Jest taki jeden lek

Jest taki jeden lek


Przychylność i pozytywne podejście do życia wydobywamy z siebie dopiero, gdy coś tracimy. Nie potrafimy okazywać ich na co dzień.

Jak co roku, w Walentynki miliony ludzi wyznawało sobie miłość, zapewniało o sympatii i dozgonnej przyjaźni. W ten jeden szczególny dzień w roku wszyscy się kochali. A na co dzień? Psioczymy, złorzeczymy, przeciwstawiamy się, strajkujemy, i nie cieszymy się, gdy ktoś inny osiąga sukces. Dotyczy to nawet bliskich relacji w rodzinach. Doskonale pamiętam nobliwą damę, która przez całe życie strofowała swojego męża, w towarzystwie nie dopuszczała go do zabrania głosu, kpiła z niego i z jego sposobu życia. No i mężunio w cichej pokorze zmarł. I wtedy się zaczęło… Czarna wdowa całe dnie zaczęła spędzać na cmentarzu, polerując granitowe płyty mężowskiego przybytku, okazując swojemu byłemu safandule prawdziwie kamienną miłość. Głosiła też wszem i wobec, jaki to ideał męża ją opuścił na zawsze, i jak bardzo go kochała. Szkoda, że dla uzewnętrznienia tego uczucia i uznania mąż musiał – niczym niedoceniany za życia malarz – najpierw zejść z tego świata.

I tak jest zawsze. Przychylność i pozytywne podejście do życia wydobywamy z siebie dopiero, gdy coś tracimy. Nie potrafimy okazywać ich na co dzień. A przecież, pomimo tylu codziennych problemów świat wciąż staje się coraz ciekawszy, złotówka nieźle się trzyma, wiosna za progiem, więc może by tak spróbować pogodniejszego spojrzenia na życie?
Trawestując piosenkę „Jest taki jeden lek, dla wszystkich ludzi…”, z filmu „Skarb”, nie sposób nie wspomnieć o tym, że ludzie, którzy są pozytywnie nastawieni do świata, dłużej żyją i są zdrowsi.

Ostatnio dyskutuje się o lekach, o tym, które należy refundować, a które nie, jak pisać recepty, jak strajkować w przychodniach, w aptekach… Zapominamy przy tym o lekarstwie, po które nie trzeba chodzić do apteki, o które nie trzeba walczyć, bowiem każdy ma je w sobie, wystarczy tylko po nie sięgnąć. Ten preparat nazywa się „życzliwość”. Z jednakową mocą działa zarówno na ofiarodawcę, jak i na obdarowywanego. Nie można go przedawkować. Ma same plusy.
Pochodną tego „specyfiku” jest z kolei „nadzieja”. Niestety zdarza się, że lekarze o niej nie pamiętają. Leczyłem przed laty wybitnego aktora. Pomimo iż był ciężko chory, układał plany na przyszłość, szykował się do wystawienia monodramu, był pełen optymizmu. I nagle… W czasie konsultacji w pewnym instytucie poskarżył się, że się marnie czuje. Lekarka odparła na to: „jak pan się może dobrze czuć, jeśli ma wszędzie przerzuty?”. Aktor stracił nadzieję, chęć do życia i wkrótce zmarł.

Spotkałem także kiedyś lekarkę-stomatologa, która płacząc, wyznała mi, że jej lekarz powiedział bez ogródek: „straci pani tylko czas i pieniądze, lecząc się zagranicą. Przecież na pani chorobę nie ma lekarstwa”. Gdy się jednak pojawiła w instytucie w Paryżu, lekarz powitał ją słowami: „postaramy się zrobić wszystko, by pani się dobrze czuła i wróciła do zdrowia”. Dał jej lek, który poprawił jej samopoczucie, przywrócił chęć do życia.

Przy ogólnonarodowej dyskusji na temat leków lekarze nie zawsze pamiętają, że tego najważniejszego nikt im nigdy podawać nie zabroni. Więcej: im samym nie wolno nigdy o nim zapomnieć.

4.6/5 - (65 votes)

Nikt nie pyta Cię o zdanie, weź udział w Teście Zaufania!

To 5 najczęściej kupowanych leków na grypę i przeziębienie. Pokazujemy je w kolejności alfabetycznej.

ASPIRIN C/BAYER | FERVEX | GRIPEX | IBUPROM | THERAFLU

Do którego z nich masz zaufanie? Prosimy, oceń wszystkie.
Dziękujemy za Twoją opinię.

Leave a Comment

POLECANE DLA CIEBIE

START TYPING AND PRESS ENTER TO SEARCH