Von Trier i inni


Co nowego proponują nam reżyserzy, których znamy, cenimy i lubimy? Czym nas teraz zaskoczą? W kinach pojawiają się nowe filmy, które naprawdę warto zobaczyć.

„Hańba”
Film zrealizowany przez Australijczyka Steve Jacobsa, jest wierną adaptacją najsłynniejszej powieści laureata nagrody Nobla J.M. Coetzeego, uhonorowaną także nagrodą Bookera w 1999 roku. Powszechnie uważa się „Hańbę” za jedną z najwybitniejszych powieści naszych czasów. Przez lata pisarz odmawiał wielu słynnym reżyserom zgody na filmowanie swojej powieści. Dopiero scenariusz Anny Marii Monticelli spowodował, że zmienił zdanie.

– „Hańba” jest historią na wskroś afrykańską – mówi scenarzystka Anna Maria Monticelli – jednak w istocie zrozumiałą w każdych realiach. Zależało mi na tym, by nie zbanalizować tej książki, lecz pozostać tak blisko materiału źródłowego, jak to tylko możliwe. Podstawą pisania scenariusza było także pełne zrozumienie motywów postępowania bohaterów.

Steve Jacobs, reżyser filmu, dodaje: „To rzecz absolutnie uniwersalna, mogąca rozegrać się zawsze i wszędzie, gdzie mamy do czynienia z przenikaniem się pożądania, zemsty, seksu i władzy. Jest to też gorzka lekcja pokory i umiejętności pogodzenia się z faktem, że nie wszystko w życiu daje się kontrolować”.

„Hańba” to historia bolesnego upadku i klęski odchodzącego w przeszłość świata i jego wartości. Główny bohater filmu – profesor David Lurie (w tej roli John Malkovich), wykładowca literatury brytyjskiej
– jest niepoprawnym romantykiem, idącym obyczajowo pod prąd, ale zawsze zgodnie ze swoimi pragnieniami. Poezja, dobre wino i muzyka klasyczna towarzyszą jego życiu częściej, niż napotkani ludzie. Po rozstaniu z żoną wiedzie samotne życie i jest zajęty wyłącznie zaspokajaniem swoich pragnień.

Gdy pozwala sobie na romans ze swoją studentką, trafia na ławę uniwersyteckiego sądu i w rezultacie zostaje usunięty z uczelni. Po niesławnym procesie, upokorzony David wyjeżdża w daleką podróż w głąb afrykańskiego lądu, by odnaleźć swoją córkę, która wiele lat wcześniej zaszyła się na odludnej farmie. Ich spotkanie i towarzyszące mu dramatyczne zdarzenia, spowodują, że David będzie musiał przewartościować swoje życie…

„Na imię ma Sabine”
To filmowy portret Sabine Bonnaire, 38-latki cierpiącej na autyzm, nakręcony przez jej słynną siostrę – aktorkę. Dokumentacja 25 lat życia Sabine uzupełniona jest o relację z pobytu w specjalistycznym zakładzie. Film pokazuje pełną życia osobę, której rozwój i liczne talenty zostały zmarnowane przez niewłaściwy sposób leczenia i opieki. Po tragicznych pięciu latach spędzonych w szpitalu psychiatrycznym, Sabine odnalazła siebie na nowo dopiero po powrocie do domu. Film ukazuje nieudolność instytucji, które zajmują się pacjentami, oraz dramatyczne konsekwencje, do których może to prowadzić.

Oto, co powiedziała Sandrine Bonnaire, reżyser filmu: „Zapragnęłam nakręcić ten film, kiedy zobaczyłam, jak bardzo moja siostra się zmieniła. Podczas niekończących się opowieści lekarzy o rozwijającej się „chorobie” i w konsekwencji źle przeprowadzonego leczenia, narastała we mnie wściekłość, a przede wszystkim nostalgia za pięknem i żywotnością Sabine. Od czasu do czasu oglądałam stare filmy z naszych wakacji. Ten materiał podsunął pomysł, aby pokazać równolegle przeszłość i teraźniejszość Sabine. Chciałam pokazać, kim była moja młodsza siostra i kim się stała.”

