prof. Stefan Raszeja - W kręgu medycyny sądowej

prof. Stefan Raszeja – W kręgu medycyny sądowej


„[…] każdy pracownik medyczny, a zwłaszcza lekarz, spełniając szeroko pojęte zadania z zakresu lecznictwa, diagnostyki i profilaktyki ma jednocześnie przestrzegać prawa, a także realizować powinności wynikające z obowiązującego prawa i uznanych zasad etycznych” – pisze prof. Stefan Raszeja.

Stefan Raszeja urodził się 24 grudnia 1922 r. w Starogardzie Gdańskim. Podczas wojny był w oddziale partyzanckim Tajnej Organizacji Wojskowej „Gryf Pomorski”. Po wojnie kontynuował naukę w liceum humanistycznym, po czym rozpoczął studia medyczne w Poznaniu. W 1946 roku aresztowano go za udział w demonstracji studenckiej. Po kilku tygodniach został zwolniony z aresztu i wrócił na studia. Rok później, jeszcze jako student, rozpoczął pracę w Zakładzie Medycyny Sądowej poznańskiej AM. To przesądziło o wyborze specjalizacji i drogi zawodowej.

Z Poznania profesor przeniósł się do Gdańskiej Akademii Medycznej, gdzie aż do przejścia na emeryturę był kierownikiem Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej. W swojej karierze zawodowej był dziekanem Wydziału Lekarskiego AMG, pełnił również obowiązki prorektora ds. nauki, kierował uczelnią jako rektor i był współautorem powołania filii AMG w Bydgoszczy.

Od 1993 roku profesor jest na emeryturze. Jest to bardzo pracowita emerytura, gdyż od tego czasu opublikował już ponad 30 prac, wydał wiele opinii sądowych, jest aktywnym nestorem Kociewiaków.

Przerosnąć mistrza
Profesor Raszeja nie tylko wytyczył nowe ścieżki w pewnych dziedzinach medycyny sądowej, ale też wywarł niezwykle silny wpływ – swoją wiedzą, postawą i autorytetem – na zespół, który z nim współpracował, studentów, asystentów, doktorantów i doktorów habilitowanych, dziś już także profesorów, którzy wyszli spod jego skrzydeł.

„Gdańska szkoła medycyny sądowej” znana jest nie tylko w Polsce, ale i na świecie. „Udało się panu stworzyć prawdziwą szkołę naukową o nieprzemijającej wartości. Dziś otacza pana grono wiernych uczniów pełnych wdzięczności za okazywaną im przez lata troskę i osobistą sympatię” – pisał JM rektor AMG w liście do profesora z okazji jubileuszu 80-lecia.

„Każdego nauczyciela, a zwłaszcza profesora, powinno się oceniać według wykształconych przez niego uczniów. Ci zaś – powinni przerastać mistrza” – podkreśla profesor Raszeja. No tak, ale jak tego dokonać? Jak przerosnąć mistrza, który stanowi niedościgły wzór? Oczywiście, czas pokaże, czy któryś z jego wychowanków tego dokona.

Przeglądając dorobek naukowy profesora, oczywiście znajdziemy odpowiedź na pytanie, czym sobie zasłużył na taką pozycję. Będzie to odpowiedź tylko częściowa, bo znaczący dorobek naukowy ma w końcu wielu profesorów. Dydaktyka? Niewątpliwie. Na zajęcia prof. Raszei przychodzili nie tylko studenci medycyny, ale również stomatologii i prawa. Zajęcia te były wręcz oblegane, co świadczy nie tylko o talencie dydaktycznym profesora, lecz także o wzajemnej sympatii, jaka łączyła go ze studentami. To, oczywiście, nie wystarcza, by stać się dla studentów i współpracowników kimś w rodzaju guru.

Profesor ma rzadki dar myślenia analitycznego i błyskotliwego pointowania zasadniczych problemów, o których mówi. Mówi w sposób klarowny, syntetyczny i – co jest dziś niebywałą rzadkością nie tylko w środowisku medycznym, ale i humanistycznym –  wyraża swoje myśli nie tylko poprawną, ale i piękną polszczyzną. A przy tym jest to sposób mówienia barwny i żywy, ale nie barokowy.

Przyjaciel świata
Profesor Raszeja całym swoim życiem udowadnia, że w nauce i dydaktyce trzeba mieć pasję. I ogromną ciekawość oraz dociekliwość, które „zmuszają” nie tylko do poszukiwania odpowiedzi na pytania, jakie nieustannie stawia przed badaczem i uczonym nauka, ale i stawiania stale nowych pytań. Praca naukowa to wspaniała przygoda, w której każdy zdobyty pagórek (czy raczej pokonana fala, bo profesor jest znad morza) stanowi krok ku następnym wyzwaniom.

