Powolny koniec kredytów walutowych

Powolny koniec kredytów walutowych


Ostatnio dużo się mówi o tym, że po kryzysie znów odradza się kredyt walutowy. O ile jeszcze rok temu 20 proc. nowo udzielanych kredytów mieszkaniowych stanowiły kredyty walutowe, tak dzisiaj jest ich już 30 proc.

Być może w gospodarce jeszcze nie widać tego ożywienia, ale zarówno banki, jak i deweloperzy widzą początki kolejnego boomu mieszkaniowego. Ale nie tylko oni. Podobną diagnozę stawiają organy nadzorcze w kraju, w tym przede wszystkim Komisja Nadzoru Finansowego i Narodowy Bank Polski. Z obu instytucji dochodzą głosy, że dla Polaków najbezpieczniej by było, gdyby w ogóle zabronić udzielania kredytów w walutach obcych. Na razie pojawiła się pierwsza propozycja, która przewiduje, że banki mogłyby w ramach swojej akcji kredytowej udzielić maksimum tylko połowy kredytów w innych walutach niż złoty. Takie rozwiązanie oznaczałoby, że niektóre banki musiałyby od razu zaprzestać przyznawania kredytu walutowego, gdyż zbyt dużo udzieliły go w przeszłości. Inne z kolei musiałyby zupełnie zmienić swą politykę i dopiero teraz zacząć tych kredytów udzielać. Problem jest o tyle złożony, że chyba lepiej dla samych banków byłoby wprowadzić zupełny zakaz, gdyż obejmowałby on w taki sam sposób wszystkich.

Nasuwa się więc pytanie – skąd te obawy o boom kredytowy w walutach obcych, jeśli na rynku mieszkaniowym wciąż widać zastój. Lęk ten podyktowany jest złymi doświadczeniami innych krajów, takich jak Węgry czy Ukraina, gdzie kredyty walutowe stanowiły 70 proc. wszystkich udzielonych kredytów. Dla porównania – w Polsce tylko 30 proc. Ale jak wiadomo, od 30 do 70 proc. nie jest wcale tak daleko, szczególnie gdy przychodzi moment, kiedy większość kredytów jest udzielana w walucie innej niż lokalna. Nasi nadzorcy wyrażają obawę, że gdy tylko gospodarka na dobre się rozkręci, to większość nowych kredytów będzie w euro, aż do… kolejnego kryzysu. I wtedy będzie on już bardziej odczuwalny, gdyż większa część społeczeństwa niż dziś będzie uzależniona od zmian kursowych.

Trudno przewidzieć, jak skończy się cała ta dyskusja o ograniczeniu kredytów walutowych, ale można założyć, że dostęp do nich będzie z upływem czasu coraz trudniejszy, a niewykluczone, że w pewnym momencie zupełnie zabroniony. Aż do chwili, kiedy wejdziemy do strefy euro. Ale na to w najbliższym czasie nie ma co liczyć.

4.4/5 - (267 votes)

Leave a Comment

POLECANE DLA CIEBIE

START TYPING AND PRESS ENTER TO SEARCH