W aptekach i drogeriach obserwujemy renesans zainteresowania zdrowotnymi właściwościami żywic kopalnianych. Jak się jednak okazuje, nie są one osiągnięciem współczesnych naukowców. Bursztyny w medycynie obecne są już od wielu wieków.
Na rynku parafarmaceutyków niezwykle popularne są nalewki oraz maść bursztynowa. Próby zastosowania kwasu bursztynowego podejmuje się także w kosmetologii, np. w preparatach odmładzających. W tej chwili w Polsce opatentowanych jest kilka kremów, pilingów, toników i szamponów. W wielu ośrodkach SPA na świecie proponuje się stymulujące zabiegi bursztynowe, np. „kąpiele” w wannach wypełnionych bryłkami bursztynu, masaże czy akupresurę. W ostatnich latach próbowano również wykorzystać bursztyn w chirurgii naczyniowej. Łotewscy naukowcy stworzyli bursztynowe nici, wbudowując w poliamid nanocząsteczki bursztynu i badając ich przydatność podczas operacji. A jak wykorzystywano bursztyny dawniej?
Magiczna moc
Początkowo najważniejsza dla ludzi była zawarta ponoć w bursztynie magiczna moc. Ozdoby bursztynowe przez wieki związane były z kultami i wierzeniami wszystkich znaczących kultur Europy oraz Środkowego i Dalekiego Wschodu. Okrągłe, płaskie tarczki bursztynowe, podobnie jak figurki wyobrażające kobiety, łączyły się z kultem solarnym i magią płodności. Amulety w kształcie toporków miały chronić przed nieszczęściem, zoomorficzne sprzyjały myśliwym w czasie polowań, a figurki męskie wiązano z kultem przodków.
W magiczną moc bursztynu wierzyli również starożytni Grecy i Rzymianie, przedstawiając w bursztynie wizerunki bogów i herosów. W grobowcach egipskich bursztyn miał ochraniać mumie przed zniszczeniem i rozkładem, a także strzec zmarłego w życiu pozagrobowym. Przekonania pochodzące ze starożytności znalazły kontynuację w tradycjach ludowych, także polskich. I tak na przykład na Kurpiach w weselnych naszyjnikach młodych panien umieszczony musiał być choć jeden przezroczysty bursztyn z inkluzją, zwaną tam „wścibkiem”. Traktowano go jako amulet.
Bursztyn miał nie tylko chronić, ale także leczyć. Rzymski pisarz z I wieku n.e. Pliniusz Starszy w dziele „Historia naturalna” opisał zwyczaj wieśniaczek z północnej Italii, które nosiły naszyjniki z bursztynu nie tylko dla ozdoby, ale także w celu zapobiegania zapaleniu migdałków i bólowi gardła. Bursztynem noszonym jako amulet leczono także napady szału i problemy z oddawaniem moczu.
Właściwości lecznicze
Greccy lekarze Areteusz z Kapadocji i Galen, a także uczeni świata islamu, tacy jak Ibn al-Gazzar czy Awicenna, wierzyli w lecznicze właściwości bursztynu podawanego w formie pigułek lub mikstur przygotowywanych z proszku bursztynowego zmieszanego z wodą, mlekiem, piwem lub winem. W średniowieczu uważano, że preparaty z bursztynu są jednym z sześciu najbardziej skutecznych leków (oprócz bursztynu były to: strój bobrowy, rtęć, kamfora, kamień winny i złoto). Bursztyn miał pomagać na wiele chorób, na przykład na problemy urologiczne, kaszel i suchoty, wzdęcia i biegunkę, kołatanie serca. Stosowano go także jako środek do tamowania krwotoków, łagodzący choroby oczu i zwiększający płodność. Miał nawet umacniać ruszające się zęby. Bursztyn zalecany był zarówno przez medyków średniowiecznych, np. św. Hildegardę z Bingen, jak i renesansowych na czele z Paracelsusem. Wiarę w jego lecznicze właściwości podsycały jeszcze relacje pruskiego historyka Matthaeusa Praetoriusa z 1680 roku, który twierdził, że podczas zarazy żaden bursztynnik z Gdańska, Królewca, Kłajpedy i Lipawy nie zachorował. Bursztyn stosował również w wielu postaciach nadworny lekarz księcia pruskiego Albrechta Hohenzollerna Andreas Aurifaber, autor dzieła „Succini historia”. Wiadomo, że cierpiącemu na kamienie nerkowe Marcinowi Lutrowi książę posłał bryłkę białego bursztynu, który wówczas uważany był za najskuteczniejszy lek.
