numerze). Odmowa wydania leku na receptę jest możliwa tylko w kilku ściśle określonych sytuacjach. Między innymi w przypadku uzasadnionych podejrzeń co do autentyczności recepty lub zapotrzebowania na lek oraz konieczności dokonania zmian w leku recepturowym, jeśli nie ma możliwości porozumienia się z lekarzem uprawnionym do wystawienia recepty. Ponadto odmowa wydania leku może nastąpić, gdy od dnia sporządzenia leku upłynęło co najmniej 6 dni (w przypadku leku recepturowego lub leku sporządzonego na podstawie etykiety aptecznej), albo gdy osoba, która przedstawia receptę do realizacji, ma mniej niż 13 lat, a także gdy zachodzi uzasadnione podejrzenie co do wieku osoby, dla której została wystawiona recepta. Można też odmówić wydania leku pacjentowi, gdy podejrzewa się, że mogłoby to zagrozić jego życiu bądź zdrowiu. (ad)

4.5/5 - (281 votes)

Nikt nie pyta Cię o zdanie, weź udział w Teście Zaufania!

To 5 najczęściej kupowanych leków na grypę i przeziębienie. Pokazujemy je w kolejności alfabetycznej.

ASPIRIN C/BAYER | FERVEX | GRIPEX | IBUPROM | THERAFLU

Do którego z nich masz zaufanie? Prosimy, oceń wszystkie.
Dziękujemy za Twoją opinię.

Leave a Comment

POLECANE DLA CIEBIE

START TYPING AND PRESS ENTER TO SEARCH