Refundacyjnego chaosu ciąg dalszy

Refundacyjnego chaosu ciąg dalszy


1 marca weszło w życie drugie w tym roku obwieszczenie z aktualizacją listy leków refundowanych. Jak zazwyczaj w takich sytuacjach bywa, wprowadza ono wiele zmian zarówno pozytywnych, jak i negatywnych.

Ostatnie miesiące przyniosły ogromne zmiany w całym systemie gospodarki lekowej. Ustawa z dnia 12 maja 2011 roku o refundacji leków zawiera m.in. zapis dotyczący sposobu publikacji listy leków refundowanych. Od 1 stycznia lista jest aktualizowana i udostępniana w formie obwieszczenia co najmniej raz na dwa miesiące. Jakie zmiany przyniosła najnowsza?

Aspekty pozytywne
Na nowej liście leków refundowanych, w stosunku do listy z 1 stycznia, znalazło się 216 nowych pozycji. Obniżono ceny 139 preparatów refundowanych, a w przypadku 820 kolejnych – minister zdrowia wydał zgodę na refundację poza wskazaniami ujętymi w charakterystyce produktu leczniczego. Z pewnością mniej dopłacą do leków pacjenci cierpiący na moczówkę prostą oraz fenyloketonurię. Dużo tańsze są też, stosowane w chorobie Alzheimera, preparaty z rywastygminą. Z kolei pacjenci chorzy na schizofrenię zapłacą mniej za preparaty z olanzapiną. Częściowo obniżeniu uległy ceny leków stosowanych przy nadciśnieniu, przeciwzakrzepowych i obniżających poziom cholesterolu. Znacząco zmniejszono dopłatę pacjenta do plastrów przeciwbólowych Transtec stosowanych w onkologii – lek jest dostępny dla pacjenta za odpłatnością ryczałtową lub bezpłatnie. Na liście umieszczono także jeden zupełnie nowy lek, który przed 1 stycznia był nierefundowany – rosuwastatynę (Rosucard i Roswera). Z preparatów, które były refundowane przed 1 stycznia, na listę wróciły takie leki, jak insulina ludzka Rapid SoloStar, paski pomiarowe stosowane w diabetologii firm Roche i Abbott oraz preparat mlekozastępczy – Nutramigen.

Tak wiele za tak niewiele
Wraz z obwieszczeniem na stronie Ministerstwa Zdrowia opublikowano dwa zestawienia zawierające preparaty z obniżoną i podwyższoną dopłatą pacjenta. Dane przygotowane są w taki sposób, aby różnica w dopłacie była największa na początku dokumentu i malała w jego dalszej części. Obniżeniu uległy ceny 626 leków, wliczając w to różne dawki i wielkości opakowań. Co ciekawe, można zauważyć, że obniżenie ceny 539 refundowanych preparatów jest mniejsze lub równe 1 złotówce. W przypadku 254 preparatów cena jest niższa o 1 grosz. Podobnie sytuacja wygląda w przypadku podwyżki cen. Wyższą dopłatę, w stosunku do listy z 1 stycznia, ma 678 preparatów, przy czym różnica w cenie 457 z nich wynosi mniej niż 1 złoty, a w przypadku 205 z nich wynosi równo 1 grosz. Zmiany te nie są na tyle znaczące, aby pacjent mógł je w jakikolwiek sposób odczuć lub zauważyć. Możliwe jednak, że to, co jest groszem dla pacjenta, stanowi dużą różnicę dla budżetu państwa. Na dokładne analizy ekonomiczne niestety jest jeszcze za wcześnie.

Tańszy lek – większa dopłata pacjenta?
Po 2 marca do apteki przyszła pacjentka z receptą na produkt mlekozastępczy dla swojego dziecka – Bebilon Pepti 1. Ponieważ wcześniej usłyszała, że producent obniżył cenę preparatu, z uśmiechem zapytała, o ile mniej będzie teraz płacić. Przestała się jednak uśmiechać, gdy okazało się, że zapłaci o prawie sześć złotych więcej niż przed 1 marca. Z miejsca zabrała receptę, mówiąc, że to jakaś pomyłka. Niestety, w tym przypadku nikt się nie pomylił ani pacjentka ani farmaceuta. Cenę urzędową produktu rzeczywiście obniżono, jednak równocześnie obniżono także limit refundacji dla tej grupy leków. W efekcie pacjentka zapłaci więcej. Gdyby sytuacja dotyczyła innej grupy leków, pacjentka mogłaby wybrać tańszy zamiennik. Jednakże preparaty mlekozastępcze dla niemowląt to produkty złożone i każdy ma nieco inny skład. W takim przypadku bardzo trudno o zamianę bez szkody dla terapii małego pacjenta z alergią pokarmową.

Analizując nową listę leków refundowanych, można zauważyć, że taka sytuacja stanowi raczej regułę niż wyjątek. Według badań IMS Health poziom dopłaty do leków refundowanych zwiększył się z 33,8 proc. do 36,4 proc. Szacuje się, że w 2012 roku każdy Polak dopłaci do leków średnio o 35 zł więcej niż w roku 2011.

