Podróbki artykułów spożywczych


O podrabianiu leków słyszy się obecnie dość często. Mało kto jednak wie, że fałszować można również produkty spożywcze. Takie praktyki były znane już w XIX w.

Ze względu na wysokie ceny luksusowych produktów, do których zaliczały się w XIX wieku kawa, herbata i czekolada, ludzie na różne sposoby starali się zastąpić je miejscowymi odpowiednikami, zwanymi surogatami. Dodatkowo kupcy zwiększali objętość towarów poprzez dodawanie do nich różnych substancji, aby wypracować jak największy zysk minimalnym kosztem. Wiele z nich miało trujące właściwości, a wykrywanie fałszerstw było skomplikowane – należało znać podstawy chemii i potrafić sporządzać odczynniki.

Czarny trunek
Kawę najlepiej było sporządzać, czyli palić i mielić, w domu. Gotowy produkt mógł okazać się mieszanką kawy z „cykoryą”, która w małych ilościach nie szkodzi, lecz wręcz wzbogaca smak napoju. Jednak w II połowie XIX wieku uważano, że gorycz, jakiej dodaje, jest szkodliwa i psuje smak czarnego trunku. Dziś może wydawać się dziwne, że cykoria jest trująca. Należy jednak pamiętać o tym, że nierzadko sprzedawcy – pomimo niskiej ceny cykorii – próbowali oszczędzać także i na niej. W jaki sposób? Zwilżano cykorię przy pakowaniu, tak aby nabrała ciężkości. Prowadziło to jednak do fermentacji, w wyniku której roślina stawała się szkodliwa. Aby sprawdzić, czy kawa nie jest wzbogacona cykorią, wystarczyło wsypać jej niewielką ilość do naczynia z zimną wodą. Kawa, dzięki zawartości tłuszczu, będzie pływać po powierzchni, a cykoria opadnie na dno i zabarwi wodę na brunatno. Warto też dodać, że niesfermentowana cykoria ma mocno gorzki smak i ciemnobrązowy, a nie brunatny kolor.

W I połowie XIX wieku niejaki Antoni Cavallar z Austrii opatentował przepis na kawę z kasztanów. Surogat ten uzyskiwano z łupin i cienkiej skórki, które przetwarzano jak ziarna kakaowca.

Czekolada
Do ziaren kakaowca dodawano często mączkę, tzw. krochmal, co powodowało, że wytworzona z nich czekolada miała grudkowatą konsystencję. Demaskowano to oszustwo poprzez gotowanie jej w wodzie destylowanej i dodawanie pod koniec „rozcieku gazu chloru stężonego”, który odbarwiał krochmal. Nagminnie zdarzało się również, że do zdrowych i świeżych ziaren kakaowca dodawano popsute, w wyniku czego czekolada miała nieprzyjemny gorzki smak i zapach pleśni. Surogatem czekolady mogły być także orzechy laskowe. Obierano je dokładnie po namoczeniu w ciepłej wodzie, a następnie poddawano obróbce jak prawdziwe ziarna kakaowca.

Herbata
Fałszowano zwłaszcza herbatę zieloną, którą farbowano za pomocą błękitu pruskiego lub siarczanu wapnia. Listki sprawdzano poprzez płukanie ich w zimnej wodzie. Jeśli na dnie powstawał osad, znaczyło to, że sztucznie je barwiono. Bywało i tak, że zieloną herbatę fałszowano już w Chinach, gdzie mieszano najszlachetniejsze zielone odmiany z najgorszymi jakościowo odmianami czarnymi, po czym sprzedawano taką mieszankę jako oryginalną chińską zieloną herbatę. Ale i to oszustwo udawało się wykryć poprzez parzenie w tradycyjny sposób z dodatkiem siarczku żelaza. Prawdziwa zielona herbata powinna dawać lekko błękitnawy kolor, widoczny pod światło.

W Europie herbatę zastępowano z powodzeniem suszonymi pączkami brzozy czy kwiatami i listkami poziomki. W Ameryce Północnej stosowano natomiast do tego celu liście ledum liliifolia, zwane też labradorem. Od potocznego określenia tej rośliny wzięła nazwę herbata labrador tea, którą pije się w USA do dziś.

