Naukowcy z University of California w San Francisco przekonują, że obecność w naszym najbliższym otoczeniu zwierząt domowych chroni nas przed zakażeniem pospolitym wirusem atakującym układ oddechowy RSV, a co za tym idzie przed wystąpieniem astmy u dzieci.
Wirus RSV jest głównym patogenem odpowiedzialnym za infekcje dróg oddechowych u większych dzieci oraz najczęstszą przyczyną chorób dolnych dróg oddechowych u niemowląt. Przenoszony jest drogą kropelkową oraz przez kontakt bezpośredni. Stanowi przyczynę 75 proc. hospitalizacji dzieci z zapaleniem oskrzelików i 25 proc. z zapaleniem płuc. Ciężkie zakażenia RSV w wieku niemowlęcym, skutkują później częstszym zapadaniem na astmę. U młodzieży i dorosłych choroba przebiega łagodnie, problemem może być u osób starszych.
Odkrycie naukowców z University of California jest związane ze specyfiką znajdującego się w domach, w których mieszkają psy lub koty, kurzu. Występują w nich, pochodzące od czworonożnych członków rodziny, specyficzne bakterie. Badacze odkryli ten fenomen podając myszom pokarm z pochodzącym z domów, w których mieszkają psy kurzem. Okazało się, że ten mało popularny dodatek chronił gryzonie przed wirusem RSV. U mysz nie zaobserwowano żadnych objawów infekcji. Ponadto ich układ pokarmowy zawierał zupełnie inne bakterie niż u tych z grupy, w której nie dosypywano do pokarmu kurzu.