Wojciech Voy Fangor „M 39” (wartość 80 000 USD)

Popyt na sztukę


Na początku lat 90. ubiegłego wieku rynek sztuki współczesnej w Polsce rozwijał się z opóźnieniem w stosunku do boomu na prace dawnych malarzy. Transformacja sprzyjała kolekcjonerom malarstwa klasycznego. było ono chętnie wystawiane na aukcjach, natomiast prace nowoczesne sporadycznie pojawiały się w domach aukcyjnych.

Pierwsze aukcje sztuki współczesnej zaczął organizować dom aukcyjny Agra Art w 2000 r. Do tego momentu kolekcjonerzy i osoby zainteresowane sztuką współczesną przede wszystkim kontaktowali się bezpośrednio z artystami.

Moda na współczesnych
Na kreowanie popytu mieli wpływ nieliczni. Jedną z najbardziej znanych osób, aktywnie działających w latach 90. na rynku sztuki współczesnej, był Andrzej Starmach, właściciel jednej z najbardziej znaczących galerii w Polsce. Przez lata gromadził on prace uznanych dziś malarzy, takich jak Tadeusz Kantor czy Jerzy Nowosielski. Od tamtej pory prace współczesne cieszą się stale rosnącym powodzeniem. Oprócz samej działalności domów aukcyjnych, które na stałe wprowadziły aukcje sztuki nowoczesnej, wpływ na wzrost zainteresowania mają również krytycy, kuratorzy i właściciele galerii, intensywnie promujący twórczość swoich podopiecznych.

Cenowe rozbieżności
Najbardziej intensywny wzrost cen obrazów, zarówno w Polsce, jak i na świecie, nastąpił w ostatniej dekadzie. Według serwisu Artprice, średnie ceny prac współczesnych twórców na aukcjach w Europie i Stanach Zjednoczonych skoczyły z około 80 tys. dolarów w 2002 r. do prawie 250 tys. w połowie 2008 r., co daje około 213 proc. wzrostu w ciągu sześciu lat. Tendencja ta ma też swoje przełożenie na rynek polski, co widać wyraźnie na przykładach prac czołowych malarzy, osiągających spektakularne wyniki w stosunkowo krótkim czasie.

Praca „Portret mężczyzny” Andrzeja Wróblewskiego, jednego z najlepszych przedstawicieli malarstwa powojennego, została sprzedana w 2000 r. za 11 tys. dolarów, za to inny obraz tego autora, który powstał mniej więcej w tym samym czasie i ma podobne wymiary, został trzy lata później zakupiony za ponad 123 tys. dolarów. Dynamikę wzrostu popytu doskonale przedstawiają wyniki aukcyjne Wojciecha Fangora. Artysta ten, podobnie jak Wróblewski, na początku swojej kariery tworzył w stylistyce socrealizmu, natomiast już w latach 60. i 70. namalował serię obrazów wywołujących charakterystyczne złudzenia optyczne. Trzy różne prace z tego okresu osiągnęły odpowiednio ceny 350 dolarów w 1993 r., 9192 dolarów w 2003 r. i 80 tys. dolarów w 2007 roku. Za sukcesem obu artystów (ich prace nadal osiągają wysokie ceny) stoją galerie wspierające
– Wróblewskiemu pomogły działania Andrzeja Starmacha, a Fangorowi – Wojciecha Fibaka.

Czasami jednak obserwuje się stagnację, a nawet spadki cen. Prace Jerzego Nowosielskiego do 2000 r. były sprzedawane za sumy czterocyfrowe (w dolarach), w 2003 r. praca „Ulica” osiągnęła cenę ponad 22 tys. dolarów. Taka tendencja utrzymywała się do niedawna, kiedy zaistniała prosta zależność rynkowa – nadwyżka podaży spotkała się z niedostatecznym popytem. Można posłużyć się przykładem dwóch niemal identycznych obrazów („Kobieta w mieście” z 1970 i 1971 r.). Jeden z nich został sprzedany w 2008 r. za 80 tys. dolarów, natomiast drugi, wystawiony w tym roku przez Desę Unicum ponad 30 proc. taniej, nie znalazł nabywcy.

Czy zysk jest przewidywalny?
Zysk z zakupu prac artystów współczesnych trudno jest przewidzieć. Udało się to niektórym wizjonerom, którzy w tej chwili w swoich kolekcjach mają niezwykle wartościowe obrazy zakupione w końcu lat 90. ubiegłego stulecia za niewielkie pieniądze.

Fenomenem na skalę światową jest Roman Opałka, tworzący w nurcie konceptualizmu. Jest on autorem słynnego cyklu „Obrazy liczone”, nawiązującego do przemijania życia. W ciągu ostatnich kilkunastu lat nastąpił prawie czterokrotny wzrost wartości jego prac. W Polsce przez długi czas spotykały się one jednak ze skrajną krytyką i ostateczny sukces osiągnęły dopiero za granicą. Kariera Opałki poza granicami kraju stała się w naturalny sposób podwaliną międzynarodowych cen jego obrazów.

Przyczyny gwałtownego wzrostu zainteresowania danym artystą można w zasadzie mnożyć w nieskończoność. Głośna i tragiczna śmierć Zdzisława Beksińskiego w 2005 r. zwróciła baczną uwagę na jego twórczość, co zaowocowało kilkukrotnym skokiem cen jego obrazów.

Zawrotną karierę w ostatnich latach zrobił młody twórca Wilhelm Sasnal, który dzięki promocji Galerii Raster zdobył ogromne uznanie również za granicą. Artysta tworzył przez pięć lat z grupą „Ładnie” zrzeszającą również malarzy: Marka Firka, Marcina Maciejowskiego i Rafała Bujnowskiego. Prace tego ostatniego sprzedają się jednak ze znacznie mniejszym powodzeniem – ceny jego prac są kilkadziesiąt razy niższe niż obrazów Sasnala.

Widoki na przyszłość
Sytuacja gospodarcza w ostatnim czasie zapoczątkowała tendencję do szukania okazji na rynkach dóbr luksusowych, w tym sztuki. Wszystko wskazuje jednak na to, że wraz ze stałym wzrostem rynku sztuki będziemy obserwowali również wzrost cen obrazów w skali globalnej. Nastroje nabywców oceniane są pozytywnie, zwłaszcza po wynikach pierwszych powakacyjnych aukcji w dużych domach aukcyjnych. Polski rynek nie ucierpiał na kryzysie tak mocno, jak rynki zachodnie, co też jest przyczyną optymizmu i spontanicznych decyzji zakupowych.

tekst:
Iwona Żelazna
Noble Concierge

4.7/5 - (114 votes)

Nikt nie pyta Cię o zdanie, weź udział w Teście Zaufania!

To 5 najczęściej kupowanych leków na grypę i przeziębienie. Pokazujemy je w kolejności alfabetycznej.

ASPIRIN C/BAYER | FERVEX | GRIPEX | IBUPROM | THERAFLU

Do którego z nich masz zaufanie? Prosimy, oceń wszystkie.
Dziękujemy za Twoją opinię.

Leave a Comment

POLECANE DLA CIEBIE

START TYPING AND PRESS ENTER TO SEARCH