Polacy zapomnieli, że grypa jest wciąż groźną chorobą – uważają eksperci. Lekceważymy zagrożenia wynikające z zachorowania, nie zdajemy sobie sprawy z powikłań, jakie może powodować to zakażenie – mówi szefowa krajowego ośrodka ds. grypy prof. Lidia Brydak.
Z danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny wynika, że liczba zachorowań i podejrzeń zachorowań na grypę w sezonie 2013/2014 wyniosła prawie 2,7 mln przypadków, odnotowano również ponad 9 tys. hospitalizacji oraz 15 zgonów.
-Faktyczna liczba zgonów z powodu grypy jest jednak znacznie większa niż wskazują na to oficjalne statystki – twierdzi prof. Adam Antczak, przewodniczący Rady Naukowej Instytutu Oświaty Zdrowotnej Fundacji Haliny Osińskiej. Jego zdaniem, jako bezpośrednią przyczynę zgonu na ogół wpisuje się niewydolność krążeniowo-oddechową. Bo w szpitalu trudno jednoznacznie skojarzyć niektóre schorzenia sercowo-naczyniowe z przebytą wcześniej grypą.
Prof. Lidia Brydak jest przekonana, że zachorowań i zgonów byłoby znacznie mniej, gdyby Polacy częściej szczepili się przeciwko grypie. Od sierpnia dostępna jest nowa szczepionka przeciwko grypie sezonowej 2014/2015, a najlepszą porą na zaszczepienie jest wrzesień i październik.
Wśród Polaków pokutuje jednak wiele mitów na temat szczepień i zagrożenia grypą. Jednym z nich jest dość powszechne przekonanie, że szczepionki w niewielkim stopniu chronią przed zakażeniem. Zaprzeczają temu dane Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). Wynika z nich, że osobom w wieku 18-59 lat szczepionka w 70-90 proc. zapewnia odporność. U osób starszych oraz z chorobami przewlekłymi zmniejsza ona ryzyko powikłań do 60 proc., a ryzyko zgonu – do 80 proc.
Prof. Adam Antczak zaleca, żeby szczepiły się przede wszystkim osoby po 65. roku życia oraz małe dzieci poniżej 2 lat (preparat można podawać już maluchom powyżej 6. miesiąca życia). A także osoby cierpiące na choroby przewlekłe: serca, płuc, nerek, wątroby, na choroby krwi i cukrzycę, a także te, które mają osłabiony układ odpornościowy. Na tę grupę osób przypada prawie 90 proc. wszystkich zgonów z powodu grypy. Nieco bardziej zagrożeni są również ludzie po 50. roku życia.
W Polsce jednak znikomy odsetek małych dzieci jest szczepionych przeciwko grypie. Z danych NIZP-PZH wynika, że w sezonie 2013/2014 do 4. roku życia zaszczepionych przeciwko grypie było zaledwie 1 proc. populacji, a do 15. – 1,67 proc. – Gdy zaczyna się sezon grypowy, w pierwszej kolejności należy szczepić dzieci, które często przecież zakażają się w przedszkolu i szkole – uważa prof. Brydak.
(Źródło: naukawpolsce.pap.pl)
Zdjęcie dzięki uprzejmości cuteimage na FreeDigitalPhotos.net