W trakcie sobotniego wykładu w Centrum Nauki Kopernik, holenderski biotechnolog z Uniwersytetu w Maastricht, prof. Mark Post przekonywał, że w przyszłości ludzie będą hodować mięso w domowych bioreaktorach.
Spotkanie z naukowcem odbyło się w ramach projektu „GENesis”, przed wernisażem czasowej wystawy „Surowe formy” australijskich artystów nurtu bioart Orona Cattsa i Ionata Zurra.
Prof. Post tłumaczył, że produkowanie mięsa w probówkach nie będzie spowodowane zwykłą fanaberią, ale realną potrzebą. Według wielu badaczy, do 2050 roku spożycie mięsa na świecie wzrośnie dwukrotnie. Jego produkcja metodami tradycyjnymi będzie po prostu niemożliwa. Tradycyjne hodowle są po prostu zbyt mało wydajne – pochłania dużo energii, wody, zabiera miejsce na polach uprawnych, a także poważnie zwiększa produkcje zanieczyszczeń (m.in. metanu i dwutlenku węgla).
Sztuczne mięso wytwarzałoby się ze znajdujących się w mięśniach komórek macierzystych. Namnażane komórki, po poddaniu stymulacji elektrycznej przemieniałyby się w fragmenty mięśni. Prof. Post zapowiada, że pierwszy, sztucznie wyhodowany hamburger powstanie jeszcze w tym roku. Koszt jego zrobienia może przekroczyć nawet 250 tys. euro. Naukowiec powiedział, że jego zespół zrobi go po to żeby pokazać światu, że się da. Dalsze prace będą polegały na ulepszaniu technologii produkcji, aby poważnie zredukować koszty oraz poprawić smak i wygląd sztucznego mięsa.
Póki co jeszcze nie wiadomo, jak bardzo uda się zmniejszyć koszty produkcji i jak szybko to nastąpi. Według optymistycznych prognoz, produkowanie mięsa w probówkach może stać się powszechne najwcześniej za 10-15 lat.
Źródło: PAP