Przychodzi pacjent do apteki, a tam…
…brakuje leku. Nie ma go także w hurtowni. Jest to sytuacja coraz częstsza, wynika bezpośrednio z tego, że na obniżaniu ceny urzędowej leków najwięcej tracą hurtownie i apteki. Jeśli apteka zakupi dużą ilość danego preparatu, a jego cena urzędowa zostanie zmniejszona, to farmaceuta może być zmuszony do sprzedaży preparatu poniżej ceny zakupu. Dlatego właściciele aptek często się zabezpieczają, zmniejszając stany magazynowe do niezbędnego minimum. Częste zmiany na listach leków refundowanych mogą też z dnia na dzień zwiększać „popularność” poszczególnych preparatów. Dowolny lek, który do tej pory nie był refundowany, po wpisaniu na listę refundacyjną może być znacznie częściej przepisywany przez lekarzy. Apteki i hurtownie potrzebują czasu na sprowadzenie dużych partii danego produktu. A czasu tego zwykle brakuje – obwieszczenie z dnia 27 lutego weszło w życie już trzy dni później, 1 marca.

Sprawny mechanizm?
Tuż po ogłoszeniu nowej listy refundacyjnej, minister zdrowia Bartosz Arłukowicz podkreślał, że „zadziałał mechanizm ustawy refundacyjnej”. W przypadku wielu preparatów, producenci sami złożyli wnioski o obniżenie ceny ustawowej. Najczęściej dążyli do tego, aby ich lek był najtańszy w danej grupie limitowej. A im niższa cena najtańszego preparatu w grupie, tym większa dopłata pacjenta do leków tej grupy. Znacząco obniża się natomiast kwota refundacji. Szacuje się, że Narodowy Fundusz Zdrowia zaoszczędzi w tym roku ok. 740 mln złotych.

Kwestią sporną pomiędzy Ministerstwem Zdrowia a lekarzami i farmaceutami jest także tzw. vacatio legis obwieszczeń. Według wcześniejszych obietnic listy refundacyjne miały ukazywać się co najmniej dwa tygodnie przed wejściem w życie. Niestety, normą powoli się staje publikowanie listy w sobotę po południu, dwa lub trzy dni przed jej uprawomocnieniem. To w dużym stopniu utrudnia aktualizację cen w bazach aptecznych oraz analizę aktualnej odpłatności za leki ordynowane przez lekarzy.
Prawdopodobnie już za miesiąc opublikowana zostanie nowa lista leków refundowanych. Co się zmieni tym razem?


#Oszczędności w budżecie

dr n. farm. Piotr Brukiewicz, Prezes Śląskiej Izby Aptekarskiej

Celem każdej listy refundacyjnej jest zwiększenie dostępności leków dla pacjentów. W porównaniu z poprzednią, do obecnej listy leków refundowanych dopisano 216 preparatów. Zaktualizowano ją m.in. o te preparaty, które są obecnie refundowane poza Charakterystyką Produktu Leczniczego, a o których zapomniano przed 1 stycznia. Generalnie można zauważyć, że podczas tworzenia listy preferowano raczej tańsze odpowiedniki niż leki oryginalne. Wnioskować z tego można, że celem było poczynienie dalszych oszczędności budżetowych w gospodarce lekiem. Minusem wprowadzania częstych zmian na listach refundacyjnych jest generowanie, związanych z przeceną magazynu, strat finansowych dla aptek. Jest to w głównej mierze związane z obniżeniem urzędowych cen leków. Dopóki nie powstanie sprawny system rekompensaty, aby obniżyć swoje straty związane z przeceną magazynu, w okresie przed wejściem w życie nowego obwieszczenia apteki będą zmniejszać stany magazynowe leków refundowanych. Może to spowodować utrudnienia w dostępie do leków.

Jest to niestety zjawisko niekorzystne zarówno dla aptek, jak i dla pacjentów.


#Poszkodowani są pacjenci

mgr farm. Radosław Balwierz, apteka w Piekarach Śląskich

W mojej aptece po pierwszym marca pacjenci nie skarżą się zbyt często na ceny leków. Najbardziej poszkodowane są osoby, które kupują leki regularnie. Mówią, iż ceny są dla nich aktualnie za wysokie. W porównaniu do grudnia ubiegłego roku rzadko zauważam
braki leków w hurtowniach. Zdarzają się takie przypadki, jednakże hurtownie szybko uzupełniają braki i wszystko wraca do normy.
Sposób publikacji listy leków refundowanych jest zdecydowanie niekorzystny dla aptek. W końcu to apteka o cały miesiąc kredytuje NFZ nie NFZ aptekę. Niestety, zarówno zmiany, jak i sposób ich tworzenia, to produkcja bubli prawnych. Kolejne przepisy w systemie refundacji są wprowadzane do aptek bez przemyślenia. Najbardziej cierpią na tym pacjenci, którzy nie rozumieją, dlaczego nie mogą otrzymać pewnych leków. Nie są niczemu winni, kwestia leży jak zawsze po stronie ustawodawcy – wadliwy system rodzi wadliwe przepisy. A to powoduje komplikacje i spięcia nie tylko na linii pacjent – aptekarz, ale również aptekarz – lekarz i pacjent – lekarz.

4.3/5 - (313 votes)

Nikt nie pyta Cię o zdanie, weź udział w Teście Zaufania!

To 5 najczęściej kupowanych leków na grypę i przeziębienie. Pokazujemy je w kolejności alfabetycznej.

ASPIRIN C/BAYER | FERVEX | GRIPEX | IBUPROM | THERAFLU

Do którego z nich masz zaufanie? Prosimy, oceń wszystkie.
Dziękujemy za Twoją opinię.

Leave a Comment

POLECANE DLA CIEBIE

START TYPING AND PRESS ENTER TO SEARCH