„Mój nauczyciel”
Kino czeskie ma w Polsce wielu zwolenników. Tak o genezie swojego filmu mówi młody czeski reżyser Bohdan Sláma („Dzikie pszczoły”, „Szczęście”): „Znajomy opowiedział mi kiedyś o uczuciu, jakim darzył heteroseksualnego mężczyznę i cierpieniu, jakiego doświadczył, gdy zdał sobie sprawę, że nigdy nie znajdzie ono odwzajemnienia. Znam też kobietę, która zakochała się w geju i znalazła się w podobnej sytuacji. To na bazie tych historii zbudowałem fabułę „Mojego nauczyciela” – opowieści o kobiecie beznadziejnie zakochanej w mężczyźnie, który z kolei kocha się w jej synu”.

Petr (w tej roli znakomity Pavel Liška) jest nauczycielem biologii. Zostawiając rodziców i wszystkie niespełnione miłości w Pradze, jedzie do wiejskiej szkoły. Tam zaprzyjaźnia się z Marie i jej nastoletnim synem, Ladą. Wkrótce między tą trójką rodzą się silne emocje – Marie pragnie Petra, on pragnie Lady. Te uczucia zaważą na całym ich życiu.

„Mój nauczyciel” to opowieść o poszukiwaniu miłości, która jednak nie ma żadnego związku z kwestią orientacji seksualnej. Reżyser zdaje się mówić, że potrzebujemy innych ludzi, bo szczęście odnajdujemy jedynie w pozytywnych relacjach z nimi.


„Antychryst”
Bardzo się ucieszyłem, widząc nowy film Larsa von Triera, wśród tytułów zakwalifikowanych do tegorocznego Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Cannes. Przypomnijmy, za „Tańcząc w ciemnościach” von Trier otrzymał Złotą Palmę – najwyższą nagrodę francuskiego festiwalu. „Antychryst” jest dziesiątym „canneńskim” filmem w jego dorobku. Jego realizacja była otoczona całkowitą tajemnicą. Jednak warto było czekać. „Antychryst” może zaskoczyć nawet tych, którym wydaje się, że doskonale wiedzą, czego mogą spodziewać się po duńskim prowokatorze.

Historia jest dość prosta i często spotykana w filmach. Bohaterowie – światowej sławy psychiatra i jego młoda żona, studiująca historię czarownic w średniowieczu – po traumatycznym doświadczeniu wyjeżdżają do domu na odludziu, by zaszyć się przed światem i uporać ze swoimi najgłębiej skrywanymi lękami. Nie znajdują tam jednak oczekiwanego spokoju – wchodzą w kontakt z niszczycielską mocą natury…

Film wpisuje się w konwencję horroru i nawiązuje do najlepszych tradycji filmów grozy, takich jak „Dziecko Rosemary” Polańskiego czy „Lśnienie” Kubricka. Największą jego zaletą jest niezwykła atmosfera oraz strona wizualna i efekty specjalne. Autorem zdjęć jest Anthony Dod Mantle, nagrodzony w tym roku Oscarem za film „Slumdog. Milioner z ulicy”. Za efekty specjalne odpowiedzialni są Polacy ze studia Platige Image.

4.9/5 - (138 votes)

Nikt nie pyta Cię o zdanie, weź udział w Teście Zaufania!

To 5 najczęściej kupowanych leków na grypę i przeziębienie. Pokazujemy je w kolejności alfabetycznej.

ASPIRIN C/BAYER | FERVEX | GRIPEX | IBUPROM | THERAFLU

Do którego z nich masz zaufanie? Prosimy, oceń wszystkie.
Dziękujemy za Twoją opinię.

Leave a Comment

POLECANE DLA CIEBIE

START TYPING AND PRESS ENTER TO SEARCH