Jak nas widzą

Jak nas widzą, jak nas piszą?


Niedawny Kongres Międzynarodowego Stowarzyszenia Krytyków Teatralnych w Warszawie był niezłym sprawdzianem pozycji polskiego teatru.

Dobre wnioski można wysnuwać z frekwencji: to był najlepiej obsadzony Kongres od lat, być może od samego początku istnienia organizacji (1956 r.). Do Warszawy przybyło prawie stu krytyków z 40 krajów, z niektórych, m.in. z Azerbejdżanu, Nigerii czy Tajlandii, po raz pierwszy wysłano reprezentantów na to międzynarodowe forum recenzentów. Tak liczna delegacja może być miarą zainteresowania, jakie wciąż budzi polski teatr, mimo że często mawia się, nie bez słuszności, że złotą erę (lata 70.) mamy już dawno za sobą.

Frekwencja frekwencją, ale może jeszcze bardziej liczą się wypowiedziane i napisane słowa. Znamiennie o naszym teatrze wypowiadał się Yun-Cheol Kim z Korei, krytyk i teatrolog, prezes Stowarzyszenia i redaktor liczącego się na świecie czasopisma „Critical stages”. „Podczas naszego pobytu będziemy oglądać – napisał w oficjalnym powitaniu skierowanym do uczestników kongresu – wielki polski teatr. Od dawna podziwiam głęboki, niespieszny, mroczny, intensywny, cyniczny, filozoficzny teatr polski i niecierpliwie czekam, aby obejrzeć w tym tygodniu tak wiele przedstawień, jak to tylko możliwe”.

Materiał do przemyśleń
Każdy kongres w życiu międzynarodowej organizacji jest czymś szczególnym – nadarza się okazja do wymiany myśli, nawiązania nowych kontaktów, snucia planów na przyszłość, prezentacji dorobku. Tak było i tym razem w Warszawie. Skorzystaliśmy z szansy, aby pokazać naszym gościom rozmaite oblicza polskiego teatru. Zaprosiliśmy ich nie tylko na spektakle Warszawskich Spotkań Teatralnych, lecz także na niektóre przedstawienia w stołecznych teatrach (m.in. na „T.E.O.R.E.M.A.T.” w TR Warszawa, „W imię Jakuba S.” w Teatrze Dramatycznym, „Mazepę” w Teatrze Polskim czy „Staruchę” w Teatrze Ochoty), również offowych („Sierakowski” w Komunie/Warszawa). Sądząc po pierwszych reakcjach i relacjach opublikowanych już w prasie zagranicznej, pomysł okazał się trafny.

Nasi goście mieli też okazję do spotkań z polskimi twórcami teatralnymi, otrzymali informację o Warszawie jako centrum życia teatralnego, a także książkę „Transformation: the Polish theatre after 1989” opublikowaną specjalnie z okazji Kongresu przez polską sekcję IATC/AICT. Przysłuchiwali się rozmowie dyrektorów scen, w której uczestniczyli: Jan Englert (Teatr Narodowy), Jacek Głomb (Teatr Modrzejewskiej w Legnicy), Renata Jasińska (Teatr Arka z Wrocławia), Sylwester Biraga (Teatr Druga Strefa). Międzynarodowy Dzień Teatru uczcili wspólnie z artystami warszawskich teatrów w Teatrze Ateneum. Otrzymali więc nielichy materiał do przemyśleń, ocen i refleksji, wzmocniony szczepionką mazowiecką – odwiedzili bowiem dworek Chopinów w Żelazowej Woli i pięknie odnowiony pałac w Radziejowicach.

Nowe trendy, różne poglądy
Niebanalny okazał się temat kongresowego seminarium, zawsze stanowiącego forum konfrontacji rozmaitych punktów widzenia i szkół krytycznych. „Teatr poza teatrem” stał się kluczem otwierającym rozmaite obszary refleksji. Niekiedy nawet dość odległe od zamysłu, ale nawet jeśli zdarzały się tu potknięcia (niektórzy uczestniczy nazbyt szeroko pojmowali zakres problematyki), to seminarium ukazało wyraźną tendencję ucieczki od tradycyjnych form przedstawiania, obserwowaną w rozmaitych częściach świata. To było do pewnego stopnia rozpoznanie czy też diagnoza sytuacji, czasem związana z tragedią tsunami (jak w przypadku doświadczeń japońskich) czy z mroczną przeszłością apartheidu (jak w przypadku doświadczeń południowoafrykańskich).

Jak zwykle równoległe do Kongresu odbywały się warsztaty młodych krytyków. To dobrze sprawdzona forma kształcenia nowych kadr – wielogodzinne dyskusje o spektaklach i arkanach zawodu krytyka ożywczo wpływają na późniejszy rozwój intelektualny ich uczestników. Jean-Pierre Han (Francja) i Mark Brown (Wielka Brytania) jako moderatorzy grup dobrze przysłużyli się tej sprawie.

