Oświadczenie znanego neonatologa prof. Janusza Gadzinowskiego – wojewódzkiego konsultanta ds. neonatologii w Poznaniu, lekarza i kierownika Katedry i Kliniki Neonatologii Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu – opublikowany na stronie internetowej archidiecezji poznańskiej, wywołało duże poruszenie. Profesor Gadzinowski w swoim apelu przyłącza się do protestu w sprawie regulacji prawnych in vitro.
Jako lekarz i kierownik największej kliniki neonatologii w Polsce obserwuję oprócz radości rodzin z powodu posiadania dziecka w następstwie stosowania metody in vitro, także tragedie będące konsekwencją częstszego występowania ciąży mnogiej z ryzykiem porodu przedwczesnego. (…) Dochodzi do tego większa liczba wad wrodzonych. Wszystko to powoduje zwiększoną zachorowalność i śmiertelność noworodków. (…) Dochodzi do tego problem tzw. „eliminacji płodu”, czyli zabicia jednego z dzieci w łonie matki w celu ograniczenia liczby płodów i w intencji wykonawców zwiększenia szans ich przeżycia. Z przerażeniem słucham wystąpień na ten temat na międzynarodowych sympozjach, ponieważ wykładowcy mówią o tym tak, jakby zabili kurczaka, bowiem jest to dla nich normalne – napisał w oświadczeniu wysłanym do marszałków Sejmu i Senatu profesor.
Profesor podkreśla, że nieznane są też następstwa zdrowotne, które mogą ujawnić się w następnych generacjach.
Uważam, że wszystkie wysiłki edukacyjne, organizacyjne, finansowe powinny pójść w kierunku ratowania dzieci, które już są na świecie – pisze w swoim apelu prof. Gadzinowski.
Jak podkreśliła w rozmowie z Gazetą Wyborczą prof. Ewa Helwich, konsultant krajowy w dziedzinie neonatologii: – To z całą pewnością nie jest stanowisko nadzoru krajowego neonatologii.
Podobne stanowisko zajmuje w tej sprawie również środowisko uniwersyteckie: – Profesor nie powinien firmować nazwą uczelni swoich prywatnych opinii – powiedział rektor UM w Poznaniu. (mp)