Suplementy diety: tak, ale ostrożnie


Jedząc marchewkę, nie przedawkuje się beta-karotenu. Jest to jednak możliwe, gdy spożywa się go w suplementach diety.

Czy suplementy diety są potrzebne? Na tak postawione pytanie dr hab. n. med. Małgorzata Kozłowska-Wojciechowska z Zakładu Opieki Farmaceutycznej Wydziału Farmaceutycznego WUM odpowiada ostrożnie. – Tak, ale tylko pod warunkiem, że wiemy, czego rzeczywiście nam brakuje. Suplementy powinno się przyjmować w przypadku stwierdzenia niedoboru określonego składnika w diecie. Problem w tym, że nikt nie sprawdza, czy jakichś składników brakuje w naszej diecie. Choć suplement jest dostępny bez recepty, to nie można zapominać, że przyjmowany lekkomyślnie może zaszkodzić. Dawki witamin czy składników mineralnych łatwo przekroczyć, zwłaszcza jeśli przyjmuje się wiele rodzajów suplementów – mówi.

Lek czy uzupełnienie diety?
Pacjenci często nie odróżniają suplementów diety od leków. Reklamy często wręcz sugerują, że te pierwsze mają działanie lecznicze. Zdarza się też, że producenci wolą zarejestrować produkt jako suplement, gdyż jest to dużo łatwiejsze. Tymczasem rolą suplementów nie jest leczenie tylko uzupełnianie diety w naturalne składniki, które powinny się w niej znajdować.
– Podstawową zasadą dbania o zdrowie jest prawidłowe żywienie, które ma na celu dostarczanie organizmowi wszystkich niezbędnych składników w odpowiednich proporcjach – przekonuje dr Kozłowska-Wojciechowska. Osoby zdrowe, które odżywiają się prawidłowo, nie powinny mieć niedoborów składników odżywczych, gdyż w produktach spożywczych znajdują się one w wystarczających ilościach i w bardzo dobrze przyswajalnej formie.

Kto w takim razie powinien sięgać po suplementy? Na pewno osoby starsze, których dieta jest mało urozmaicona. Z upływem lat metabolizm staje się wolniejszy, a przez to organizm może gorzej przyswajać niektóre składniki. Osoby starsze mniej się ruszają i mniej przebywają na świeżym powietrzu, dlatego zwykle mają niedobory witaminy D. Suplementy diety są też polecane rekonwalescentom, pacjentom na diecie, wegetarianom, kobietom w okresie ciąży i karmienia piersią, a także ludziom otyłym (bardzo często mają oni niedobory składników odżywczych, szczególnie witamin). Jednak zawsze powinny być dobierane indywidualnie, najlepiej przez lekarza, szczególnie gdy mają być przyjmowane przez dłuższy czas.

Nie dla każdego
W odróżnieniu od leku, suplement diety, aby został zarejestrowany, nie musi przejść żadnych badań dotyczących jego skuteczności, bezpieczeństwa stosowania czy działań niepożądanych. Wystarczy powiadomić Główny Inspektorat Sanitarny o chęci wprowadzenia takiego produktu na rynek i przedstawić projekt jego etykiety.

Za jakość suplementu odpowiada producent. Problem w tym, że nikt nie kontroluje tego, jakie substancje zawierają dostępne na rynku preparaty. Są więc wśród nich i takie, które wcale nie są suplementami diety. Znajdują się w nich związki chemiczne i surowce roślinne o działaniu farmakologicznym, ale producentowi znacznie łatwiej jest je zarejestrować jako suplementy diety niż jako leki. Są one przyjmowane bez żadnej kontroli lekarza, a efekty ich nadużywania mogą być widoczne po wielu latach.
Zdarza się również, że podany przez producenta na opakowaniu skład produktu jest niezgodny ze stanem faktycznym. Poznańscy naukowcy przebadali jedenaście preparatów zawierających miłorząb japoński (trzy produkty lecznicze i osiem suplementów diety). Okazało się, że tylko w lekach oraz w jednym suplemencie ilość standaryzowanych wyciągów z miłorzębu japońskiego była zgodna z deklaracją producenta oraz spełniała wymogi jakości i bezpieczeństwa stosowania. W pozostałych podane ilości wyciągów zawyżono. Gorzej, że w produktach tych znajdowały się też podwyższone ilości kwasów ginkgolowych uważanych za potencjalnie toksyczne.

