Rozmowa z: prof. dr. hab. med. Bolesławem Samolińskim, kierownikiem Zakładu Alergologii i Immunologii SP CSK Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, konsultantem wojewódzkim w dziedzinie alergologii na Mazowszu.
Astma, alergia, POChP, obturacyjne zapalenie górnych dróg oddechowych. Co jest czego przyczyną?
Wszystkie badania wskazują, że w naturalnym przebiegu tych chorób jedna inicjuje drugą. Na przykład, gdy u dzieci we wczesnym okresie występują pierwsze zmiany skórne o podłożu alergicznym, to później u większości z nich pojawiają się zmiany w postaci alergicznego zapalenia błony śluzowej nosa, zatok przynosowych itp. Taka alergia z kolei aż ośmiokrotnie zwiększa ryzyko zachorowania na astmę, a astma aż szesnastokrotnie zwiększa ryzyko zachorowania na obturacyjną przewlekłą chorobę płuc po 50., 60. roku życia. Dziś astma i alergie są skutecznie leczone, a hospitalizacja z powodu astmy jest znacznie rzadsza niż kiedyś.
Dwa lata temu rozpoczęliśmy duże badania nad występowaniem alergii i astmy w Polsce. To największe badania tego typu w Europie Środkowo-Wschodniej robione bardzo rzetelnymi i nowoczesnymi technikami. Wyniki są przerażające! Katar alergiczny występuje u jednej czwartej populacji, astma według rozpoznań to 5-6 proc., ale według badań szczegółowych to już 10-11 proc. Oznacza to, że co dziesiąty Polak jest chory i to w wieku od 5. do 44. lat. Obserwujemy olbrzymią – znacznie większą niż w innych krajach Europy i świata – dynamikę wzrostu zachorowań na przewlekłe nieinfekcyjne choroby górnych dróg oddechowych.
Jaka jest tego przyczyna?
Mam wrażenie, że ta akceleracja nastąpiła z chwilą włączenia Polski w obszar wysoko rozwiniętych krajów Europy Zachodniej. Alergia jest chorobą cywilizacyjną i dotyczy społeczeństw krajów najlepiej rozwiniętych. W biednych krajach Ameryki Południowej czy Afryki przypadków alergii jest znacznie mniej. Po zburzeniu muru berlińskiego w Niemczech przeprowadzono bardzo znaczące badania porównawcze, jeśli chodzi o występowanie alergii. Przebadano pod tym kątem społeczność dwóch miast z byłego NRD i RFN. Częstość występowania alergii w RFN, w zależności od grupy wiekowej, była o 30-50 proc. większa niż w NRD.
Czyli dynamika wzrostu zachorowań na alergie świadczy o naszym szybkim cywilizowaniu się?
Tak. Alergia to choroba zanieczyszczonych środowisk. To także choroba będąca konsekwencją nadmiernej dbałości o higienę. W literaturze światowej pojawiły się opinie, że dzieci, które od urodzenia miały kontakt ze zwierzętami domowymi, np. kotami, których sierść jest najsilniejszym alergenem, rzadziej chorują na alergie niż te, które przybywają w sterylnych warunkach. Są też wstępne badania udowadniające, że u dzieci, które przeszły choroby zakaźne wieku dziecięcego, np. odrę, alergia występuje rzadziej.
Zaryzykowałbym tezę, że spośród wszystkich przewlekłych chorób cywilizacyjnych alergia jest najbardziej uprzywilejowana z punktu widzenia rozwoju medycyny. Mamy tu ogromne osiągnięcia, superbezpieczne techniki leczenia – leki, które można bezpiecznie stosować przez wiele lat. Jak sobie przypomnę pacjentów, których 20-30 lat temu leczono sterydami, które niszczyły ich organizm, to postęp jest ogromny. Preparaty wziewne, też sterydowe, nie mają szkodliwych skutków ubocznych. Chyba Peter Barns kiedyś powiedział, że „astma przestałaby istnieć, gdyby nie niepożądane działania sterydów”. Dzisiaj doszliśmy do momentu, że sterydy są bezpieczne.
A jeśli chodzi o leczenie alergii, czy medycyna też dysponuje tak znakomitymi lekami?
Jesteśmy ciągle w okresie rozwoju. Wydawało nam się, że osiągnęliśmy już wszystko: mamy świetną diagnostykę, bezpieczne leki, a także preparaty, które nie dają działań niepożądanych. Pacjent może normalnie funkcjonować, nie odczuwa senności. Osiągnęliśmy więc w farmakoterapii alergii prawie ideał…
Ale…?
Liczba alergików wzrasta i rosną oczekiwania pacjentów. Oni chcą być wyleczeni, a nie tylko leczeni. Nową, ale i starą, techniką terapeutyczną w przypadku alergii jest odczulanie. Dzisiaj mamy wystandaryzowane, superprzygotowane ekstrakty. W przeciwieństwie do wszystkich metod leczenia, odczulanie zmienia naturalny przebieg choroby. Leczy w taki sposób, że pacjent nie może się bez odczulania obyć i po kilku latach praktycznie jest wyleczony. Możemy więc zahamować rozwój alergii czy astmy, a nawet je wyleczyć. Możemy wprowadzić pacjentów w stan takiego dobrostanu, że nie muszą brać leków i dobrze się czują. Możemy nawet zahamować u nich naturalną skłonność do powstawania nowych uczuleń.
Jest jeszcze nowsza technika leczenia alergii, bardzo wyrafinowana i droga, na razie powszechnie niedostępna. Polega na podawaniu przeciwciała anty-IgE (np. preparat omalizumab), które blokuje reakcje alergiczne na bardzo wczesnym etapie, w związku z czym przeciwciała IgE stają się nieaktywne. Pacjent dostaje zastrzyk raz w miesiącu i nie musi zażywać żadnych innych leków.
Astma i alergia zostały więc opanowane. A POChP?
W przeciwieństwie do alergii i astmy POChP jest chorobą, która się nie cofa. Jest to choroba postępująca i zadaniem lekarza jest wczesne wykrywanie jej zaostrzeń, tak aby jak najwcześniej je zablokować. Tylko tą metodą możemy ustrzec pacjenta przed zbyt szybkim postępem choroby.
Czy u podłoża POChP zawsze leży alergia bądź astma?
Istnieją dwa poglądy. Alergolodzy uważają, że astma alergiczna i niealergiczna zdecydowanie wpływają na rozwój POChP. Klasyczni pulmonolodzy na podstawie badań epidemiologicznych podkreślają, że populacja ludzi z POChP to w znakomitym odsetku ludzie, którzy palili papierosy. Tak więc są one główną przyczyną choroby. Jednak jest to sprawa złożona. Są osoby, które nie paliły papierosów i cierpią na POChP, a także chorzy, którzy nie mieli astmy ani alergii, a mimo to również zachorowali na POChP. Ta choroba to kolejne wyzwanie dla współczesnej medycyny.
Dym tytoniowy ma ogromne znaczenie w rozwoju POChP, ale okazuje się, że astma, ta odwracalna choroba płuc, potrafi w pewnym momencie stać się nieodwracalną, i w konsekwencji występuje POChP. Czy faktycznie obserwujemy zwiększoną zachorowalność na POChP? Nie wiemy tego do końca. Być może, po prostu są lepsze metody diagnostyczne, więc szybciej i więcej przypadków rozpoznajemy.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała:
Justyna Hofman-Wiśniewska