Lekarze rodzinni mają pomysł, jak walczyć z nadużywaniem antybiotyków. Chcą wykonywać pacjentom tzw. testy CRP, które pozwoliłyby zmniejszyć liczbę przyjmujących te leki nawet o 85 proc. W wielu gabinetach lekarskich panuje zasada, że bezpieczniej jest podać antybiotyk, a niebezpieczniej jest go nie podać.
W rezultacie aż 88 proc. chorych, którzy przychodzą do przychodni z objawami infekcji, dostaje antybiotyki. Każdego dnia przyjmuje je aż 25 na każdy tysiąc Polaków. Tylko w czterech europejskich krajach ten wskaźnik jest jeszcze wyższy.
Jak pisze “Życie Warszawy” w Europie od pacjenta podejrzanego o bakteryjne zakażenie pobiera się wymaz, by ustalić przyczynę choroby. W gabinecie lekarskim dostępny jest np. zestaw określający, czy zapalenie gardła jest spowodowane bakterią i wymaga antybiotykoterapii, czy też wirusem i wtedy antybiotyku nie stosujemy.
Z badania “Przydatność szybkich testów CRP w codziennej pracy lekarza rodzinnego” wynika, że zrobienie takiego testu oznacza spadek liczby pacjentów, którym wypisano antybiotyk aż o 85 procent
Przy prawidłowej interpretacji wyników te testy pomogą nam ograniczyć stosowanie antybiotyków – mówi dziennikarzowi “Życia Warszawy” prof. Andrzej Steciwko, prezes Polskiego Towarzystwa Medycyny Rodzinnej.
Choć lekarzom rodzinnym testy CRP podobają się, pewnie nieprędko uda się je wprowadzić bo nie ma komu za nie płacić. Przeprowadzenie jednego testu kosztuje ok. 15 złotych.
Nadużywanie antybiotyków grozi pojawieniem się w bakteriach mutacji na nie opornych. Dlatego lekarze coraz częściej znajdują się w sytuacji, w której nie mają czym leczyć pacjentów z ciężkimi zakażeniami.
Antybiotyki wyjaławiają organizm, czyli niszczą jego naturalną florę bakteryjną w zależności od grupy mogą wywoływać różne i uciążliwe działania niepożądane.
Antybiotyki działają również szkodliwie na wątrobę i nerki. Niektóre z nich są toksyczne dla szpiku kostnego i niszczą struktury ucha wewnętrznego.