Aby zdobyć sobie taką pozycję wśród uczniów i wychowanków, trzeba też być przyjacielem świata i ludzi. Tę sympatię, tę miłość do życia i ludzi widać w oczach profesora, słychać w jego głosie. Jest człowiekiem bardzo serdecznym i ciepłym, ciekawym drugiego człowieka, co wyraźnie widać w jego stosunku do ludzi młodych. Nie ma w nim zawiści, cieszy się sukcesami swoich wychowanków, ale też napawa go dumą, gdy mówią, że są z „jego szkoły”.

Co jeszcze – może nawet najbardziej – imponuje ludziom, którzy zetknęli się z profesorem? Szerokie horyzonty myślowe. Dziś, gdy lekarze właściwie są odcięci od nauk humanistycznych (samo przemianowanie akademii medycznych na uniwersytety medyczne tego nie rozwiązuje), humanistyczne widzenie świata, ludzi i uwikłań medycznych, jakie prezentuje profesor, jest zjawiskiem wyjątkowym. Toteż jego spojrzenie na swoją dziedzinę, poszukiwanie przyczyn śmierci, jest zawsze spojrzeniem w szerszym kontekście niż tylko medyczno-prawny. Takie widzenie problemów ludzkich dane jest tylko ludziom, którym nieobca jest psychologia, filozofia, wielka literatura, historia, nauki społeczne.

W wolnych chwilach profesor Raszeja gra na pianinie. Lubi śpiew zespołowy. I zbiera grzyby. A jest to grzybobranie połączone z identyfikacją botaniczną. Nawet podczas tak banalnego zajęcia, jak wyszukiwanie borowików, kani, kurek czy rydzów, profesor „lubi wiedzieć”.

W służbie prawdzie
Za wyjątkową osobowością profesora stoi, naturalnie, bogaty i znaczący dorobek naukowy. Jest autorem ponad 240 publikacji naukowych (ponad 70 ukazało się w renomowanych czasopismach zagranicznych), autorem bądź współautorem podręczników i książek z zakresu medycyny sądowej. Jego prace cechuje nowatorskie, otwarte myślenie i śmiałość koncepcji badawczych. Współpracował z wieloma liczącymi się ośrodkami zagranicznymi, jest członkiem sześciu zagranicznych towarzystw naukowych.

Główne kierunki zainteresowań profesora Raszei to biochemia procesu umierania i reakcje interletalne, traumatologia, hemogenetyka sądowa, medycyna katastrof i dzieciobójstwo. Jego wyniki badań nad reakcjami interletalnymi posłużyły do opracowania kryteriów śmierci mózgowej, które obowiązują do dziś (profesor był członkiem Komisji MZ ds. Kryteriów Śmierci Mózgowej). Niektóre z metod profesora, dotyczących zagadnień hemogenetyki sądowej, zostały wprowadzone do zagranicznych podręczników z zakresu medycyny sądowej.

Stefan Raszeja wiele uwagi poświęcił deontologii lekarskiej, opracowując m.in. oryginalny program nauczania tego przedmiotu w akademiach medycznych, łącząc w nim problematykę odpowiedzialności zawodowej z zasadami etycznymi w relacji lekarz – pacjent i lekarz – lekarz. Brał aktywny udział w powołaniu Komisji Bioetycznych ds. Badań Naukowych, będąc współautorem ich obecnego kształtu.

Historia życia zawodowego specjalisty w dziedzinie medycyny sądowej pisana jest protokołami sekcyjnymi i opiniami sądowymi. Swoje cenne doświadczenia i wyniki dociekań naukowych wykorzystał profesor, opracowując ekspertyzy na rzecz wymiaru sprawiedliwości i organów ścigania. Zawsze przywiązywał ogromną wagę do orzecznictwa, gdyż ma świadomość, że jest to jeden z elementów gwarantujących praworządność i rzutujących na społeczne odczucie sprawiedliwości. Wpoił swoim studentom i asystentom, że biegły sądowy służy wyłącznie prawdzie i nikomu nie wolno tu ulegać żadnej presji.

4.9/5 - (12 votes)

Nikt nie pyta Cię o zdanie, weź udział w Teście Zaufania!

To 5 najczęściej kupowanych leków na grypę i przeziębienie. Pokazujemy je w kolejności alfabetycznej.

ASPIRIN C/BAYER | FERVEX | GRIPEX | IBUPROM | THERAFLU

Do którego z nich masz zaufanie? Prosimy, oceń wszystkie.
Dziękujemy za Twoją opinię.

Leave a Comment

POLECANE DLA CIEBIE

START TYPING AND PRESS ENTER TO SEARCH