Bayer przedstawia najnowsze badanie dotyczące zachowań Polaków związanych z troską o zdrowe i sprawne serce. Akademia Serca to cykl trzech śniadań prasowych, podczas których eksperci – dietetyk, trener i coach rozwoju osobistego oraz lekarze kardiolodzy skomentują wyniki raportu i podzielą się swoimi obserwacjami. Goście wskażą proste, praktyczne i skuteczne sposoby, jak metodą małych kroków poprawić nawyki, które szkodzą i wprowadzić te, które wspomogą nasze serce.
Jak Polacy oceniają swój stan zdrowia ?
- 40% badanych uważa, że jest w grupie osób narażonych na choroby układu krążenia i serca. Ich zdaniem wynika to z poniższych czynników: wysokiego ciśnienia, uwarunkowań genetycznych, choroby, wieku oraz życia w stresie;
- dwóch na trzech ankietowanych (67%) deklaruje, że stara się dbać o swoje serce głównie poprzez odpowiednią dietę, regularną aktywność fizyczną czy unikanie stresu;
- 82% badanych nie przyjmowało nigdy leków na serce, 16 % stosowało leki nasercowe.
Dr Krzysztof Cedro, kardiolog z Centrum Kardiologii Allenort stwierdza – „ badanie opinii Polaków dotyczące zdrowego odżywiania potwierdziło moje obserwacje z codziennej praktyki klinicznej. Polacy nie dbają o właściwą dietę, jedzą zbyt tłusto i używają za dużo soli. Moi pacjenci próbują zmieniać styl żywienia, dopiero kiedy ich zdrowie poważnie szwankuje. Jak nie dopuścić do drugiego zawału? – pytają. Tymczasem warto zadbać, aby nie doszło do pierwszego.
Bardzo ważnym czynnikiem wpływającym na rozwój miażdżycy, która w konsekwencji może doprowadzić do zawału serca jest hipercholesterolemia, czyli podwyższone stężenie cholesterolu we krwi oraz dyslipidemia, czyli nieprawidłowe stężenia poszczególnych lipidów (czyli tłuszczów), takich jak trójglicerydy, LDL i HDL. Zaburzenia te nie wynikają jedynie ze złej diety, ale zależą w dużym stopniu od genów. Każda osoba dorosła powinna zbadać stężenie we krwi cholesterolu – i to nie tylko cholesterolu całkowitego, ale również jego frakcji – czyli tzw. „złego” i „dobrego” cholesterolu. Zaburzenia należy leczyć farmakologicznie, koniecznie jeszcze zanim wystąpią objawy miażdżycy, a dieta pełni w leczeniu funkcję wspomagającą.
Kolejnym ważnym czynnikiem mogącym powodować poważne konsekwencje jest nadciśnienie tętnicze. Tu też sama dieta nie wystarczy. Nieleczone nadciśnienie prowadzi do uszkodzenia naczyń krwionośnych, czego skutkiem może być zawał serca, udar lub uszkodzenie różnych ważnych narządów, jak nerka czy oko. Ponieważ wysokie ciśnienie krwi najczęściej nie powoduje żadnych objawów ani dolegliwości, każdy człowiek przynajmniej raz w roku powinien skontrolować ciśnienie krwi. Pamiętajmy, że pierwszym objawem nadciśnienia bywa zawał serca, albo udar mózgu. Dlatego o sercu należy pomyśleć zawczasu i stosować zdrową dietę, kiedy jeszcze nic nie dolega.
Trzeba regularnie kontrolować cholesterol, ciśnienie krwi i cukier na czczo. Kiedy pojawiają się pierwsze dolegliwości lub nieprawidłowości w badaniach, należy zgłosić się do lekarza i zastosować do jego zaleceń.
Swoim pacjentom zalecam dietę śródziemnomorską, opartą na warzywach, morskich rybach i pełnoziarnistych produktach węglowodanowych. Zdaję sobie sprawę, że trudno z dnia na dzień zmienić styl życia i odżywiania. Dlatego zamiast zakazów stosuję zalecenia: Proszę spożywać warzywa do każdego posiłku, owoce raz dziennie, chude mięso, najlepiej drobiowe, ryby morskie trzy razy w tygodniu, przyprawiać potrawy ziołami zamiast soli. Z moich obserwacji wynika, że pacjentom łatwiej zastosować się do pozytywnych zaleceń niż unikać „zakazanych” produktów. Kiedy wprowadzą do żywienia zdrowe zasady najczęściej nie zostaje już miejsca na tłuste kotlety, golonkę i smalec!”.
Polski sposób na zdrową dietę:
- 82% Polaków nie przestrzegało w ciągu ostatniego roku specjalnej diety,
nawet przez krótki czas; - dwie trzecie ankietowanych (68%) lubi jadać dobrze posolone potrawy,
większość uważa że odrobina alkoholu pod koniec dnia to dobry sposób na rozluźnienie się; - dla 60% prawdziwy obiad powinien „być z mięsem”;
- 58% Polaków deklaruje, że lubi się kłaść spać z uczuciem sytości;
- owoce je codziennie lub prawie codziennie 41% pytanych, warzywa – 45%, chude mleko i przetwory mleczne 24%, pełnoziarniste kasze i płatki 7%;
- badani nie wskazali ryb jako produktów, po które sięgają codziennie lub prawie codziennie.
Zdaniem Katarzyny Kosałki, dietetyka z firmy SetPoint – „Badanie przeprowadzone wśród Polaków w dużym stopniu obrazuje brak świadomości badanych co do istotności diety w profilaktyce chorób sercowo-naczyniowych. Większość ankietowanych nie miało wykształconych prawidłowych nawyków żywieniowych. Zbyt wysokie spożycie soli i produktów bogatosodowych, nadmierna konsumpcja alkoholu, codzienne spożywanie czerwonego mięsa czy też objadanie się w późnych godzinach wieczornych, sprzyjające nadwadze i otyłości, to czynniki żywieniowe niewątpliwie wpływające na powstawanie chorób układu krążeniowego. Badanie ewidentnie zwraca uwagę na tendencję wzrostową w odniesieniu do nieprawidłowych nawyków żywieniowych badanej grupy, mających wpływ na rozwój chorób sercowo-naczyniowych. Tylko co czwarty ankietowany zastosował dietę mającą na celu ogólnie zdrowe odżywianie, co wiązało się z wyższą świadomością badanych i zastosowaną przez nich wczesną profilaktyką zdrowotną .
Kolejnym poważnym problemem jest niedostateczne spożycie ryb, warzyw i owoców, produktów pełnoziarnistych oraz chudych przetworów mlecznych. Prawie 40% badanych jadło ryby tylko raz w tygodniu, a 31% – parę razy w miesiącu. Ze względu na ochronne działanie na układ sercowo-naczyniowy, ryby morskie powinny być natomiast spożywane przynajmniej 2-3 razy w tygodniu. Owoce i warzywa konsumowane były codziennie lub zaledwie kilka razy w tygodniu, przy czym zgodnie z Piramidą Zdrowego Żywienia powinniśmy jeść je 5 razy dziennie. Chude produkty mleczne wybierane były najczęściej codziennie lub kilka razy w tygodniu. Bardzo rzadko sięgano natomiast po produkty pełnoziarniste, będące źródłem dobroczynnego błonnika pokarmowego – co drugi badany spożywał je min. raz w tygodniu.”