Jeżeli zaniedba się pracę nad kultywowaniem umiejętności krytycznej analizy teatru, to zawód krytyka może zaniknąć. Krytyka i recenzja coraz częściej bywają zastępowane reklamą i rugowane z prasy czy radia. To dosyć niepokojąca tendencja. Bez czujnika, jakim jest krytyka, każda sztuka więdnie. To naczynia połączone. Teatr może dąsać się na krytykę, może jej nie lubić, walczyć z nią. Ale jeśli by jej nie było, to ugrzązłby we własnym sosie. Dlatego Stowarzyszenie cały czas pracuje nad kształceniem młodej kadry. Warsztaty krytyki teatralnej prowadzone są od lat i zawsze motywowały do dyskusji, oceny, wymiany myśli. Przy okazji pomagały na znane zjawiska spoglądać z zupełnie nowej perspektywy. Tylko pozornie chodzimy na te same przedstawienia. Każdy jest na swoim. Warsztaty pozwalają odnaleźć kruche kładki między naszymi przedstawieniami.

Twórczy pośrednicy
Pierwsze echa warszawskich spotkań pojawiają się teraz na łamach periodyków w wielu krajach. Wygląda na to, że to echa krzepiące – Ian Herbert przypomina siłę polskiego teatru w londyńskim miesięczniku „Stage”, wysoko oceniając zwłaszcza spektakle warszawskie, które miał okazję obejrzeć. Irena Sadowska z Francji najwyżej ceni spektakl „Trzy furie” z Legnicy, w którym dostrzega odważne rozliczenie się z dwuznaczną przeszłością, którego brakuje u francuskich reżyserów. Brigitte Purkhardt z Kanady pozostaje pod wrażeniem „Utworu o matce i ojczyźnie” w reżyserii Jana Klaty, wysoko ceni też „Staruchę”. Wygląda na to, że zbiera się na pogodę dla polskiego teatru, przynajmniej w recenzenckim światku. Jeśli recenzent nadal pozostaje twórczym pośrednikiem między teatrem a widownią, to znaczy, że polski teatr zdobędzie nowych sympatyków.


#Warto zobaczyć

W mrocznym mrocznym domu
Teatr Narodowy w Warszawie
Premiera: 2 czerwca 2012 r.

Trzydziestoparoletni adwokat Drew (Marcin Przybylski) zachowuje się tak, jakby nie chciał dorosnąć. Jego straszy brat, Terry (Grzegorz Małecki), to życiowy nieudacznik. Widują się rzadko, ale po spowodowaniu wypadku samochodowego Drew potrzebuje pomocy brata. Zdradza mu tajemnicę sprzed lat. Terry próbuje stawić czoła przeszłości…

Hopla, żyjemy!
Teatr Współczesny we Wrocławiu
Prapremiera: 29 czerwca 2012 r.

Krystyna Meissner, reżyser, pomysłodawca i dyrektor Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego Dialog-Wrocław, napisała sztukę o miłości i starości, inspirując się twórczością Gabriela Garcíi Márqueza. Autorka domaga się szacunku dla ludzi starszych. Mówi o miłości, której potrzebuje każdy człowiek, bez względu na wiek, płeć i orientację seksualną. Na scenie zobaczymy m.in. Ewę Dałkowską.

Skrzynk@ Pandory
Teatr Wybrzeże w Gdańsku
Premiera: 7 lipca 2012 r.

Nieopatrzne kliknięcie w komputerze może spowodować lawinę wypadków, które doprowadzą do nieoczekiwanych zmian w życiu kilku osób. Trzy kobiety i dwaj mężczyźni w  błyskotliwych dialogach prowadzonych on-line opowiadają o swoich erotycznych przygodach i podbojach.

Kwartet
Teatr Nowy im. K. Dejmka w Łodzi
Premiera: 9 czerwca 2012 r.

Sztuka została napisana na podstawie powieści „Niebezpieczne związki” Choderlosa de Laclosa. Valmont i Merteuil, dwójka głównych bohaterów, szukają siebie nawzajem i gubią się w grze pozorów. Musi upłynąć dużo czasu, zanim para zrozumie, że relacja miłosna wymaga szczerości i zaangażowania. 

Hamlet
Teatr Współczesny w Warszawie
Premiera: 1 czerwca 2012 r.

Maciej Englert przedstawia najbardziej znany dramat Szekspira, od XVI wieku pokazywany na deskach teatrów całego świata. Reżyser stara się na nowo zinterpretować historię głównego bohatera. W roli tytułowej występuje Borys Szyc.

4.9/5 - (106 votes)

Nikt nie pyta Cię o zdanie, weź udział w Teście Zaufania!

To 5 najczęściej kupowanych leków na grypę i przeziębienie. Pokazujemy je w kolejności alfabetycznej.

ASPIRIN C/BAYER | FERVEX | GRIPEX | IBUPROM | THERAFLU

Do którego z nich masz zaufanie? Prosimy, oceń wszystkie.
Dziękujemy za Twoją opinię.

Leave a Comment

POLECANE DLA CIEBIE

START TYPING AND PRESS ENTER TO SEARCH