Mężczyźni cierpiący na bóle migrenowe mogą mieć podwyższone ryzyko chorób sercowo-naczyniowych, a zwłaszcza zawału serca – wynika z najnowszych badań amerykańskich, o których informuje pismo “Archives of Internal Medicine”.
Naukowcy pod kierunkiem dr Tobiasa Kurtha z Uniwersytetu Harvarda w Bostonie przeprowadzili badania w grupie 20 tys. 84 zdrowych mężczyzn w wieku od 40 do 84 lat. Gdy rozpoczynano doświadczenie żaden z nich nie cierpiał na chorobę układu krążenia.
Przez ponad 20 lat badacze śledzili stan zdrowia pacjentów. Zbierali dane na temat objawów choroby sercowo-naczyniowej, takich jak niedokrwienny udar mózgu (udar wywołany zablokowaniem dopływu krwi do mózgu) czy zawał serca, zgonów z powodu niedokrwiennej choroby serca, operacji udrażniania tętnic wieńcowych (angioplastyka tętnic) czy pomostowania tętnic, wstawiania tzw. by-
passów), jak również przypadków wystąpienia dławicy piersiowej.
W ciągu pierwszych 5 lat badań bóle migrenowe stwierdzono u nieco ponad 7 proc. uczestników doświadczenia. Migreny są nawracającymi, pulsującymi bólami głowy. Zazwyczaj zaczynają się z jednej strony głowy i towarzyszą im różne nieprzyjemne objawy, jak nudności, wymioty, dreszcze, kołatanie serca, światłowstręt, nadwrażliwość na hałas i zapachy. Ból migrenowy może trwać kilka godzin, a nawet do 2-3 dni. Ocenia się, że migreny występują u 18 proc. kobiet i 6 proc. mężczyzn.
Najnowsze badania wykazały, że mężczyźni, u których występowały migreny, mieli wyraźnie wyższe ryzyko chorób sercowo-naczyniowych i zawału serca, niż mężczyźni bez skłonności do migren.
Zdaniem autorów pracy, za związek między migrenami i ryzykiem chorób serca może odpowiadać kilka mechanizmów. Możliwe jest np., że występowanie migren jest objawem miażdżycy naczyń, która przyczynia się do rozwoju chorób sercowo-naczyniowych, spekulują badacze.