Sucha destylacja
Do połowy XVI wieku używano bursztynu głównie w formie bryłek do nacierania lub noszenia na ciele, do namaczania w wodzie, winie lub miodzie, jako proszek zażywany sam lub w mieszance z ziołami. Bursztyn często także palono, w celu okadzania pomieszczeń. W 1546 roku niemiecki przyrodnik, lekarz i górnik Georgius Agricola dokonał suchej destylacji bursztynu, czyli prażenia bez dostępu powietrza, w wyniku czego otrzymał olej bursztynowy, kalafonię oraz kwas bursztynowy w postaci białych kryształków. Kwas ten uważano początkowo za sól i nazywano sal succini lub sal volatile. Dopiero w końcu XVII wieku angielski chemik Robert Boyle stwierdził, że jest to rzeczywiście kwas.
Bursztyn w farmacji
Sam Georgius Agricola za najskuteczniejszy środek leczniczy uważał uzyskany w procesie suchej destylacji olej bursztynowy. Do jego wyrobu najczęściej używano bursztynu pochodzącego z Polski. Stosowano go jednak w całej Europie. Leczono nim kiłę, kamienie nerkowe i przeziębienie. Znany środek trzeźwiący pod nazwą Aqua Luciae składał się z oleju bursztynowego, spirytusu i amoniaku. Pruskie Kolegium Medyczne w okresie wielkiej zarazy w latach 1709-1711 nakazywało, aby w płynie przeznaczonym do odkażania przesyłek listowych urzędnicy używali oleju bursztynowego.
W pierwszej polskiej farmakopei „Pharmacopoeia Regni Poloniae” z 1817 roku bursztyn wymieniony był jako surowiec. Opisano także nalewkę, olej i kwas bursztynowy. Wiele środków leczniczych zawierających bursztyn znał warszawski lekarz Jan Karol Jerzysław Freyer, autor pierwszej polskiej monografii „O bursztynie”, za którą w 1833 roku otrzymał tytuł doktora filozofii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Freyer wymieniał różne środki produkowane z bursztynu – tynkturę bursztynową, tynkturę bursztynową eteryczną, olej bursztynowy, piżmo sztuczne i kwas bursztynowy, podając ich zastosowanie, a często także i dawkowanie. Na przykład o kwasie bursztynowym pisał, że pomaga w dolegliwościach histerycznych, apopleksji nerwowej i paraliżach. Używał piżma sztucznego powstającego przez połączenie oleju bursztynowego z kwasem azotowym. Środek ten miał być skuteczny „w cierpieniach nerwowych”. Informował również, że angielscy lekarze zalecają okadzanie bursztynem w przypadku gruźlicy.
Utensylia bursztynowe
W późniejszych latach, w wyniku licznych badań doświadczalnych, poznawano dalsze właściwości bursztynu. Stwierdzono m.in., że bursztyn nie wchodzi w reakcje z kwasami, dzięki czemu mógł zostać użyty do wyrobu aparatury medycznej i drobnego sprzętu laboratoryjnego (tygle, szalki i bagietki). Okazało sie także, że w naczyniach wykonanych z prasowanego bursztynu znacznie wolniej niż w szklanych krzepnie krew, próbowano więc stosować go w aparatach do transfuzji. Tego typu sprzęt używany był w Niemczech w latach trzydziestych i w warunkach polowych w czasie II wojny światowej.
tekst:
Iwona Arabas
z Muzeum Farmacji im. mgr Antoniny Leśniewskiej, Oddział Muzeum Historycznego m.st. Warszawy
Alicja Pielińska
z Muzeum Ziemi PAN w Warszawie
Joanna Popiołek
z Muzeum Historycznego m.st. Warszawy