Suplementy diety mogą być niebezpieczne dla pacjentów zażywających leki ze względu na interakcje, które mogą zachodzić pomiędzy składnikami zawartymi w suplementach (witaminy, składniki mineralne, zioła i inne) a lekami. Składniki te mogą mieć wpływ na przyswajanie leków, a także zaburzać metabolizm niektórych z nich. Lekarz jednak rzadko pyta pacjentów o przyjmowane suplementy. A pacjent zwykle też o tym nie wspomina, uważając, że skoro tego typu produkty kupuje bez recepty, to na pewno nie szkodzą.

– Wiele badań potwierdza fakt, że jeden składnik przyjmowany osobno, nawet jeśli jest to witamina, nie działa tak samo, jak ten sam składnik zawarty w pożywieniu – mówi dr n. med. Janusz Ciok, gastroenterolog z Instytutu Żywności i Żywienia. – Przeprowadzono np. badania dotyczące witamin antyoksydacyjnych. Wiadomo, że witamina E wymiata wolne rodniki, zmniejsza ryzyko miażdżycy. Kilka lat temu zaczęto podawać ją osobom po zawałach serca, żeby zapobiec kolejnemu zawałowi. I okazało się, że witamina E przyjmowana osobno nie działa, za to w pożywieniu już tak. Z kolei witaminę A podawano palaczom, gdyż uważano, że może ona zapobiegać nowotworom płuc. Okazało się jednak, że przyjmowanie dużych dawek tej witaminy przez palaczy jeszcze bardziej zwiększało u nich ryzyko wystąpienia tego typu nowotworu! – podkreśla.

O tym, że nadmiar niektórych składników może być szkodliwy, przekonano się podczas badań przeprowadzonych na Uniwersytecie Wschodniej Finlandii w Kuopio oraz Uniwersytecie Stanu Minnesota w Minneapolis. Badaniom przez kilka lat poddawano blisko 39 tys. kobiet w wieku 55-69 lat w ramach długofalowego studium „Iowa women’s health study”. Okazało się, że wraz z upływem lat pacjentki coraz częściej sięgały po suplementy, co niekoniecznie pozytywnie wpływało na ich zdrowie. Naukowcy powiązali zażywanie niektórych preparatów, szczególnie żelaza, ze wzrostem ryzyka zgonu. Doszli do wniosku, że nie powinno się rekomendować stosowania witamin oraz preparatów żelaza w ramach profilaktyki zdrowotnej. Uznali, że można je zażywać tylko w razie wyraźnie uzasadnionej przyczyny medycznej. Zalecili również ostrożność przy długotrwałym stosowaniu suplementów zawierających przeciwutleniacze. Potwierdzili jednak, że przyjmowanie preparatów z witaminą D3 może przynieść korzyści, zwłaszcza osobom starszym, które mało przebywają na słońcu, a ich dieta jest zbyt uboga.

Z kolei naukowcy ze szpitala uniwersyteckiego w Janinie w Grecji podważyli zasadność stosowania suplementów zawierających kwasy omega-3 w profilaktyce zawałów i udarów mózgu. Ich analizy nie wykazały żadnego wyraźnego statystycznego związku między przyjmowaniem suplementów diety zawierających nienasycone kwasy tłuszczowe omega-3, pochodzące z ryb morskich a zmniejszeniem ryzyka zgonu.

Spoza Europy
O ile do przyjmowania witamin, składników mineralnych czy kwasów omega-3 jesteśmy przyzwyczajeni, to wielką niewiadomą są suplementy zawierające substancje roślinne spoza Europy. Są one stosowane w społeczeństwach, które mają inny metabolizm niż mieszkańcy Europy. Jeśli chodzi o rośliny spoza naszego kontynentu, to nie ma u nas tradycji ich stosowania ani żadnych badań dotyczących ich działania. Dlatego przy ich stosowaniu należy zachować szczególną ostrożność. Zdarza się bowiem, że są zanieczyszczone substancjami chemicznymi,

Po 14 grudnia 2012 r. producenci nie będą już mogli sugerować na opakowaniach właściwości profilaktycznych i leczniczych suplementów bez potwierdzenia. Opisywanie szczególnych walorów odżywczych będzie musiało być poparte dowodami naukowymi na związek między produktem żywnościowym lub jednym z jego składników a zdrowiem. Takie stwierdzenie odbywa się poprzez tzw. oświadczenia zdrowotne pozytywnie zaopiniowane przez Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA). Za użycie niedozwolonego oświadczenia będą grozić konsekwencje, z wycofaniem produktu z obrotu włącznie.