Słodycze
Cukierki, podobnie jak herbatę, barwiono farbami mineralnymi. Tego typu kolorowe przysmaki były w tamtych czasach nowością, której raczej starano się wystrzegać. Wiele osób słusznie wolało naturalne frykasy – ciągutki, suszone czy kandyzowane owoce itp. Podrabiano również cukier puder poprzez zwiększanie objętości produktu dodatkiem kredy. Dlatego lepiej było kupować cukier w kawałkach i rozbijać je w domu samodzielnie.

Produkty mleczne
Kolejną grupą fałszowanych produktów były przetwory mleczne. Mleko „wzbogacano”, rozcieńczając je wodą, przez co przyjmowało błękitnawy kolor. Czasem, co gorsza, dodawano do niego również boraks. W takim wypadku nie nadawało się już do spożycia. Z kolei w celu przedłużenia jego świeżości dodawano do niego odrobinę cukru lub dwuwęglanu sodu.

Aby zwiększyć ilość śmietany, dodawano do niej mąkę. Należało zatem wystrzegać się zbyt gęstych produktów tego rodzaju. Z kolei aby uzyskać żywszy, bardziej pożądany żółty kolor masła, dodawano do niego „orleanu” (barwnika wytwarzanego z annato) lub soku z marchwi. Do masła dodawano także łój, mąkę lub węglan wapnia. Łój nie jest bardzo szkodliwy, ale podczas smażenia wydziela paskudną woń. Aby przeprowadzić test na obecność węglanu wapnia lub innego związku chemicznego, wystarczy pokroić masło. Gładkość przekrojonej powierzchni oznacza, że produkt jest sfałszowany. Prawdziwe, naturalne masło ma charakterystyczną „podziurkowaną” strukturę. Łatwo to sprawdzić – wystarczy samodzielnie sporządzić je w domu – z pewnością nie będzie miało gładkiej konsystencji. Trzeba przyznać, że współcześnie raczej nie uda się kupić w sklepie tego typu masła.

Inne produkty spożywcze
Fałszerstwom ulegały również produkty spożywcze codziennego użytku, np. powszechnie używana mąka żytnia. Dodawano do niej otręby, ale to akurat dawało się łatwo sprawdzić. Gorzej, gdy kupiec fałszował mąkę z wykorzystaniem innych substancji, np. gipsu, mielonych kości, węglanu wapnia, mielonego bobu czy wyki. Mąka z gipsem (gdy się ją ugotuje z octem, zostawia biały osad po przefiltrowaniu) jest szkodliwa dla zdrowia. Piekarze z kolei dodawali do mąki chlebowej ałunu, który sprawiał, że chleb był cięższy i bielszy niż ten wypiekany z czystej mąki. Aby wykryć matactwo, należało zamoczyć podejrzany chleb w roztworze drzewa kampeszowego – zatruty barwił roztwór na purpurowo.

Aby uzyskać piękny odcień żywej zieleni konserwowych ogórków dodawano do przetworu kawałek miedzi. Mogła to być nawet moneta. Efekt był naprawdę porażający zarówno dla wzroku, jak i dla zdrowia. Siarczan miedzi, który wydziela się w takiej konserwie, ma działanie toksyczne, dlatego warto było wiedzieć, że korniszony sztucznie „podkolorowano”. Można to było łatwo sprawdzić. Do słoika należało włożyć nóż, który zabarwiał się pod wpływem siarczanu miedzi.

Przy okazji można by wspomnieć, że przez wiele lat trwała dysputa na temat używania miedzianych, niepobielanych naczyń. Gotowane w nich dania były zatrute, również za sprawą szkodliwych związków miedzi. Dlatego tak ważne było częste bielenie. W efekcie tych dysput w końcu w ogóle zaprzestano używania niepobielanych naczyń.

4.8/5 - (62 votes)

Nikt nie pyta Cię o zdanie, weź udział w Teście Zaufania!

To 5 najczęściej kupowanych leków na grypę i przeziębienie. Pokazujemy je w kolejności alfabetycznej.

ASPIRIN C/BAYER | FERVEX | GRIPEX | IBUPROM | THERAFLU

Do którego z nich masz zaufanie? Prosimy, oceń wszystkie.
Dziękujemy za Twoją opinię.

Leave a Comment

POLECANE DLA CIEBIE

START TYPING AND PRESS ENTER TO SEARCH