Suplementy powinny podlegać kontroli
prof. Elżbieta Anuszewska,
Narodowy Instytut Leków

Suplementy diety nie podlegają żadnym kontrolom, dlatego trudno stwierdzić, co naprawdę się w nich znajduje. Trzeba wierzyć w to, co producent napisał na opakowaniu.
Na pewno nie powinno się podawać ich niemowlętom i małym dzieciom. Jeśli cokolwiek powinno być podawane dziecku w pierwszym roku życia, poza posiłkami, to na wyraźne wskazanie pediatry. Co najmniej do drugiego-trzeciego roku życia, jeśli istnieje konieczność podawania dzieciom dodatkowych produktów, to powinny to być produkty lecznicze, a nie suplementy diety. Wszystko powinno się odbywać pod kontrolą lekarza.
W produktach naturalnych w małych ilościach występuje wiele związków, które mają korzystne działanie. Nikt jednak nie udowodnił, że ich przyjmowanie w dużych ilościach (w suplementach diety) będzie równie lub jeszcze bardziej korzystne. Przykład? Jeszcze do niedawna mówiono, że podawanie witaminy A kobietom po menopauzie poprawia stan ich kości i wzrok. Tymczasem są już wyniki badan klinicznych świadczących o tym, że nadmiar witaminy A w tej grupie kobiet zwiększa śmiertelność, więc powinno się ograniczać jej przyjmowanie.
Wiele ostatnio mówi się o korzystnym działaniu kwasów omega-3 występujących głównie w rybach. Wchodzą one w szereg przemian metabolicznych, w wyniku których powstają tzw. hormony tkankowe – prostaglandyny, prostacykliny, tromboksany, leukotrieny – związki, które regulują funkcje organizmu, decydują o wzroście, rozwoju, mają wpływ na naczynia krwionośne, mięśniówkę układu pokarmowego, kondycję układu nerwowego. Nie wiadomo jednak, czy wyizolowane z ryb kwasy omega-3 będą działały równie pozytywnie. Podobnie jest z innymi naturalnymi składnikami. Zidentyfikowano około 800 karetonoidów, z których beta-karoten wcale nie jest najważniejszy. A przecież gdy jemy marchewkę, to dostarczamy organizmowi nie tylko beta-karoten, lecz także wiele innych związków.
Suplementy nie podlegają badaniom potwierdzającym ich skład i bezpieczeństwo stosowania przed wprowadzeniem do sprzedaży. FDA alarmuje, że etykiety wielu preparatów wprowadzają pacjentów w błąd, gdyż mówią o wskazaniach terapeutycznych dotyczących stosowania bez żadnych podstaw. Suplementy powinny wzbogacać dietę w składniki, które normalnie występują w pożywieniu. Nie ma jednak dowodów, że prawidłowa dieta jest niewystarczająca i wymaga uzupełnienia. Najpierw należałoby dokładnie przeanalizować jadłospis i dowiedzieć się, jakich składników w nim brakuje.
Ludzie ulegają reklamie i myślą, że suplement działa. A on – z założenia – wcale nie musi działać. Nie musi mieć znaczenia terapeutycznego, on tylko uzupełnia dietę. Cały problem polega na tym, że suplementy diety są dostępne w aptece. To je nobilituje – ludziom wydaje się, że skoro znajdują się one w miejscu, gdzie są leki, i sprzedaje je farmaceuta, fachowiec, powinny działać tak samo jak leki. Tak jednak nie jest. Moim zdaniem, suplementy diety powinny być sprzedawane w sklepach z żywnością, a jeśli już są dostępne w aptece, powinny być wyraźnie oddzielone od leków. 

4.8/5 - (49 votes)

Nikt nie pyta Cię o zdanie, weź udział w Teście Zaufania!

To 5 najczęściej kupowanych leków na grypę i przeziębienie. Pokazujemy je w kolejności alfabetycznej.

ASPIRIN C/BAYER | FERVEX | GRIPEX | IBUPROM | THERAFLU

Do którego z nich masz zaufanie? Prosimy, oceń wszystkie.
Dziękujemy za Twoją opinię.

POLECANE DLA CIEBIE

START TYPING AND PRESS ENTER TO SEARCH